Od 28 marca bez maseczek

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Średnia dzienna zakażeń spadła poniżej 9-10 tysięcy. Tygodniowe spadki liczby zakażeń znów przekraczają 20 proc., a przeciwciała ma nawet 95 proc. społeczeństwa – to wszystko powoduje, że od 28 marca zniesiony zostaje powszechny obowiązek zakrywania nosa i ust w zamkniętych przestrzeniach publicznych, poza placówkami medycznymi, znika obowiązek kwarantanny i izolacja domowa, nadzorowana przez Sanepid.


Minister zdrowia Adam Niedzielski. Fot. MZ/ Twitter

Minister zdrowia przedstawił w czwartek rano informację o sytuacji epidemicznej w Polsce. Wariantem dominującym (ponad 70 proc. sekwencjonowanych próbek) jest w tej chwili subwariant Omikronu BA.2, który w krajach Zachodniej Europy przyniósł ponowną wysoką falę zakażeń.

W Polsce, jak mówił Adam Niedzielski oraz prof. Grzegorz Juszczyk, dyrektor NIZP-PZH, rozprzestrzenienie się tego wariantu odpowiada za wyhamowanie spadków liczby zakażeń i w efekcie wydłużenie fali Omikronu. – Nie spodziewamy się jednak wzrostów liczby zakażeń – usłyszeli dziennikarze na konferencji prasowej. Jak podkreślał minister Niedzielski, można się wręcz spodziewać dalszych dużych spadków, gdyż w ostatnich dniach wyraźnie spadła liczba zleceń wystawianych w POZ na testy – jeszcze niedawno średnio było to ok. 17 tysięcy, teraz – 13 tysięcy dziennie.

Minister podkreślał też, że liczba zakażeń nie przekłada się na liczbę hospitalizacji – ani w Polsce, ani w krajach takich jak Wielka Brytania czy Niemcy, gdzie zakażeń jest wyraźnie więcej. To nie do końca jednak pokrywa się z prawdą – przynajmniej jeśli chodzi o Wielką Brytanię. Według danych Ourworldindata.org, w tej chwili w szpitalach w tym kraju przebywa ponad 15 tysięcy pacjentów z COVID-19 – to oznacza wzrost w ciągu miesiąca o blisko 50 proc. Oczywiście, w porównaniu z falą jesienną, za którą odpowiadał wariant Delta, hospitalizowanych było w szczycie więcej (ponad 18 tysięcy osób), ale sytuacja wcale nie jest tak optymistyczna, jak przedstawił to szef resortu zdrowia.

Kluczową przesłanką jest bardzo duża odporność populacyjna: według danych NIZP-PZH przeciwciała po szczepieniu lub naturalnym kontakcie z wirusem ma 90-95 proc. społeczeństwa. I właśnie dlatego ani otwarcie szkół i powrót do gęstej sieci interakcji społecznych, ani napływ ponad 2 mln uchodźców, w większości niezaszczepionych (według szacunków poziom odporności społeczeństwa ukraińskiego buduje naturalny kontakt z wirusem, w sumie ok. 80 proc. populacji ma przeciwciała) nie spowodowały zmiany kierunku, co najwyżej osłabiły trend spadkowy.

Dlatego resort zdrowia podjął decyzję o zniesieniu kolejnych obostrzeń. Już wcześniej zniknęły limity (restauracje, kina, teatry, kościoły), teraz czas na zniesienie obowiązku zakrywania nosa i ust w zamkniętych przestrzeniach publicznych – wszędzie poza placówkami medycznymi, w których obowiązek ten jest zachowany i dla personelu, i dla pacjentów. Jednocześnie Adam Niedzielski podkreślił, że osobiście rekomenduje noszenie maseczek wszędzie tam, gdzie przebywamy w dużym skupisku, w pomieszczeniu zamkniętym.

Znika też instytucja izolacji domowej i wszystkie kwarantanny (zarówno dla domowników osoby zakażonej, jak i związana z przyjazdem do Polski). – Osoba, u której test potwierdzi zakażenie, będzie mieć wystawione zwolnienie lekarskie i będzie się samoizolować – tłumaczył minister zdrowia. Sanepid nie będzie już nadzorować przestrzegania tego obowiązku, chyba że powstaną ogniska epidemii – wtedy, lokalnie, może wrócić i obowiązek izolacji, i kwarantanny. – Inspekcja sanitarna zachowuje wszystkie narzędzia – mówił Niedzielski, podkreślając, że pozostajemy w stanie epidemii i być może dopiero za jakiś czas przejdzie on w stan zagrożenia epidemicznego.

Ważna zmiana dotyczy testowania: od 1 kwietnia bezpłatnie będzie można się przetestować wyłącznie na zlecenie lekarza. – Ciągle wykonujemy dużą liczbę testów. Średnia to ok. 60 tysięcy dziennie – podkreślał Adam Niedzielski. W Polsce wykonuje się 1,7 testu dziennie w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców – to jeden z niższych wskaźników w Europie (choć wyraźnie widać, że we wszystkich krajach intensywność testowania wyraźnie spadła).

Co będzie jesienią? Minister zdrowia zapewnił, że eksperci uważnie śledzą debatę na temat podawania dodatkowej dawki przypominającej. Wiadomo, że odporność spada po 4-6 miesiącach od szczepienia, ale w tej chwili rozważane jest podanie drugiego boostera wyłącznie osobom z grup wysokiego ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19.

To właśnie te osoby teraz – gdy dominuje już bardziej zakaźny, ale mniej zjadliwy wariant SARS-CoV-2 – wyraźnie częściej niż inne umierają z powodu COVID-19. Jak poinformował minister zdrowia, średnia wieku zmarłych wynosi w tej chwili 81 lat. Ważne czynniki ryzyka zgonu stanowią wiek, wielochorobowość i brak szczepienia. Dziennie w Polsce umiera z powodu COVID-19 około stu osób – nie odbiegamy znacząco od średniej Europy Środkowo-Wschodniej. W skali całej UE wyższe wskaźniki mają państwa nadbałtyckie, Węgry oraz Dania – kraj, w których śmiertelność covidowa dosłownie eksplodowała po zniesieniu wszystkich obostrzeń.

24.03.2022
Zobacz także
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta