Sytuacja epidemiczna w Europie Zachodniej

Z Lizbony Marcin Zatyka
Z Londynu Bartłomiej Niedziński
Daniel Zyśk

Rząd Portugalii ogłosił w poniedziałek, że w szpitalach znajduje się rekordowa liczba pacjentów z COVID-19 - blisko 6,9 tys. Potwierdził też dostawę pierwszych szczepionek od firmy AstraZeneca. Dotrą do tego kraju 9 lutego. Jak wyjaśnił odpowiedzialny za program szczepień w portugalskim rządzie Fernando Ramos, w pierwszym transporcie szczepionek firmy AstraZeneca dostarczonych zostanie 113 tys. dawek.


Fot. pixabay.com

Ramos dodał, że w ramach realizowanych pomiędzy niedzielą a poniedziałkiem dostaw szczepionek Portugalia powinna odebrać 10,8 tys. dawek od spółki Moderna oraz 80 tys. dawek Pfizer/BioNTech. Zaznaczył, że czynione są też starania pozyskania nowej marki szczepionek.

“Oczekujemy, że jeszcze w marcu dojdzie do zatwierdzenia przez Europejską Agencję Leków szczepionki spółki Janssen, i ta również wkrótce pojawi się w naszym kraju” - dodał Fernando Ramos.

Tymczasem z poniedziałkowych danych ministerstwa zdrowia Portugalii wynika, że podczas ostatniej doby nastąpił dalszy wzrost liczby hospitalizowanych pacjentów z COVID-19. W sumie znajduje się tam rekordowa liczba 6869 zainfekowanych, wśród których 865 przebywa na oddziałach intensywnej terapii.

Podczas ostatnich 24 godzin w Portugalii wyhamowała dynamika zgonów i nowych infekcji. Od niedzieli zanotowano ich tam odpowiednio 275 i 5,8 tys. Dobę wcześniej było ich 303 i blisko 9,5 tys.

Władze wspólnoty autonomicznej Madrytu w związku ze wzrostem liczby zakażeń brytyjskim wariantem koronawirusa ogłosiły nakaz używania wewnątrz barów maseczek ochronnych. Nowe obostrzenie wywołało zdziwienie u części internautów.

W komunikacie przekazanym w poniedziałek mediom rząd regionu Madrytu wyjaśnił, że obowiązek noszenia maseczek wewnątrz barów ma wejść w życie w piątek.

Choć władze stołecznej aglomeracji nie wyjaśniły szczegółów nowego obostrzenia, to wielu internautów przyjęło informację ze zdziwieniem, a część z ironią, sugerując m.in. picie napojów przez słomkę "przechodzącą przez maskę", bądź "odchylanie dolnej krawędzi maski" podczas konsumpcji dań.

Dodatkową ochroną, według władz aglomeracji Madrytu, ma być obowiązujący również od piątku nakaz regularnej wentylacji powietrza wewnątrz placówek gastronomicznych; utrzymano też maksymalną liczbę klientów przy jednym stoliku - do czterech osób.

Władze Madrytu zapewniają, że pomimo dodatkowych restrykcji nie zamierzają ograniczyć działalności restauracji i barów. Deklarują, że od piątku przy jednym stoliku na terenie ogródka gastronomicznego będzie mogło przebywać do sześciu osób, czyli o dwie więcej niż dotychczas.

W Hiszpanii w dalszym ciągu utrzymuje się wysoka dynamika zakażeń oraz zgonów wskutek SARS-CoV-2. Jak ogłosił w poniedziałek resort zdrowia, od piątku w całym kraju zachorowało na COVID-19 ponad 79,6 tys. osób, a zmarło 762.

Ministerstwo zdrowia Hiszpanii przypomniało, że w porównaniu z danymi z poprzedniego tygodnia nastąpił jednak wyraźny spadek liczby zakażeń - o ponad 14 tys.

Unia Hiszpańskiej Prywatnej Służby Zdrowia (ASPE), grupująca dyrekcje prywatnych szpitali w Hiszpanii, ogłosiła, że wraz z trudnościami w procesie szczepień, realizowanym przez publiczną służbę zdrowia, planuje samodzielnie zakupić szczepionki przeciwko COVID-19.

W rozmowie ze specjalistycznym portalem “Redaccion Medica” szef ASPE Carlos Rus zapowiedział, że kierowana przez niego organizacja chce złożyć takie zamówienie. Zastrzegł, że procedura ta miałaby podstawy prawne.

Rus wyraził nadzieję, że ministerstwo zdrowia Hiszpanii nie tylko pozwoli na samodzielne działanie w tej kwestii prywatnym szpitalom, ale również “pozostawi im wolną rękę w negocjacjach”. “Naszym zamiarem jest prowadzenie bezpośrednich rozmów z dyrekcjami koncernów farmaceutycznych” - dodał przewodniczący ASPE.

Rus ujawnił także, że kierowana przez niego organizacja domaga się od rządu Pedra Sancheza włączenia prywatnych szpitali do grupy 13 tys. placówek, w których na terenie Hiszpanii organizowane są szczepienia przeciw COVID-19. “Nie pozwolimy na to, aby traktowali nas w sposób nierówny. Przykro nam również, że pomimo naszej gotowości do współpracy dotychczas nie skorzystano z naszej propozycji” - oświadczył.

Szef ASPE oznajmił też, że personel prywatnych szpitali w Hiszpanii ma podobne prawo do poddawania się szczepieniom, jak pracownicy publicznych placówek służby zdrowia. Przypomniał, że w styczniowym werdykcie sąd w Walencji zakazał różnego traktowania załogi publicznych i prywatnych placówek medycznych w tej kwestii.

Wariant koronawirusa, który po raz pierwszy pojawił się w grudniu ubiegłego roku w Wielkiej Brytanii, wywołał połowę nowych zachorowań na COVID-19 w Holandii.

Informację o tym przekazał w poniedziałek holenderski minister zdrowia Hugo de Jonge. Brytyjska odmiana wirusa rozprzestrzenia się bardzo szybko, ponieważ w drugiej połowie stycznia stanowiła jeszcze jedną trzecią zakażeń.

Według statystyk Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), w niedzielę w Holandii odnotowano 4211 nowych zakażeń koronawirusem. Od początku epidemii potwierdzono tam 974 775 przypadków oraz odnotowano 13 959 zgonów.

Na ośmiu obszarach Anglii, zamieszkałych łącznie przez ok. 80 tys. osób, zostaną przeprowadzone masowe testy na obecność koronawirusa w związku z wykryciem 11 przypadków wariantu z RPA, które nie są łączone z podróżami - ogłosił w poniedziałek brytyjski rząd.

Dotychczas w Wielkiej Brytanii wykryto 105 przypadków wariantu południowoafrykańskiego, z czego zdecydowana większość jest związania z podróżami do RPA. Ale 11 przypadków wykrytych u osób, które ani nie były w tym kraju, ani nie miały kontaktu z osobą, która tam była w ostatnim czasie, budzi szczególne zaniepokojenie.

Aby zatrzymać rozprzestrzenianie się tego wariantu brytyjski rząd zwrócił się do wszystkich osób powyżej 16. roku życia, zamieszkujących na ośmiu obszarach, gdzie wykryto te przypadki, o zrobienie testów, niezależnie od tego czy wykazują one jakiekolwiek objawy, czy też nie.

Trzy z tych, stosunkowo niewielkich, obszarów znajdują się w Londynie, kolejne trzy w sąsiadujących ze stolicą hrabstwach Kent, Surrey i Hertfordshire, zaś pozostałe dwa w Walsall koło Birmingham i w hrabstwie Merseyside w północno-zachodniej Anglii. Na niektórych z tych obszarów mieszkańcy dostaną pocztą zestawy do testów, w innych pracownicy służby zdrowia będą chodzić od domu do domu i je przeprowadzać.

"Obecnie nie ma żadnych dowodów wskazujących, że ta odmiana jest jeszcze groźniejsza, ale musimy się jej mocno przeciwstawić i to zrobimy. Upewniliśmy się już, że wszystkie te przypadki są izolowane i wzmocniliśmy śledzenie ich bliskich kontaktów. Jest to bardzo ważne, abyśmy mogli przerwać łańcuch przenoszenia tego nowego wariantu" - mówił na konferencji prasowej minister zdrowia Matt Hancock.

Tymczasem w poniedziałek podano, że w ciągu ostatniej doby w Wielkiej Brytanii wykryto 18 607 nowych zakażeń, co jest najmniejszą liczbą od 15 grudnia i zarejestrowano 406 zgonów, czyli najmniej od 4 stycznia. Dotychczasowy bilans epidemii to 3 836 783 wykrytych zakażeń i 106 564 zmarłych. Do tej pory pierwszą dawkę szczepionki przeciw COVID-19 otrzymało prawie 9,3 mln osób, a drugą - 494 tys.

Brytyjski wariant koronawirusa odpowiada już za 69,5 proc. wszystkich nowo wykrywanych przypadków w Irlandii - poinformował w poniedziałek naczelny lekarz tego kraju Tony Holohan.

Jak dodał prof. Philip Nolan, szef zespołu modeli epidemicznych w radzie ds. kryzysowych sytuacji zdrowotnych (NPHET), to właśnie rozprzestrzenianie się brytyjskiego wariantu jest powodem, że liczba nowych przypadków w Irlandii przestała spadać.

Brytyjski wariant, o którym brytyjski rząd poinformował 14 grudnia zeszłego roku, w Irlandii po raz pierwszy został stwierdzony 23 grudnia. Choć Irlandia wstrzymała połącznia lotnicze i promowe z Wielką Brytanią, 12 stycznia premier Micheal Martin mówił, że już prawie połowa przypadków to brytyjski wariant.

W poniedziałek irlandzkie ministerstwo zdrowia poinformowało o wykryciu w ciągu ostatniej doby 1062 nowych zakażeń i 10 kolejnych zgonach z powodu COVID-19. Liczba nowych zakażań, która na początku stycznia gwałtownie wzrosła, a później zaczęła dość szybko spadać, w ostatnich dziewięciu dniach ustabilizowała się na poziomie między 900 a 1500 przypadków na dobę. Dotychczasowy bilans epidemii w Irlandii to 197 553 wykrytych zakażeń i 3317 zmarłych.

W ciągu ostatniej doby w Niemczech wykryto 6114 nowych przypadków zakażenia koronawirusem i zmarło 861 osób, u których zdiagnozowano COVID-19 - poinformował we wtorek berliński Instytut im. Roberta Kocha (RKI).

W porównaniu z poprzednią dobą zdiagnozowano ponad 500 przypadków więcej i stwierdzono 686 więcej zgonów, jednak poniedziałkowe liczby są zwykle najniższe w całym tygodniu, bo uwzględniają dane z niedzieli, kiedy robi się mniej badań.

Liczba aktywnych przypadków COVID-19 spadła w Niemczech o 13,2 tys. i wynosi obecnie 216,3 tys. Do poniedziałku na oddziałach intensywnej terapii przebywały 4322 osoby.

Od osiągnięcia szczytu liczby zakażeń tuż przed Bożym Narodzeniem, średnia liczba nowych przypadków w RFN stopniowo maleje. Z danych RKI wynika, że najgorsza sytuacja nadal panuje w Saksonii, Turyngii i Brandenburgii, gdzie średnia liczba nowych infekcji jest znacznie wyższa od średniej.

Rząd Austrii zdecydował się częściowo złagodzić lockdown, chce jednak zaostrzyć przepisy dotyczące wjazdu do kraju - informuje w poniedziałek agencja APA.

Rząd Austrii ogłosił, że znów otwierają się muzea, galerie i ogrody zoologiczne. Sprzedawcy detaliczni, szkoły i usługodawcy, tacy jak np. fryzjerzy, mogą ponownie działać, ale przestrzegając ściśle określonych przepisów sanitarnych. Lekcje w szkołach będą odbywały się częściowo w systemie zmianowym. Tylko ci uczniowie, którzy zostali przetestowani na obecność koronawirusa, będą mogli uczestniczyć w zajęciach.

Z usług fryzjerskich również można będzie korzystać wyłącznie po okazaniu testu wykonanego w ciągu ostatnich 48 godzin. Ograniczenia w wychodzeniu z domów nadal pozostają w mocy między godz. 20. a 6. Przepisy obowiązujące przy wjeździe do kraju zostaną zaostrzone.

Sytuacja pandemiczna w Austrii jest nadal napięta. Tzw. siedmiodniowa zapadalność na koronawirusa (liczba zakażeń na 100 tys. mieszkańców w ciągu tygodnia) wynosi 105, co oznacza, że jest znacznie wyższa niż w Niemczech (90,9). W miniony weekend w kilku miejscach w Austrii odbyły się protesty przeciwko polityce rządu w walce z pandemią. Pomimo zakazu, w niedzielę w Wiedniu demonstrowało około 10 tys. osób.

W Danii powrócą do szkół najmłodsi uczniowie, a w stolicy Norwegii - Oslo, znów otwarte zostaną sklepy i restauracje - ogłosiły w poniedziałek władze tych krajów. W obu państwach spada liczba zakażeń koronawirusem.

Od przyszłego poniedziałku w Danii uczniowie klas 1-4 szkół podstawowych ponownie rozpoczną naukę stacjonarną. "To będzie bardzo ostrożne otwarcie, gdyż mimo ogólnego spadku zakażeń brytyjski wariant koronawirusa wciąż się rozprzestrzenia" - oznajmił duński minister zdrowia Magnus Heunicke. Z tego powodu dzieci będą przebywać jedynie w swoich klasach, a przychodzący do szkoły rodzice mają zasłaniać twarz maseczką.

W Danii szkoły zostały zamknięte 21 grudnia, a po świętach nauka odbywała się wyłącznie zdalnie.

Według duńskich władz zdrowotnych od początku stycznia w tym kraju spada liczba zakażeń koronawirusem. Obecnie jedynie 0,3 proc. testów na COVID-19 jest pozytywna, na początku roku ten wskaźnik wynosił 3,9 proc. Jednocześnie nadal rośnie liczba przypadków uważanego za bardziej zaraźliwy brytyjskiego wariantu koronawirusa. Wykrywany jest on już w 13,1 proc. próbek, podczas gdy na początku stycznia ten rodzaj stanowił 4 proc. wszystkich dodatnich testów.

W ciągu ostatniej doby odnotowano w Danii 488 przypadków COVID-19.

Podobnie sytuacja epidemiczna stabilizuje się w Norwegii, mimo wykrycia pod koniec stycznia ogniska brytyjskiej wersji koronawirusa w gminie Nordre Follo w pobliżu stolicy. "Możliwe jest stopniowe i kontrolowane otwieranie miasta" - ogłosił burmistrz Oslo Raymond Johansen.

W stolicy Norwegii od środy ponownie otwarte zostaną sklepy oraz restauracje, jednak bez możliwości serwowania alkoholu, a także baseny i biblioteki. Częściowo do szkół powrócą uczniowie.

W ciągu ostatniej doby w Norwegii potwierdzono 173 przypadki koronawirusa. Na początku stycznia dobowy przyrost zakażeń wynosił 600-700 przypadków.

02.02.2021
Zobacz także
  • MZ: poluzowane to, co możliwe
  • Koronarestrykcje w Europie
  • "W poczekalniach jest jak w dyskotece"
  • MZ: nadal musimy się trzymać standardów epidemiologicznych
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta