Lekarze Bez Granic w rezerwacie Indian Nawaho

Z Waszyngtonu Mateusz Obremski

Aby pomóc w walce z koronawirusem, organizacja humanitarna Lekarze Bez Granic (MSF) wysłała dziewięciu medyków do rezerwatu Indian Nawaho. Na tym terytorium jest jeden z najwyższych odsetków zakażeń w USA.


Fot. pixabay.com

Lekarze Bez Granic (MSF) działają w ponad 70 krajach świata, ale rzadko na terytorium Stanów Zjednoczonych - zauważa portal Fox News. Ta międzynarodowa organizacja najczęściej niesie pomoc medyczną w trakcie konfliktów zbrojnych i katastrof naturalnych.

W zamieszkanym przez blisko 175 tys. osób rezerwacie Indian Nawaho wykryto dotychczas 3 120 przypadków koronawirusa. Ponad 100 mieszkańców zmarło. W rezerwacie rozciągającym się na terenach Arizony, Nowego Meksyku oraz Utah ogłoszono stan wyjątkowy; ma trwać co najmniej do 7 czerwca.

Ograniczanie rozwoju epidemii wśród Indian Nawaho stanowi wyjątkowe wyzwanie. Testy na koronawirusa utrudnia to, że nie każdy ma telefon, a dojazd samochodem do niektórych w rezerwacie o wielkości Irlandii zajmuje godziny. Wielu żyjących na ziemi swoich przodków Indian nie ma dostępu do czystej wody oraz elektryczności. Społeczność mierzy się z problemami wysokich odsetków otyłości, cukrzycy oraz astmy, szczególnie groźnych w trakcie epidemii.

To właśnie trudności w dostępie do podstawowych środków higieny spowodowały, że Lekarze Bez Granic zdecydowali się pomóc Indianom. "Rdzenna ludność USA jest bardziej narażona na Covid-19 i rozwój epidemii, gdyż nie ma dostępu do wielu rzeczy, które ułatwiają izolację. Nie można oczekiwać od ludzi kwarantanny, jeśli po jedzenie i wodę muszą jechać sto mil" - napisała w oświadczeniu szefowa misji Lekarzy Bez Granic Jean Stowell.

Zespół MSF przebywa w rezerwacie od kwietnia. Zgodnie z planami ma w nim pozostać co najmniej do końca czerwca.

O 1754 wzrosła w Stanach Zjednoczonych w ciągu minionej doby liczba zmarłych z powodu koronawirusa; bilans ofiar śmiertelnych epidemii w USA wynosi obecnie 85 813 - wynika z najnowszych danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore.

W ciągu ostatnich 24 godzin liczba wykrytych w USA zakażeń zwiększyła się o ok. 27 tys. Na ponad 10,3 mln wykonanych do tej pory w USA testów na koronawirusa ok. 1 417 000 dało wynik pozytywny.

Najnowsze dobowe dane obejmują 24 godziny od godz. 2:30 czasu polskiego w nocy ze środy na czwartek.

Spośród wszystkich 85 813 zgonów, 27 641 odnotowano w stanie Nowy Jork, 9 946 w stanie New Jersey, a 5 482 w Massachusetts. Ponad jedna czwarta ofiar śmiertelnych w Stanach Zjednoczonych przypada na domy spokojnej starości.

W żadnym innym kraju świata nie zmarło tak wielu zakażonych koronawirusem jak w USA. W przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców Stany Zjednoczone mają jednak niższy odsetek zgonów od Francji, Hiszpanii, Włoch czy Wielkiej Brytanii.

Prezydent USA Donald Trump stwierdził w czwartek, że powszechne testowanie na koronawirusa "być może jest przereklamowane". W Stanach Zjednoczonych wykonano już ponad 10 milionów takich badań, najwięcej ze wszystkich krajów świata.

O przekroczeniu tej liczby Trump poinformował podczas wystąpienia w ośrodku dystrybucyjnym sprzętu i materiałów medycznych w Allentown, w stanie Pensylwania. To kolejny już wyjazd prezydenta USA poza Waszyngton w trakcie epidemii - wcześniej na początku maja był w Phoenix. Podczas tych dwóch wyjazdów Trump nie miał na sobie maseczki ochronnej.

"Mamy najlepszy system testowania na świecie" - zapewniał amerykański przywódca podczas czwartkowego przemówienia, któremu towarzyszyła oprawa muzyczna jak podczas jego wyborczych wieców. Zastrzegł przy tym, że "być może testowanie, tak szczerze, jest przereklamowane".

W Stanach Zjednoczonych zdiagnozowano dotychczas ponad 1,3 mln przypadków koronawirusa, zdecydowanie najwięcej spośród wszystkich krajów świata. Zdaniem Trumpa spowodowane jest to właśnie pokaźną liczbą testów. "Gdy testujesz, masz przypadek zakażenia. (...) Gdybyśmy nie mieli żadnego systemu testów, mielibyśmy kilka przypadków" - mówił prezydent.

Administracja Trumpa jest krytykowana przez Demokratów za zbyt małą liczbę testów, szczególnie w początkowej fazie epidemii w marcu i kwietniu. Politycy tej partii przypominają, że prezydent do tej pory nie zapewnił możliwości tych badań dla każdego chcącego ich Amerykanina, co zapowiadał.

Wykrywanie osób zakażonych, izolowanie ich oraz śledzenie ich kontaktów uznawane jest przez ekspertów za kluczowe przy rozpoczętym w USA procesie stopniowego odmrażania gospodarki. Pogląd taki podziela m.in. dyrektor amerykańskiego Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych Anthony Fauci.

Podczas przemówienia w Allentown Trump zapewniał także, że zapasy amerykańskich wyborów medycznych będą uzupełniane zawczasu, tak by kraj był przygotowany na kolejną epidemię. "Zamiast zapasów na jeden, dwa, trzy tygodnie amerykański rząd będzie miał teraz zapasy na całe trzy miesiące" - obiecywał, podkreślając, że większość z nich będą stanowić towary wyprodukowane w Stanach Zjednoczonych.

15.05.2020
Zobacz także
  • WHO: koronawirus może zabić do 190 tys. ludzi w Afryce
  • Szwecja - kolejny apel o zmianę strategii
  • Na Islandii wyzdrowiało 97% zakażonych
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta