×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Na endometriozę choruje co 10. kobieta

Agnieszka Grzelak-Michałowska

Chcemy uświadamiać, jak poważną chorobą jest endometrioza, na którą choruje co 10. kobieta w Polsce – powiedział ginekolog prof. Krzysztof Szyłło, kierownik Kliniki Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Leczenia Endometriozy w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki (ICZMP) w Łodzi.


Prof. Krzysztof Szyłło. Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl

  • Wiedzę na temat endometriozy trzeba rozpowszechniać przez cały rok
  • W wielu domach panuje przekonanie, że miesiączka jest nierozłącznie związana z bólem. To pokutuje nie tylko wśród pacjentek, ale – niestety – do niedawna także wśród lekarzy
  • Powinniśmy interweniować jak najwcześniej, by nie doprowadzać do powikłań i uwolnić pacjentkę od bólu
  • Leczenia endometriozy nie można prowadzić we wszystkich placówkach ochrony zdrowia
  • Naczelną zasadą jest zminimalizowanie liczby interwencji chirurgicznych

Agnieszka Grzelak-Michałowska (PAP): Czym jest endometrioza?

Prof. Krzysztof Szyłło: Endometrioza jest to choroba polegająca na tym, że wewnętrzna warstwa macicy, czyli endometrium, ulega przemieszczeniu poza macicę, gdzie dochodzi do jej zagnieżdżenia się i tworzenia ognisk choroby. To najpopularniejsza teoria, która tłumaczy mechanizm powstawania zaburzenia, powstała na początku XX wieku, jednak liczne badania przeprowadzone później spowodowały konieczność uzupełnienia teorii patofizjologii endometriozy. Ukazano nowe czynniki, które mają wpływ na jej rozwój – przede wszystkim zaburzenia układu immunologicznego, bowiem u większości kobiet dochodzi do zjawiska zarzucania treści miesiączkowej do jamy otrzewnej poprzez jajowody. Jednak tylko u niektórych następuje rozwój tej choroby, czyli mechanizmy immunologiczne, powodujące niszczenie ciał obcych – a takim jest błona śluzowa macicy – nie działają lub są zaburzone. Endometrioza dotyka około 10% populacji kobiet.

Jak może wyglądać rozwój endometriozy?

Wyróżniamy trzy postacie tej choroby. Zmiany mogą wystąpić na powierzchni otrzewnej, w zależności od etapu rozwoju choroby mają one różne zabarwienie. Świeższe ogniska są koloru czerwonego, który świadczy o krwawieniu, a to dlatego, że ogniska endometriozy reagują jak endometrium na hormony produkowane przez jajniki. W okresie miesiączki następuje również produkcja treści krwistej. W miarę upływu czasu następuje zmiana barwy ognisk na fioletową, a potem ich włóknienie objawia się zabarwieniem białawo-szarawym. Czasem nawet mimo badania histopatologicznego ogniska trudno rozpoznać, bo gruczoły ulegają zanikowi. Tak wygląda postać otrzewnowa.

Druga postać endometriozy obejmuje tworzenie się torbieli jajników. To najprostsze do rozpoznania, bo w badaniu ultrasonograficznym mamy powiększone jajniki, torbiele jedno- lub wielokomorowe, wypełnione zhemolizowaną krwią.

Najtrudniejsza do diagnostyki i wywołująca największe zmiany w organizmie jest endometrioza głęboka. Wszystkie ogniska, które tworzą się powyżej 5 mm w przestrzeni pozaotrzewnowej są kwalifikowane do tej grupy. Mogą obejmować przewód pokarmowy lub moczowy – a więc tworzyć ogniska w ścianie pęcherza moczowego w okolicy moczowodu. One są najbardziej niebezpieczne, bo te, które występują w jelitach na skutek powiększania się i zmniejszania światła jelita mogą prowadzić do jego niedrożności.

Z kolei proces powstawania ognisk w okolicach moczowodów jest powolny, pacjentka nie odczuwa dolegliwości, jednak ten rozwój choroby również może doprowadzić do zamknięcia światła moczowodów, niemożności wydalenia moczu oraz do martwicy nerki.

Występują też bardziej odległe ogniska endometriozy, np. w tkance płucnej, przeponie, a nawet w mózgu.

W Polsce dopiero od niedawna dużo mówi się o endometriozie, przede wszystkim robią to same pacjentki, które skarżąc się w gabinecie ginekologicznym na dotkliwy ból, niejednokrotnie słyszały „taka twoja uroda” albo „musi boleć”. Jak można to skomentować?

Na tę sytuację wpłynęło wiele czynników. W przypadku endometriozy nie występują ostre objawy, jak krwawienie czy stan zmuszający do natychmiastowego operowania, a najczęstszym objawem jest ból, który początkowo związany jest z krwawieniem miesiączkowym. I tu zaczynają się problemy ze świadomością choroby. Myślę, że w wielu domach panuje przekonanie, że miesiączka nierozłącznie związana jest z bólem i każda kobieta, która go doświadcza, powinna się do niego przyzwyczaić. To pokutuje nie tylko wśród pacjentek, ale – niestety – do niedawna także wśród lekarzy.

Dopiero szczegółowe badania i możliwość diagnostyki obrazowej spowodowały, że na temat tej choroby wiemy coraz więcej i możemy ją leczyć – chociaż nie mogę użyć słowa „skutecznie”, bo endometrioza charakteryzuje się podobnym przebiegiem, jak choroby nowotworowe: daje zmiany odległe w czasie, ogniska tworzą się poza miednicą, zajmuje sąsiednie narządy, występują w niej nawroty. Oczywiście, nowotwory zwykle wiążą się z dużym ryzykiem zgonu, co nie dotyczy endometriozy, jednak procesy charakteryzujące przebieg tej choroby powodują ogromne zmiany w organizmie i dlatego powinniśmy interweniować jak najwcześniej, by nie doprowadzać do powikłań i uwolnić pacjentkę od bólu.

Ogniska endometriozy zajmują m.in. włókna nerwowe – stąd tak silne dolegliwości i mała skuteczność leczenia przeciwbólowego. Jeśli nie usuniemy ogniska, kobieta przez cały czas skazana będzie na cierpienie.

W marcu powołano zespół ministerialny, który ma zająć się opracowaniem propozycji rozwiązań w zakresie diagnostyki i leczenia endometriozy. Czy oznacza to, że w Polsce nie mamy standardów leczenia tej choroby?

Standardy są znane i stosowane; w przypadku tego zespołu mówimy raczej o organizacji leczenia. Podobnie jak w przypadku chorób nowotworowych wszędzie w świecie są tworzone specjalistyczne ośrodki, ponieważ leczenia endometriozy nie można prowadzić we wszystkich placówkach ochrony zdrowia. Muszą to robić osoby odpowiednio przygotowane, dlatego że koszty funkcjonowania kobiet z endometriozą są – nie tylko pod względem materialnym – bardzo wysokie. To są powtarzające się zabiegi operacyjne, utrudnienia w możliwości realizacji planów zawodowych, częste zwolnienia lekarskie. Są to tylko koszty związane z leczeniem bólu, bo odrębnym problemem są powikłania, np. endometriozę ma około 40–50% kobiet leczących się z powodu niepłodności.

W Polsce powinny zatem powstać ośrodki leczenia endometriozy, gdzie dostępni byliby ginekolodzy wyspecjalizowani w diagnostyce i terapii tej choroby; obok nich – ze względu na przebieg choroby – niezbędni są chirurdzy i urolodzy. W wielu przypadkach pacjentki potrzebują też wsparcia psychologicznego.

Ogromny wpływ na przebieg choroby i poprawę efektów leczenia chirurgicznego oraz farmakologicznego ma dobrze dobrana dieta, dlatego wskazany byłby kontakt ze specjalistą w dziedzinie żywienia. Konieczne jest wdrażanie aktywności fizycznej. W wielu ośrodkach działają szkoły jogi, gdzie pacjentki poprawiają swoją sprawność. Dopiero takie kompleksowe leczenie zapewnia dobre efekty.

Naczelną zasadą jest zminimalizowanie liczby interwencji chirurgicznych. Tu niezbędna jest dobra diagnostyka, pozwalająca na wykrycie wszystkich ognisk endometriozy i zaplanowanie leczenia danej pacjentki na całe jej życie – z uwzględnieniem planów zawodowych i prokreacyjnych.

Czy oprócz znanej już farmakoterapii i leczenia chirurgicznego pojawiają się jakieś nowe możliwości leczenia endometriozy?

Problem polega na tym, że mimo uwzględniania wielu czynników, które mają wpływ na rozwój tej choroby, tak naprawdę nie do końca znamy charakterystykę jej patofizjologii i rozwoju. Główny czynnik, rzutujący na rozwój endometriozy to hormony, dlatego podstawą jest leczenie hormonalne. Terapia polega na przyhamowaniu rozwoju ognisk. Natomiast ogromna liczba wykonywanych badań nie przekłada się na wprowadzanie nowych preparatów, które pozwalałyby na całkowite zlikwidowanie zmian i uwolnienie pacjentki od bólu.

Rozmawiała Agnieszka Grzelak-Michałowska

31.03.2023
Zobacz także
  • Endometrioza
Wybrane treści dla Ciebie
  • Endometrioza
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta