80 proc. uchodźców nie słyszało o koronawirusie

Jerzy Dziekoński
Kurier MP

– To, że nie został zdiagnozowany jeszcze żaden przypadek koronawirusa w Idlib, nie oznacza, że epidemia COVID-19 tu nie dotarła. I nie chodzi o sam fakt zagrożenia, ale o brak sprzętu i testów, dzięki którym moglibyśmy potwierdzić obecność wirusa – mówi Mansour Alatrash, lekarz współpracujący z Polską Misją Medyczną w obozie dla uchodźców Idlib w północnej Syrii.


Fot. Robert Stefanicki/ Agencja Gazeta

W regionie Idlib mieszka w przybliżeniu 5 mln ludzi, z czego ponad połowa pochodzi z innych części Syrii. To uchodźcy uciekający przed wojną, którzy żyją w pobliżu granicy z Turcją w zatłoczonych obozach.

„Nie mają pracy, pieniędzy, funkcjonują wyłącznie, dzięki pomocy humanitarnej. Pracownicy służby zdrowia i przedstawiciele ONZ ostrzegają, że wybuch epidemii na północnym zachodzie Syrii byłby katastrofalny. Wirus rozprzestrzeniłaby się w całym regionie z powodu braku zdolności do powstrzymania epidemii, przeludnienia obozów, niezdolności szpitali do leczenia dużej liczby zarażonych osób oraz braku pomocy na wsparcie ich izolacji. Samoizolacja w przepełnionych namiotach jest niemożliwa” – czytamy w informacji przekazanej przez PMM.

Co gorsze, w regionie wciąż trwają działania wojenne i niszczone są resztki infrastruktury medycznej. Tylko w ciągu ostatniego roku w Idlibie i okolicach zbombardowano ponad 80 szpitali i przychodni.

Obecnie prowincja na 5 mln mieszkańców dysponuje czterdziestoma podstawowymi placówkami zdrowia. Pracuje w nich zaledwie 300 lekarzy. Brakuje podstawowych leków i sprzętu. Pozostałości po tutejszej ochronie zdrowia dysponują niespełna setką respiratorów na 5-milionową populację, kiedy potrzeby oszacowano na 12,5 tys.

Jeśli epidemia rozwinie się w tym regionie, dojdzie do katastrofy humanitarnej. A takie prawdopodobieństwo jest bardzo wysokie.

Zachowanie norm sanitarnych w obozach jest praktycznie niemożliwe, nie ma w nich dostępu do wody, środków higienicznych czy masek. Istnieje wiele czynników, które ułatwią rozprzestrzenienie się wirusa, na przykład duża gęstość zaludnienia, szczególnie w obozach, gdzie każdy namiot zamieszkują dwie lub więcej rodzin. Kanalizacja jest prowizoryczna, toalety są wspólne, umywalek nie ma.

Co gorsza, nie istnieje świadomość koronawirusa. Według badania przeprowadzonego w Syrii przez koordynatorów Humanitarian Message Organization, 80% respondentów w obozach północnej Syrii nie wie, co to jest koronawirus.

– Jeśli epidemia się rozprzestrzeni, będziemy potrzebować zapasów medycznych oraz pojemnych, nawet prowizorycznych, szpitali, karetek pogotowia do transportu pacjentów i testów, miejsc do kwarantanny, masek i innych środków ochronnych. Kluczową kwestią jest podnoszenie świadomości na poziomie indywidualnym i całej społeczności, a to wymaga rządowych i pozarządowych wysiłków – powiedział PMM Dr Jamal Khattab, syryjski lekarz z Dyrekcji Departamentu Zdrowia w Hama.

W obozach dla uchodźców, gdzie pracuje PMM wraz z syryjskimi lekarzami z Humanitarian Message Organization, zaplanowane są szkolenia, a środki prewencyjne dla pracowników klinki: maski, kombinezony ochronne, żele do dezynfekcji i inne środki medyczne zostały już przekazane. Lekarze na miejscu prowadzą dystrybucję plakatów i ulotek dla mieszkańców obozów, ucząc zachowania podstawowych zasad higieny. Mieszkańcy obozów zostali powiadomieni przez pracowników o zachowaniu największej ostrożności w kontaktach z innymi. To jednak nie wystarczy.

– By uniknąć katastrofy, musimy działać prewencyjnie i przygotować się na pierwsze przypadki zakażonych. Potrzebne jest przygotowanie miejsc do kwarantanny, środków ochrony osobistej dla personelu oraz przede wszystkim środków medycznych dla leczenia pacjentów – mówi Małgorzata Olasińska-Chart, koordynatorka pomocy dla Syrii w PMM.

Jak na razie w obozie nie potwierdzono jeszcze żadnego przypadku koronawirusa: nie ma dostępu do testów.

– To, że nie został zdiagnozowany jeszcze żaden przypadek koronawirusa w Idlib, nie oznacza, że tu nie dotarł – mówi Mansour Alatrash, lekarz współpracujący z PMM.

– Pacjenci mają objawy, które mogą wskazywać na zakażenie, ale bez testów, których w ogóle nie posiadamy, nie potwierdzimy podejrzeń – dodaje Alatrash.

Testy do północno-zachodniej Syrii ma dostarczyć Światowa Organizacja Zdrowia. Do uzupełnienia pozostaną środki ochrony osobistej dla lekarzy. Polska Misja Medyczna wciąż prowadzi zbiórkę na pomoc uchodźcom, którym przyjdzie walczyć z koronawirusem.

Społecznie organizacje medyczne w Syrii wciąż apelują o pomoc i fundusze na zakup środków ratujących życie. Polska Misja Medyczna przekazała im w tym roku już kilkanaście tysięcy dolarów.

Od 6 kwietnia ruszył SMS charytatywny na rzecz syryjskich dzieci. Można wysłać SMS o treści SYRIA pod numer 74465, koszt to 4zł +VAT.

08.05.2020
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta