×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

"Proponuję zachować rozsądek"

Gabriela Bogaczyk

Proponuję zachować rozsądek, nie ulegać nadmiernym emocjom, bo infekcje wywołane bakterią Legionella pneumophila towarzyszą nam od dawna – powiedział kierownik Kliniki Pneumonologii, Onkologii i Alergologii SPSK4 w Lublinie prof. Janusz Milanowski.


Prof. Janusz Milanowski. Fot. arch. wł.

  • Legionella pneumophila wszechobecnie występuje w przyrodzie
  • Bakteria nie jest groźna dla zdecydowanej większości zdrowych osób
  • Infekcje legionellowe towarzyszą nam od dawna, mają najczęściej łagodny przebieg
  • Codziennie umiera w kraju ok. 50 osób z zapaleniem płuc wywołanym różnymi bakteriami czy wirusami

Prof. Milanowski wyjaśnił, że Legionella pneumophila wszechobecnie występuje w przyrodzie, szczególnie w wodzie, np. w rzekach, jeziorach, basenach, jacuzzi, fontannach, klimatyzacji czy w wodociągach. Podkreślił, że bakterie namnażają się w temperaturze od 20 do 40 stopni Celsjusza. Do zakażenia dochodzi poprzez wdychanie zakażonego aerolozu, który dostaje się do płuc. Nie można się zakazić poprzez picie skażonej wody czy od innego człowieka.

– Bakteria nie jest groźna dla zdecydowanej większości zdrowych osób – powiedział pulmonolog. – Najczęściej występuje w postaci stosunkowo niegroźnej infekcji układu oddechowego, tzw. gorączki pontiac. Tylko u niektórych rozwija się legionelloza, czyli ciężka postać infekcji układu oddechowego. Zależne to może być od zjadliwości szczepu bakterii, ale też od większej skłonność do zachorowania u ludzi z grup ryzyka.

Profesor wymienił, że chodzi m.in. o osoby starsze, z chorobami serca, cukrzycą czy obniżoną odpornością. Narażeni są także pacjenci po przeszczepieniach, z innymi chorobami płuc, nowotworowymi, a także alkoholicy i palący tytoń. – Ciężkie przebiegi możliwe są również w wyniku silnej reakcji immunologicznej, czyli szkodliwej odpowiedzi obronnej organizmu na obecność bakterii – uzupełnił prof. Milanowski.

Nawiązując do mechanizmu działania bakterii w naszym układzie oddechowym, specjalista odpowiedział, że jest on podobny do innych zakażeń bakteryjnych, tzn. wywołuje stan zapalny prowadzący do destrukcji tkanki płucnej, a następnie – dostając się do krwi – może prowadzić do ogólnoustrojowego zakażenia, sepsy czy zmian w innych narządach. – Konsekwencją może być niewydolność oddechowa, niewydolność nerek, a czasami zapalenie mięśnia sercowego – powiedział pulmonolog.

Zapytany o ewentualne podobieństwa do COVID-19 wskazał na podobne objawy, czyli m.in. gorączkę, kaszel, osłabienie, zmęczenie, bóle mięśniowo-stawowe, nudności, wymioty, utratę apetytu i na biegunkę. – Inna jest diagnostyka i leczenie – opisał ekspert.

Odnosząc się do aktualnej sytuacji epidemicznej związanej ze wzrostem liczby zakażeń wywołanych bakterią Legionella pneumophila na Podkarpaciu, zwrócił uwagę, że jest to tylko jedna z przyczyn wielu zapaleń płuc u pacjentów.

– Zawsze istniały pojedyncze przypadki zachorowań – powiedział prof. Janusz Milanowski. – Od kilku dni obserwuję w wielu mediach sensacyjne doniesienia na temat „epidemii legionellozy” w rejonie Rzeszowa. Proponuję zachować rozsądek, nie ulegać nadmiernym emocjom, ponieważ według danych epidemiologicznych infekcje legionellowe towarzyszą nam od dawna, mają najczęściej łagodny przebieg i poczekajmy spokojnie na wyniki badań sanepidu, które powinny wkrótce wykryć źródło zakażenia.

Powołując się na dane WHO, profesor podał, że z powodu zapalenia płuc hospitalizowanych jest na świecie ok. 450 mln ludzi rocznie, z czego 4 mln umiera. W Polsce co roku hospitalizuje się ponad 100 tys. pacjentów z zapaleniem płuc, co powoduje ok. 20 tys. zgonów rocznie.

– Wynika z tego, że codziennie umiera w kraju ok. 50 osób z zapaleniem płuc wywołanym różnymi bakteriami czy wirusami – wyjaśnił profesor. – Legionelloza jest tylko częścią tych chorób infekcyjnych. Jej znaczenie jest marginalne, ale jest ciekawe ze względów epidemiologicznych, ponieważ bywają trudności z określeniem źródła zakażenia.

Odnosząc się do metod profilaktyki zakażeń, prof. Milanowski wymienił m.in. likwidację rezerwuaru bakterii poprzez regularne odkażanie instalacji wodociągowych w budynkach czy podgrzewanie wody do temperatury powyżej 70 stopni Celsjusza.

Profesor przypomniał również, że bakteria została odkryta podczas zjazdu weteranów wojennych w 1976 roku w Filadelfii. – Byli legioniści zamieszkali wówczas w jednym hotelu i doszło do zbiorowego zachorowania na zapalenie płuc – powiedział pulmonolog. – Od tego wydarzenia choroba została nazwana legionellozą. W rezultacie dopiero rok później zidentyfikowano czynnik chorobotwórczy i wyizolowano pałeczkę legionelli, która była odpowiedzialna za te infekcje.

28.08.2023
Zobacz także
  • Legionellozy
Wybrane treści dla Ciebie
  • Legionellozy
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta