×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Kiedy dziecko waży za dużo

Ewa Stanek-Misiąg

Otyłość lub nadwaga to problem 41 mln dzieci poniżej 5. roku życia i 340 mln w przedziale wiekowym 5–19 lat, to dane Światowej Organizacji Zdrowia z 2016 roku. W 1974 roku dzieci (powyżej 5. roku życia) i młodzieży z otyłością i nadwagą było 11 mln. To dramatyczny skok.
Konsekwencją nadwagi, a zwłaszcza otyłości, mogą być choroby układu krążenia (przede wszystkim zawał serca, udar mózgu), cukrzyca, zaburzenia układu mięśniowo-szkieletowego oraz nowotwory.


Dr Agnieszka Kozioł-Kozakowska, dietetyk

Ewa Stanek-Misiąg: Dzieci mają takie rozkoszne wałeczki tłuszczu, pulchniutki maluch wszystkich cieszy. Rodzice chyba często nie widzą problemu?

Dr Agnieszka Kozioł-Kozakowska, dietetyk: Nie jestem pewna, czy to jest rola rodziców. Opiekę medyczną nad dzieckiem sprawuje pediatra. Co 2 lata wykonuje bilanse, podczas których dzieci są mierzone, ważone i oceniane na siatkach centylowych. Widuje też dzieci z powodu szczepień, nie mówiąc o częstych chorobach w wieku dziecięcym. Więc kontakt jest. Pytanie, czy każdy pediatra ma świadomość, że otyłość wieku dziecięcego jest chorobą, która wymaga podjęcia interwencji. Czy wie, że pulchne dziecko to najczęściej dziecko, które wymaga modyfikacji diety i zachowań żywieniowych. Słyszę nierzadko, niestety również od lekarzy, że „dzieci wyrastają z tego problemu”. Część z nich rzeczywiście wyrośnie, ale większość nie.

Czy wskazówką dla lekarza nie powinien tu być wygląd rodziców? Z badań wynika, że 70% otyłych dzieci ma otyłych rodziców.

Tak, bo to jest kwestia nawyków żywieniowych. Jeśli rodzina ma złe nawyki żywieniowe, to jakie szanse ma dziecko na to, żeby zeszczupleć? Chociaż zdarzają się dzieci otyłe, których rodzice są szczupli, ale jest to rzadkość.

Jak wobec tego powinien postąpić lekarz, oprócz zwrócenia uwagi na to, że dziecko za dużo waży?

Poruszyła pani kolejny trudny temat. Lekarze mogą się obawiać tego, jak zostaną odebrani, kiedy powiedzą, że dziecko jest otyłe. Może matka uzna, że to podważanie jej kompetencji. Otyłość jest nadal problemem „niewygodnym” zarówno dla lekarza, jak i dla pacjenta. Być może dlatego rodzice nie zawsze uzyskują informację o konieczności podjęcia leczenia u dietetyka. Uważam jednak, że to pediatra powinien pierwszy zwrócić rodzicom uwagę na problem nadmiernej masy ciała. Im wcześniej, tym lepiej.
Wielu rodziców ma znikomą wiedzę na temat odżywiania i roli diety w profilaktyce chorób. Brakuje nam edukacji zdrowotnej. Nikt nie uczył i nie uczy tego w szkole. Nie ma co się dziwić, że jest coraz więcej małych dzieci z otyłością.

Ile lat ma pani najmłodszy pacjent?

Ostatnio przyjęłam chłopca, który ma 20 miesięcy i waży 25 kg. Masa ciała rodziców jest w normie. Dziecko znajduje się pod opieką endokrynologa, być może dojdzie do diagnostyki genetycznej, ponieważ otyłość może mieć też inne podłoże niż żywieniowe. Ale przeanalizowałam dietę tego malucha i widzę ewidentne błędy. Na pewno jest przekarmiany. Ma apetyt, chce dużo jeść i dostaje tyle, ile żąda.

Trafił do pani skierowany przez kogo?

Wielu rodziców ma znikomą wiedzę na temat odżywiania i roli diety w profilaktyce chorób. Brakuje nam edukacji zdrowotnej. Nikt nie uczył i nie uczy tego w szkole. Nie ma co się dziwić, że jest coraz więcej małych dzieci z otyłością.

Przez endokrynologa. To typowe. Rodzice, szukając przyczyn nadmiernej masy ciała swoich dzieci, najpierw idą do lekarza i liczą na diagnozę, że ich dziecko tyje z powodu choroby. Nie zdają sobie sprawy, że jest chore, ponieważ jest otyłe, a jego masa ciała wynika głównie z nadmiaru przyjmowanych kalorii. Nie jest im łatwo przyjąć do wiadomości, że powodem są popełniane przez nich błędy żywieniowe, niewłaściwy styl życia, często całej rodziny. Nie zawsze chodzi o pochłanianie ogromnych ilości słodyczy, słodkich napojów i chipsów. Okazuje się, że kłopot z masą ciała mają też dzieci, które – tak, jak ich rodzice – jedzą na przykład tylko dwa, trzy posiłki w ciągu dnia. Śniadanie w domu, ewentualnie w szkole, pod warunkiem, że znajdą na to czas, obiad w szkole tylko, jeśli im smakuje, a o 18 obiadokolacja przy rodzinnym stole. Rodzice się dziwią: „moje dziecko prawie wcale nie je słodyczy, nie pijemy w ogóle słodkich napojów, jak to możliwe, że córka ma nadwagę?!” Problemem tych dzieci jest niska przemiana materii. Organizm oszczędza.
Powinniśmy jeść regularnie, 5 posiłków, śniadanie obowiązkowo. Wiele badań potwierdza, że niejedzenie śniadań jest czynnikiem ryzyka otyłości. Czasem wystarczy nieduża korekta zachowań żywieniowych, żeby masa ciała wróciła do normy.

Rodzice, którzy przychodzą do pani z dzieckiem, muszą być gotowi na zmiany. Są?

Nie zawsze, nie od razu. Czasem dopiero na trzeciej wizycie, kiedy nadal nie widać postępów, mama mówi – bo najczęściej z dziećmi przychodzą mamy – „jednak muszę się w to bardziej zaangażować”. Szkoda, że nie przychodzą całe rodziny. Człowiek, który się odchudza, potrzebuje wsparcia.

A zdarza się, że dzieciom towarzyszą babcie? Babcie często mają swoje zdanie na temat żywienia dzieci.

Zdarzyło mi się to jak na razie tylko dwa razy. Jedna babcia została przyprowadzona przez mamę, która uznała, że lepiej będzie, jak babcia usłyszy wszystko bezpośrednio ode mnie. A druga przyszła, ponieważ to ona prowadziła dom, gotowała. Jej 9-letnia wnuczka przepięknie schudła do swojej należnej masy ciała. Nie wiem, czy była to wyłącznie zasługa babci, ale babcie są bardzo ważne, pamiętajmy o tym.

Mam poczucie, że rozmowa o prawidłowym odżywianiu jest rozmową o „oczywistych oczywistościach”.

Można tak powiedzieć. Mamy muszą mieć świadomość, że karmienie piersią, jeśli niemowlę jest przekarmiane, prowadzi – tak samo jak karmienie mlekiem modyfikowanym – do nadmiernej masy ciała, a liczba wytworzonych komórek tłuszczowych zostaje na całe życie. Komórki mogą się skurczyć, kiedy chudniemy, czy rośniemy, ale kiedy nastąpi okres zwiększonej tendencji do tycia, jak to się dzieje chociażby podczas dojrzewania, to ich ponowne powiększenie spowoduje zwiększenie masy ciała. Otyłe małe dziecko zawsze będzie obarczone większym ryzykiem otyłości w późniejszym czasie niż jego rówieśnik o prawidłowej masie ciała. Nawet jeśli chwilowo z otyłości wyrośnie.
Widać to w wynikach badań. Zmniejsza się odsetek otyłych nastolatków, a po 18. roku życia u młodych dorosłych następuje skok wartości masy ciała. Dotyczy to głównie chłopców.
Do tego dodać należy, że obecnie ok. 13% dzieci do 3. roku życia to dzieci otyłe.

Spotkałam się z opinią, że dziecka nie powinno się nagradzać za to, że wszystko zjadło. Zgadza się pani?

Myślę, że problem leży w tym, że nie wiemy, jakie porcje powinny jeść dzieci. Abstrahując od różnych czynników psychologicznych, które nie są tu bez znaczenia, gdyby dziecko miało nałożoną porcję adekwatną do jego wieku, to nawet gdybyśmy je zachęcali do tego, żeby zjadło wszystko, nie zrobilibyśmy mu krzywdy.
Rodzice mają tendencje do nakładania za dużych porcji. Zawsze proszę, żeby określili ile jedzenia nakładają dzieciom na talerz. Zwykle jest z tym kłopot. Pytam więc: „czy pani dziecko je kotlet taki sam, jak pani, czy mniejszy?” „Mniej więcej taki sam” – odpowiada mama. „Ale pani dziecko ma 8 lat, a pani ponad 30” – zwracam uwagę. Mama wtedy kiwa głową: „ma pani rację, przesadzam”.

Wracając do gabinetu pediatry, lekarz widzi otyłe dziecko, jak ma postąpić?

Jeśli to kwestia nadwagi, być może wystarczy rozmowa o zmniejszeniu liczby karmień w przypadku małego dziecka, liczby posiłków w ciągu dnia u dziecka starszego, odstawieniu słodyczy, rezygnacji z podjadania, czyli ogólnej korekcie zachowań żywieniowych. W przypadku dziecka otyłego uważam, że konieczne jest skierowanie do dietetyka. Dietetyk sprawdzi ile kalorii dziecko je, jakie jest jego zapotrzebowanie, opracuje odpowiednią dietę. Taka wizyta trwa u mnie standardowo 30–45 minut, ale zdarzają się też wizyty godzinne. Pediatra raczej nie jest w stanie poświęcić tyle czasu. Ma też inne kompetencje. Leczy farmakologią, a dietetyk dietą.

Znajdziemy dietetyka z marszu?

Dietetyków jest dużo, z tym, że porady dietetyka wciąż nie ma w koszyku świadczeń gwarantowanych. Mówimy więc o wizytach odpłatnych. Wiem, że ludzie zgłaszają wątpliwości, „skąd mamy wiedzieć, który dietetyk ma odpowiednie kwalifikacje?” Czołowe uczelnie w Polsce kształcą dietetyków na poziomie studiów magisterskich, zawsze można zapytać dietetyka o dyplom.

Rozmawiała Ewa Stanek-Misiąg

Dr Agnieszka Kozioł-Kozakowska, dietetyk i adiunkt w klinice Pediatrii Gastroenterologii i Żywienia, kieruje Pracownią Dietetyki Pediatrycznej UJ CM, prowadzi gabinet dietetyczny www.porady.nutricenter.pl

28.11.2019
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta