To jest cewnik, który pacjenci z tętniczym ciśnieniem płucnym znają albo przynajmniej o tym cewniku słyszeli. Pozwala on na podawanie leku z grupy prostacyklin, bezpośrednio do żyły głównej górnej. Żyła główna górna, to żyła, do której spływa krew z górnej części ciała i bezpośrednio prowadzi tę krew do serca. Łączy się z prawym przedsionkiem. Następnie krew przepływa do prawej komory i następnie do tętnicy płucnej.
Jeżeli już założymy cewnik Hickmana, to wisi on w żyle głównej górnej, czyli podaje epoprostenol czy treprostynil prawie bezpośrednio do łożyska naczyń płucnych. Żeby u pacjenta ten cewnik mógł działać, to przede wszystkim należy go odpowiednio implantować, czyli wszczepić. To jest trochę inwazyjny zabieg, aczkolwiek wykonywany bez znieczulenia ogólnego, pacjent cały czas jest świadomy, ze znieczuleniem miejscowym – zwykle podajemy dosyć dużą dawkę środka znieczulającego, lignokainy, tak, żeby pacjent podczas implantacji nie odczuwał bólu.
Jak to wykonujemy? Musimy pod skórą stworzyć taki tunel, który rozpoczyna się na brzegu mostka i kierowany jest w kierunku obojczyka. Za obojczykiem znajduje się żyła podobojczykowa, do której następnie ten cewnik implantujemy. W pobliżu znajduje się żyła szyjna, która jest drugim takim naczyniem, w którym można ten cewnik bezpośrednio umieścić. Cewnik będzie zaczynał się przy mostku, a później już wchodzi w tunel podskórny i tam, pod skórą wejdzie czy to do żyły szyjnej, czy to podobojczykowej i poprzez te żyły już do żyły górnej głównej. Pacjent czuje w czasie tego zabiegu wytworzenie tunelu bezpośrednio pod skórą. Jeżeli pacjent zgłasza jakikolwiek dyskomfort, to oczywiście podajemy dodatkowe znieczulenie.
Po co jest cewnik Hickmana? Z jednej strony wisi w żyle głównej górnej (jednej z głównych żył organizmu), a z drugiej wystaje w okolicy mostka, żeby podłączyć do niego dren, za pomocą którego będziemy podawać lek w formie płynnej, czyli roztwór epoprostenolu czy roztwór treprostynilu. Do zewnętrznej części cewnika. która będzie wystawać ponad skórę, przyłączymy dren, a dren do pompy, która włączy epoprostenol czy treprostynil, czyli roztwór leku, właśnie przez dren do cewnika Hickmana. To, co ważne jest z punktu widzenia pacjenta, to jest przede wszystkim dbałość o czystość w miejscu, w którym ten cewnik został implantowany. Zwykle w początkowym okresie prosimy panie pielęgniarki, żeby dbały o odpowiednie odkażenie tego miejsca, w którym znajduje się cewnik, ale później pacjent w domu sam musi sobie zwykle z tym poradzić. W Polsce obecnie jest realizowany program wsparcia pacjentów i jeżeli pacjent potrzebuje, to panie pielęgniarki pomagają, przyjeżdżają raz na tydzień do domu i pomagają w obsłudze tego cewnika.
Co może się jeszcze stać z cewnikiem? Bardzo rzadko zdarza się, że cewnik się wysunie, szczególnie jeżeli jest to cewnik niedawno zaimplantowany. Dlatego szczególnie na początku, trzeba bardzo uważać, żeby nie doprowadzić jakimś gwałtownym ruchem, np. dłoni do wyrwania cewnika z tkanki podskórnej, bo wtedy trzeba będzie wszczepiać nowy. Jeżeli taka sytuacja jednak się zdarzy, trzeba jak najszybciej pojechać do najbliższego szpitala, żeby lek można było podłączyć do innego wkłucia. Zwykle wtedy anestezjolog czy kardiolog zakłada wkłucie, czyli kaniulę do żyły szyjnej i przez żyłę szyjną, przez tę kaniulę lek będzie podawany pacjentowi, natomiast cewnik Hickmana po jakimś czasie trzeba ponownie implantować. Ale na to mamy czas, ważne, żeby pacjent mógł dostawać lek cały czas.
Istotne jest również dbanie o to, żeby cewnik się nie wysunął, czyli szczególnie w początkowym okresie należy unikać bardzo gwałtownych ruchów, najlepiej tę okolicę przymocować do skóry, zwykle za pomocą odpowiednich opatrunków czy plastrów.