×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Rzecznik Praw Dziecka: miejsce dzieci z problemami zachowania nie jest w szpitalu psychiatrycznym

Rzecznik Praw Dziecka zaapelował do wszystkich marszałków województw o podjęcie pilnych działań zmierzających do utworzenia regionalnych placówek opiekuńczo-terapeutycznych dla dzieci z problemami zachowania. Ich miejsce nie jest w szpitalach psychiatrycznych - uważa Marek Michalak.

sad teen

Fot. z domeny publicznej

Chodzi o dzieci, które powinny być umieszczone w specjalistycznej pieczy zastępczej - albo w rodzinie zastępczej zawodowej, albo placówce o profilu terapeutycznym, ale z braku takich miejsc przetrzymywane są, bez wskazań medycznych, w szpitalach lub co jakiś czas do nich wracają.

"Z niepokojem przyjmuję napływające do Rzecznika Praw Dziecka kolejne informacje o trudnej sytuacji dzieci przebywających w szpitalach psychiatrycznych z powodu braku miejsc w placówkach specjalistycznych. W skrajnych przypadkach taki nieuzasadniony pobyt dziecka w szpitalu liczy się już nie tylko w miesiącach, ale nawet w latach" - napisał Michalak.

Jak dodał, powiaty próbują rozwiązywać ten problem umieszczając dzieci w dostępnych im placówkach, nieprzygotowanych do udzielenia im odpowiedniej pomocy, często położonych z dala od specjalistów. W efekcie - trafiają one ponownie do szpitala. "Taki stan rzeczy wskazuje jednoznacznie na łamanie prawa dziecka do opieki i wychowania w rodzinie, zaburza jego rozwój i poczucie bezpieczeństwa, narusza też jego godność" - twierdzi rzecznik.

Michalak podaje przykład chłopca, który w tym roku skończy 18 lat i który - zdiagnozowany jako dziecko z zespołem Aspergera, nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi, ADHD - od małego sprawiał kłopoty wychowawcze. Od 6. roku życia był leczony psychiatrycznie i przebywał na obserwacji w różnych oddziałach psychiatrycznych. Mimo to umieszczono go w rodzinie zastępczej stworzonej przez jego babcię - osobę starszą i niewydolną wychowawczo. Problemy chłopca na tyle się pogłębiły, że sąd rodzinny w 2013 roku postanowił, że do czasu znalezienia miejsca w placówce specjalistycznej zostanie umieszczony w szpitalu psychiatrycznym. Przebywa tam do dziś.

Rzecznik pisze, że chłopak jest zdolny, a jego kłopoty w szkole wynikają tylko z zaburzonego funkcjonowania społecznego. Jak dodaje, po osiągnięciu pełnoletności ma zostać umieszczony w mieszkaniu chronionym.

"Analizując historię tego chłopca można mieć jednak wątpliwości, czy zakończy się ona szczęśliwie. Małoletni, przejawiając tak poważne problemy z zachowaniem, będzie miał trudności z funkcjonowaniem na rynku pracy, co przełoży się na jakość jego dorosłego życia. Najpewniej na zawsze pozostanie zależny od świadczeń z pomocy społecznej. A tak przecież być nie musiało. Gdyby otrzymał właściwą pomoc już jako małe dziecko, jego życie najprawdopodobniej potoczyłoby się zupełnie inaczej" - pisze Michalak.

W jego przekonaniu takim sytuacjom można zapobiegać, np. tworząc placówki specjalistyczne. Jak pisze, deinstytucjonalizacja pieczy zastępczej, czyli likwidacja dużych domów dziecka, ośrodków opieki i przejście na model rodzinny, jest pożądanym kierunkiem działań. "Jednak, aby stała się faktem społecznym muszą upłynąć lata. Do tego czasu, rozwiązaniem przejściowym może być funkcjonowanie placówek specjalistycznych. W przyszłości, gdy wszystkie dzieci z takimi problemami znajdą dom w rodzinach specjalistycznych, instytucje te mogą stać się miejscem szkoleń i merytorycznego wsparcia dla rodziców zastępczych. Wysiłek włożony w ich tworzenie teraz, nadal będzie służył dzieciom" - przekonuje rzecznik.

Z informacji rządu o realizacji 2014 r. ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej wynika, że liczba placówek opiekuńczo-wychowawczych typu specjalistyczno-terapeutycznego wzrosła z 30 do 45. Mimo to, w ocenie Marka Michalaka w dalszym ciągu jest to liczba niewystarczająca, która nie zabezpiecza potrzeb i nie rozwiązuje problemu dzieci z zaburzeniami zachowania. W jego opinii także liczba rodzin zastępczych zawodowych specjalistycznych jest zbyt mała.

Na problemy związane z psychiatrią dziecięcą RPD zwraca uwagę od lat. Kontrole pracowników biura RPD pokazują - choć czasem ciężko to udowodnić - że na oddziałach psychiatrycznych są dzieci, które niekoniecznie powinny tam trafić. Chodzi o tzw. dzieci niegrzeczne, sprawiające problemy wychowawcze, z którymi czasem opiekunowie nie mogą sobie dać rady, ale które niekoniecznie się kwalifikują do leczenia szpitalnego. Często dotyczy to dzieci, które trafiły do systemu pieczy zastępczej.

29.01.2016
Zobacz także
  • Za dużo dzieci w szpitalach psychiatrycznych - twierdzi Rzecznik Praw Dziecka
  • „Kradłem, żeby mieć na narkotyki”
  • „Gotyk” grozi depresją
  • Psychiatrów nie stać na leczenie dzieci
  • Coraz młodsze dzieci mają objawy depresji
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta