×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Narażeni na alkoholizm

Jerzy Dziekoński
Kurier MP

Alkoholicy wysokofunkcjonujący o dekadę później trafiają do systemu ochrony zdrowia aniżeli tzw. pijący spod budki z piwem. Później zgłaszając się po pomoc, w większym stopniu narażają się na szkody spowodowane długotrwałym nadużywaniem alkoholu. Jak pokazują badania, w grupie ryzyka znajdują się również pracownicy ochrony zdrowia. Tymczasem pandemia sprzyja rozwojowi uzależnień.


Fot. pixabay.com

Ilość spożywanego alkoholu rośnie na świecie z roku na rok. Prof. Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii, przytacza dane z raportu opublikowanego kilka lat temu w Lancecie: w 1990 roku przeciętny mieszkaniec globu wypijał 5,9 litra czystego alkoholu, w 2017 było to już 6,5 l. Według prognoz, w 2030 roku ilość ta wzrośnie znowu o litr. Polskie statystyki od dawna znacznie przekraczają dane ogólnoświatowe i już dzisiaj oscylują w granicach 10 l czystego alkoholu.

Naukowcy zwracają uwagę, że zmienia się mapa picia. Przed latami 90. ubiegłego wieku najwięcej alkoholu spożywano w krajach najbogatszych, głównie w Europie. Dzisiaj można zauważyć wzrost konsumpcji w krajach rozwijających się, takich jak Chiny, Indie, Wietnam czy Tajlandia. Jednak wciąż zdecydowanie najwięcej piją mieszkańcy Europy Środkowej i Wschodniej.

– W Rosji i na Ukrainie odnotowano spadek spożycia alkoholu. Podobnie w kilku innych krajach europejskich, m. in. w Wielkiej Brytanii. Polska jednak nie należy do tych krajów – zauważa konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii.

Samoleczenie lęku trunkami

Lekarze nie mają wątpliwości, że funkcjonowanie w warunkach pandemii może stanowić istotny czynnik ryzyka rozwoju uzależnienia.

– Doświadczenia lęku są czynnikiem ryzyka – tłumaczy dr Andrzej Silczuk, kierownik Zakładu Profilaktyki i Leczenia Uzależnień w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. – Człowiek nie musi spełniać kryteriów dla któregokolwiek z zaburzeń lękowych, wystarczy, że odczuwa lęk lub niepokój, które powodują na tyle istotny dyskomfort, że poszukuje samodzielnie jakiejś formy wsparcia. Jeśli zorientuje się, że używanie niewielkich porcji alkoholu powoduje rozluźnienie, zmniejsza dyskomfort i ułatwia zasypianie, to zaczynają się schody, ponieważ pojawia się jeden z najsilniejszych czynników ryzyka, czyli regulowanie emocji substancją, w tym wypadku alkoholem. Stanowi to ogromne wyzwanie dla profilaktyki uzależnień.

Specjalista wskazuje, że fakt ogłoszenia pandemii wiąże się z dużym ładunkiem niepewności i lęku. Ponadto mamy wiele różnych zjawisk, które globalnie towarzyszą zagrożeniom związanym z epidemią, a które mogą mieć druzgocący wpływ na nasz komfort życia.

– Jeśli z pandemią pojawiają się inne trudności, np. ekonomiczne, związane z delegowaniem ogromnej grupy ludzi do pracy zdalnej, z zakłóceniem przepływu zawodowego na rynku pracy, łatwo wskazać kolejne wyzwalacze do używania alkoholu: niskie poczucie wartości, ponieważ nie jestem w stanie znaleźć pracy, ogromna niepewność związana z przyszłością, lęk o to, czy jestem w stanie dotrzymać zobowiązań finansowych – mówi dr Silczuk. – Dodając do tego istotę patogenu, jakim jest koronawirus, i kolejne doniesienia medialne o potencjalnych mutacjach wirusa, poziom lęku może graniczyć z możliwościami kompensacyjnymi osób zdrowych i niepijących, nie mówiąc o ludziach uzależnionych.

Wysokofunkcjonujący uzależnieni

Uzależnienie ma jednak wiele twarzy. Jak wyjaśnia prof. Gałecki, mamy pięć kategorii uzależnionych.

– 20% stanowią osoby wysokofunkcjonujące. 32% młodzi dorośli, kończący szkołę średnią i studia, pijący ciągami, 21% to młode osoby antyspołeczne, które często pod wpływem alkoholu wchodzą w konflikt z prawem. 19% to osoby z zaburzeniami psychicznymi, czyli z podwójną diagnozą. 9% to pacjenci cierpiący na ciężki, chroniczny alkoholizm, których kojarzymy jako osoby uzależnione, które stanowią dla nas standardowy wizerunek osoby uzależnionej – wylicza psychiatra i wskazuje, że w przypadku alkoholików wysokofunkcjonujących ogromnych trudności nastręcza diagnoza.

– Dlatego, że te osoby nie odczuwają problemu i przez to nie szukają pomocy – wyjaśnia lekarz. – Prześlizgują się więc przez system opieki zdrowotnej. Są silnie psychicznie uzależnione od alkoholu, nieustannie myślą o piciu, nawet podczas zakładanych okresów abstynenckich czekają na moment, kiedy będą mogli się napić. Problem zwykle ujawnia się w wyniku niespodziewanych dramatycznych wydarzeń powodowanych pod wpływem alkoholu i wypadków komunikacyjnych.

Najważniejsze sygnały alarmowe dla alkoholików wysokofunkcjonalnych to: zaprzeczanie, picie w sposób kontrolowany, ustawianie pracy jako wartości nadrzędnej, otaczanie się osobami pijącymi.

– Osoby będące wysokofunkcjonującymi alkoholikami uznawane są często za osoby lubiane i bardzo profesjonalne. Praca jest dla nich wartością nadrzędną. W ten sposób w proces zaprzeczania problemu alkoholowego włączeni są współpracownicy i rodzina – wyjaśnia prof. Gałecki i dodaje: – Dlatego osoba uzależniona od alkoholu wysokofuncjonująca średnio 10 lat później pojawia się ze swoim problemem w systemie opieki zdrowotnej niż sztandarowy alkoholik spod budki z piwem. Nie odczuwa ostrych konsekwencji wynikających z picia, a ryzyko związane z chorobami serca, z nowotworami pozostaje olbrzymie. Z badań przeprowadzonych w USA wynika, że co piąta osoba uzależniona jest właśnie alkoholikiem wysokofunkcjonującym.

Zawodowe grupy ryzyka

Prof. Gałecki przytacza badania przeprowadzone w 2011 roku w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Warszawie. Przebadano wówczas pracowników 13 banków i 21 koncernów w dużych miastach. Okazało się, że wśród pracowników korporacji 18 proc. pije alkohol codziennie, a 40 proc. kilka razy w tygodniu.

Ponadto zawodowe grupy ryzyka to strażacy, pracownicy ochrony zdrowia – lekarze, dentyści i pielęgniarki, prawnicy, służby mundurowe – przede wszystkim policja i wojsko oraz osoby piastujące wysokie stanowiska kierownicze.

– Ogólnie przekłada się to na zawody znajdujące się w grupie wysokiego ryzyka wypalenia zawodowego. Dotyczy to pracowników, o których mówi się, że są w służbie - czyli właśnie lekarzy, pielęgniarek, sędziów, adwokatów, prokuratorów i służb mundurowych – wylicza prof. Gałecki.

Ratunek w terapii

Choroba jest demokratyczna i w równie mocnym stopniu dotyka kobiet i mężczyzn. Mężczyźni alkoholem „leczą” depresję, a kobiety zaburzenia lękowe. Wszystko dlatego, że alkohol wydaje się być relatywnie bezpieczny, ponieważ daje złudną kontrolę. Dość szybko jest metabolizowany i łatwo dostępny.

Podstawowym schematem leczenia jest psychoterapia i terapia uzależnień. Leczenie farmakologiczne może jedynie wspomagać terapię w pewnej grupie pacjentów. – Trzeba też pamiętać o tym, że istnieje pojęcie redukcji szkód znane z uzależnienia od heroiny. Redukcja szkód jest w wielu krajach przyjętym schematem leczenia – mówi prof. Gałecki. – Np. w Austrii u osób w podeszłym wieku, u których po raz pierwszy rozpoznano uzależnienie od alkoholu, leczenie rozpoczyna się od programu redukcji szkód.

Problem wysokofunkcjonalnych alkoholików jest często bagatelizowany przez otoczenie, przez współpracowników i rodzinę.

– Zdolność do utrzymywania rodziny, do utrzymania wysokich dochodów i efektywnej pracy przyczynia się do ignorowania uzależnienia przez długi czas. Od momentu uświadomienia sobie, że alkohol zaczyna mieć znaczący wpływ na życie a podjęciem leczenia wynosi ok. 11 lat – wskazuje lekarz. – Średni wiek pacjenta zgłaszającego się na leczenie wynosi 40 lat. Podjęcie takiej decyzji jest trudne, ponieważ jest wiele mechanizmów zaprzeczeń.

22.12.2020
Zobacz także
  • Polacy na skraju załamania nerwowego
  • Alkohol w kwarantannie
  • Coraz więcej kobiet sięga po alkohol
  • 7% Polaków pije alkohol w sposób problemowy
  • Choroby somatyczne spowodowanie używaniem alkoholu
  • Uzależnienie od alkoholu
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta