We wtorek w południe zostanie ogłoszony nowy skład rządu Mateusza Morawieckiego. Zmiany będą znacznie poważniejsze, niż wydawało się to jeszcze kilka dni temu. Ze stanowiskami pożegna się prawdopodobnie siedmiu-ośmiu ministrów. Z naszych informacji wynika, że wśród nich znajdzie się Konstanty Radziwiłł.
Konstanty Radziwiłł. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Dymisja Radziwiłła wcale nie była ani prawdopodobna, ani przesądzona, aż do weekendu. – Przesądziło fiasko rozmów z rezydentami. Z Konstantym Radziwiłłem lekarze już nie chcą rozmawiać i nie usiądą do negocjacji – usłyszeliśmy od polityka PiS. Ale według naszego innego rozmówcy piątkowe nieudane rozmowy tylko przyspieszyły decyzję. – Mateusz Morawiecki nie podzielał większości diagnoz stawianych przez Konstantego Radziwiłła, jeśli chodzi o sposób reformowania ochrony zdrowia. Ministerstwo Zdrowia zawsze było na cenzurowanym, jeśli chodzi na przykład o szacowanie wydatków na zdrowie. W zupełnie innej atmosferze toczyły się rozmowy między przedstawicielami resortu finansów a NFZ. Tam było widać porozumienie.
Jeśli informacje o dymisji się potwierdzą – nasi rozmówcy zastrzegają, że decyzje ostateczne mogą zapadać dosłownie w ostatniej chwili – pojawia się pytanie, kto będzie następcą Konstantego Radziwiłła? Zdecydowanie zaprzeczyli politycy PiS Tomasz Latos i Stanisław Karczewski. Mocnym kandydatem, wspieranym przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego od kilkunastu miesięcy jest prof. Grzegorz Gielerak, generał, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego. Z naszych informacji wynika, że już kilka razy odmawiał objęcia teki ministra zdrowia. Wśród kandydatów wymieniani są również prof. Paweł Górski, były rektor Uniwersytetu Medycznego w Łodzi oraz Joanna Kopcińska (obecnie – rzecznik rządu).
Pojawiły się również pogłoski, że ministrem zdrowia w rządzie Mateusza Morawieckiego mógłby zostać prof. Marian Zembala, minister zdrowia w rządzie Ewy Kopacz, obecnie poseł PO. Tej wiadomości nikt nie potwierdza, jeden z rozmówców przypomniał tylko, że prof. Zbigniew Religa w 2005 roku przyjął propozycję wejścia do rządu PiS, choć sympatyzował z Platformą Obywatelską. A opozycja w ostatnich dniach apelowała, by sprawy ochrony zdrowia wyłączyć z bieżącej walki politycznej.