×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Zaszczep się w majówkę: długie kolejki i limit dawek

Małgorzata Solecka
Kurier MP

W sobotę 1 maja br. pierwsi chętni po jednodawkową szczepionkę Janssen/Johnson&Johnson ustawili się przed punktami szczepień w Warszawie i Krakowie już ok. 3.00 nad ranem, choć szczepienia miały się rozpocząć wiele godzin później. Około 8.00 już przed wszystkimi punktami uruchomionymi w ramach akcji wiły się długie kolejki oczekujących.


Fot. pixabay.com

Każdy z punktów na cały weekend otrzymał jedynie 2500 dawek. Tymczasem na przykład na Śląsku przed rozpoczęciem szczepień w kolejce czekało już ponad 2 000 osób, a około 13.00 w Parku Śląskim, gdzie rozstawiono punkt szczepień, było już około 10 000 chętnych. – Na pewno nie zaszczepimy wszystkich – rozkładali ręce organizatorzy.

Sukces akcji przerósł oczekiwania, pytanie – czy aby na pewno nie można było się tego spodziewać. Możliwość zaszczepienia się bez rejestracji to plus, ale dla wielu osób prawdziwą korzyścią jest fakt szczepienia 1 dawką. Osoby, którym się uda zaszczepić w ramach „majówki ze szczepionką” z namiotu wyjdą z certyfikatem i już wkrótce będą mogły po pierwsze czuć się bezpieczniej, po drugie – łatwiej choćby skorzystać z opcji zagranicznego wyjazdu. Zresztą właśnie takie motywacje stojący w kolejkach podawali najczęściej. Odpada również konieczność rezerwowania terminu na drugą dawkę, co zwłaszcza w przypadku szczepionki Vaxzevria (AstraZeneca) z 10–12-tygodniowym odstępem po pierwszym szczepieniu, w tej chwili zahacza już o wakacje.

Już w sobotę wczesnym popołudniem rządowy profil „Szczepimy się” informował na Twitterze, że akcja „Zaszczep się w majówkę” będzie trwać do wyczerpania przekazanych dawek. – Ogranicza nas liczba dawek szczepionki J&J dostępnych w Polsce – przekazano w odpowiedzi na pytania, czy będzie dodatkowa dostawa preparatu do specjalnych punktów szczepień. Raczej na pewno wszystkie dawki nie zostaną jednak zużyte w sobotę, bo punkty szczepień mają również określoną przepustowość – być może jednak już na poniedziałek, kiedy mogliby się zgłosić na szczepienie 34-latkowie, dawek już mogłoby nie wystarczyć. W sobotę późnym wieczorem minister Dworczyk poinformował w mediach, że ze względu na bardzo duże zainteresowanie w niedzielę i poniedziałek każdy punkt otrzyma dodatkowo 1000 dawek preparatu.

Pomysł na „majówkę ze szczepionką” ma swoje mocne i słabe strony. To dobry sposób na reklamę szczepień – media informacyjne, dla których długi weekend to zawsze czas poszukiwania tematów, zrobiły z tego główny przekaz dnia, obficie relacjonowały szczepienia również portale internetowe i stacje radiowe. Doskonały sposób na dotarcie z przekazem do wszystkich tych, którzy nie mają jeszcze wyrobionego zdania, czy się zaszczepić: ludzie oczekują w deszczu, wiele godzin, niektórzy przyszli wręcz w nocy, żeby przyjąć szczepionkę. Fakt, że 1-dawkową jest zupełnie wtórny wobec głównej informacji. Być może nawet to, że szczepionek nie wystarczy dla wszystkich chętnych (choć lepiej byłoby, gdyby wystarczyło), udałoby się wykorzystać w budowaniu pozytywnego, dla akcji szczepień, przekazu: szczepienia są dobrem może nie reglamentowanym, ale na pewno ciągle nie ogólnodostępnym, więc warto, jeśli tylko jest taka możliwość, się zaszczepić.

Niestety, jest też słabsza strona, na którą zwróciły uwagę samorządy – przygotowane już punkty szczepień powszechnych stoją niewykorzystane, bo ciągle Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych nie uwzględnia ich przy podziale dawek szczepionek. Nie wiadomo też, jakim ostatecznie bilansem w zakresie szczepień zakończy się majówka – słabością polskiego systemu szczepień jest okołoweekendowe (rozpoczynające się już w piątek i trwające do poniedziałku) zwalnianie tempa szczepień. W ostatnich siedmiu dniach – to warto podkreślić – szczepienia w Polsce nieco przyspieszyły. Na tyle, by pod względem liczby dawek zużywanych dziennie w przeliczeniu na 100 mieszkańców nasz kraj ze wskaźnikiem 0,63 znalazł się powyżej średniej w Unii Europejskiej (0,56) i wyprzedził Francję, mającą wskaźnik taki sam jak unijna średnia. Tylko niewiele wyprzedzają nas Włochy (0,65), wyraźnie jednak odstajemy od Niemiec i Hiszpanii (0,75). Te dwa kraje szczepią już niemal w takim tempie jak Stany Zjednoczone i Wielka Brytania (przy czym w USA akcja szczepień ostatnio nieco wyhamowała).

Niemcy wśród największych krajów UE są w tej chwili zdecydowanym liderem, jeśli chodzi o odsetek populacji zaszczepionej minimum 1 dawką – według ostatnich danych z portalu „Our World in Data” to już 26,7%. Druga w kolejności Hiszpania zaszczepiła 25,2%, Włochy – 23,2%, a Polska – 22,7%. Wyprzedzamy tylko Francję (22,4%) i jesteśmy poniżej unijnej średniej (23,9%).

04.05.2021
Zobacz także
  • Na szczepienie mogą zapisywać się już pełnoletnie osoby, które wyraziły chęć zaszczepienia
  • KE proponuje złagodzenie restrykcji dot. "nieistotnych" podróży do UE
  • Barometr epidemii (56)
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta