Opracował: dr n. med. Piotr Sawiec, Redaktor naczelny portalu „Pediatria”
Fot. pixabay.com
W artykule redakcyjnym zawartym w najnowszym wydaniu „The New England Journal of Medicine Connors” zebrał kilka ciekawych informacji dotyczących krwawienia po dopalaczach. Ten poważny skutek ich zażycia, niekiedy prowadzący do zgonu, jest bardzo często opisywany w Stanach Zjednoczonych. Zjawisko to było omawiane w polskich mediach wiosną 2018 roku. Brakuje doniesień o występowaniu nasilonych krwawień w Europie, być może z uwagi na inny skład dostępnych preparatów, jednak znając inwencję polskich dystrybutorów można się obawiać, że kiedyś one do nas dotrą.
Skłonność do krwotoków (niekiedy zagrażających życiu) wynika z obecności w dopalaczach antagonistów witaminy K. Jedną z nich jest brodifacoum stosowany w trutkach na szczury. Istnieją hipotezy, że może on wydłużać działanie syntetycznych kannabinoidów poprzez współzawodnictwo o szlaki ich metabolicznej eliminacji. Wydaje się, że jest on najbardziej toksyczny po przyjęciu drogą wziewną.
Leczenie zatrucia tą substancją jest trudne. W przeciwieństwie do stosowanych w lecznictwie antagonistów witaminy K brodifacoum charakteryzuje się bardzo długim okresem półtrwania (u ludzi około 16–36 dni), przez co koagulopatia może się utrzymywać 9 miesięcy lub dłużej. Doraźne leczenie zatrucia obejmuje podawanie czynników krzepnięcia (koncentrat czynników II, VII, IX, i X, osocze świeżo mrożone) oraz dożylne podanie witaminy K (często w dużych dawkach rzędu 10 mg). Następnie konieczne jest wielomiesięczne podawanie doustnych podawanie witaminy K w dużych dawkach (zgodnie z innym artykułem opublikowanym w tym samym numerze „New England Journal of Medicine” – przykładowo nawet 50 mg dwa razy na dobę lub 25 mg 2 razy na dobę przez 270 dni).