×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Andrzej Duda w kwietniu: Rozważałbym obowiązkowe szczepienie przeciw koronawirusowi …

Małgorzata Solecka

… ze względu na ryzyko, jakie zakażone osoby niezaszczepione mogłyby stwarzać dla osób, które nie mogą być szczepione – tak można podsumować kwietniową wypowiedź urzędującego Prezydenta.

Gdyby niektóre z osób nie mogły skorzystać ze szczepionki przeciw koronawirusowi ze względu na stan zdrowia, rozważałbym wprowadzenie obowiązkowych szczepień – twierdził pod koniec kwietnia br. prezydent Andrzej Duda, odpowiadając na pytania internatów.

Prezydent był pytany podczas sesji „Q&A” na Facebooku, czy szczepienie przeciwko koronawirusowi w Polsce powinno być obowiązkowe, czy dobrowolne. Oto pełna odpowiedź: - Wydaje mi się, że to pytanie pozwala na bardzo szeroką polemikę w tym zakresie. Nie jestem epidemiologiem, nie jestem także biotechnologiem. Powiedziałbym tak: jeżeli okazałoby się, że są osoby, które nie mogą być zaszczepione, po prostu nie udziela im się takich szczepień, a w związku z tym, każdy kto byłby nosicielem koronawirusa i nie chciał się zaszczepić byłby dla nich zagrożeniem, to rozważałbym, czy nie wprowadzić tych szczepień jako obowiązkowych. Natomiast gdyby takiej sytuacji nie było, czyli gdyby nieszczepiony był tylko ten, kto nie chce się zaszczepić i to jest jego wola, to zostawiłbym te szczepienia, jako szczepienia dobrowolne. Po prostu – jak ktoś nie chce się szczepić, to on sam ryzykuje. Ale nie może być tak, że on ryzykuje kosztem innej osoby.

7 lipca, dwa i pół miesiąca później Andrzej Duda, tak odpowiedział na to samo pytanie: - Jeżeli chodzi o szczepionkę. Absolutnie nie jestem zwolennikiem jakichkolwiek szczepień obowiązkowych. Powiem państwu otwarcie: ja osobiście nigdy się nie zaszczepiłem na grypę, bo nie - mówił. - Miałem oczywiście różne szczepienia jako dziecko i później jako dorosły chłopak, ale na grypę się nigdy nie szczepiłem i nie chce się szczepić. Uważam, że szczepienia na koronawirusa absolutnie nie powinny być obowiązkowe. Kto chce, jeżeli będzie szczepionka, niech się zaszczepi, ale kto nie chce – to jest jego osobista decyzja.

Co się zmieniło? Na pewno nic w kwestii zasadniczej: szczepionki przeciwko SARS-CoV-2 ciągle są w fazie testów i nie wiadomo, czy w ogóle będą mogły zostać użyte. Tym bardziej nie wiadomo, czy będą mogły być stosowane przez wszystkich, choć biorąc pod uwagę, że praktycznie wszystkie szczepionki mają określone przeciwskazania medyczne, należy się raczej spodziewać, że i szczepionką przeciwko SARS-CoV-2 nie wszyscy będą mogli zostać zaszczepieni. Doświadczenie z innymi szczepionkami dowodzi także, że u określonych grup pacjentów chorych przewlekle (także w grupach ryzyka ciężkiego przebiegu i zgonu z powodu COVID-19) ochrona po szczepieniu może być znacznie słabsza niż u osób zdrowych. Tym samym spełniłby się warunek, stawiany w kwietniu przez prezydenta Andrzeja Dudę, do rozważenia wprowadzenia obowiązku szczepienia przeciwko SARS-CoV-2. To oczywiście nie znaczy, że to szczepienie musi być czy będzie obowiązkowe – przynajmniej w początkowym okresie po wprowadzeniu takich preparatów do użytku trudno to sobie w praktyce wyobrazić. Dostępność szczepionek (zakładając optymistyczny scenariusz, że okaże się wystarczająco bezpieczna i skuteczna) na pewno w pierwszych latach będzie ograniczona, a szczepienie będzie raczej przywilejem, przede wszystkim dla osób z grup dużego ryzyka (w tym m.in. pensjonariuszy DPS-ów, seniorów, pracowników placówek ochrony zdrowia, być może systemu edukacji, niektórych kluczowych firm).

Między końcem kwietnia a początkiem lipca diametralnie zmieniła się jednak sytuacja polityczna. W ostatnich dniach kwietnia sondaże wskazywały, że Andrzej Duda mógł być praktycznie pewny zwycięstwa w I turze wyborów prezydenckich. Ale 7 lipca nie mógł być pewny zwycięstwa nawet już w II turze. Wszystkie sondaże pokazywały i pokazują niemal idealny remis, w którym każdy głos się liczy. I głowa państwa, nie zważając na swoje konstytucyjne obowiązki (obowiązek dbania o zdrowie publiczne jest wpisane do ustawy zasadniczej), postanowił zawalczyć o głosy tej części wyborców Krzysztofa Bosaka, którzy – mówiąc oględnie – nie sprzyjają powszechnym i obowiązkowym szczepieniom. Kampania wyborcza ma swoje prawa i w walce o głosy kandydaci (jak się okazuje, również ci, którzy równocześnie pełnią najwyższe stanowiska państwowe) sięgają po różne środki. Jednak zmiana zdania przez kandydata Andrzeja Dudę w ciągu zaledwie 2,5 miesiąca bez pojawienia się istotnych nowych danych dotyczących samej szczepionki przeciwko SARS-CoV-2 wydaje się wyjątkowo celnym strzałem w kolano. Czyżby dla Andrzeja Dudy zdrowie i życie osób, których z powodu przeciwwskazań medycznych nie będzie można zaszczepić lub zapewnić im dzięki szczepionce skutecznej ochrony stało się mniej warte? Albo czy prawo do zmiany zdania i poglądu przysługuje tylko kandydatowi Andrzejowi Dudzie, ale już nie jego kontrkandydatowi (a’propos wieku emerytalnego)?

09.07.2020
Zobacz także
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta