Psychiatria dziecięca działa jak soczewka skupiająca problemy. Czasami mówimy, że gdyby rodzina umiała sobie z nimi poradzić, to pewnie dziecko nie trafiłyby do szpitala psychiatrycznego i mogłoby być leczone w domu – stwierdziła w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” dr n. med. Lidia Popek, mazowiecka konsultant w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży, ordynator Oddziału Psychiatrycznego dla Dzieci w Józefowie.
Fot. pixabay.com
Dr Popek zwróciła uwagę na duże obłożenie na Oddziale Psychiatrycznym dla Dzieci w Józefowie. Jest to spowodowane m.in. „stresem związanym z powrotem do szkół po długim okresie nauki zdalnej”. Sytuacja dzieci na oddziałach psychiatrycznych w czasie pandemii jest trudna, co wynika m.in. z faktu, że nie mogą przebywać w szpitalach z rodzicami.
Problemy psychiczne stanowią coraz większe wyzwanie dla społeczeństwa. – Światowe badania wskazują na to, że liczba dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu w ciągu ostatnich 20 lat wzrosła dwudziestokrotnie – zauważa dr Popek. Niepokojący jest również narastający problem depresji wśród dzieci i młodzieży. – Badania są bardzo niejednoznaczne. Jedne mówią o 6 proc. przypadków, ale inne o ponad 10 proc. – wskazuje ordynator.
Według mazowieckiej konsultant system nauczania wymaga przeorganizowania. – Jeśli chodzi o polski system edukacji, miałabym dwa marzenia. Żeby nie uczyć dzieci poprzez rywalizację i poprzez straszenie. To demotywujący system. Myślę, że już nigdzie na świecie edukacja tak nie jest prowadzona. Dr Popek podkreśla również, że zmianie musi ulec stosunek społeczeństwa do problemów psychicznych. – Powinniśmy wszyscy przyzwyczaić się, że zaburzenia psychiczne należy tak samo leczyć, jak inne problemy ze zdrowiem i walczyć o szacunek społeczny do chorych, wówczas nie będą to sprawy wstydliwe.