Pytanie nadesłane do redakcji
Czy dyschezja niemowlęca może objawiać się także przy oddawaniu gazów. Mam 2,5-miesięcznego syna, który głównie w nocy (śmiało mogę powiedzieć, że przez całą noc) bardzo się napina (nie pręży, a właśnie zwija się w rogalik i napina), popłakuje, denerwuje się przed oddaniem stolca lub gazów. W dzień też to występuje, ale rzadziej. Nie jest to kolka. Probiotyki, Espumisan, Delicole i inne tego typu specyfiki nic nie pomagają. Stolec syn oddaje nawet 8 razy dziennie (rzadki) - jest karmiony piersią. Dobrze przybiera na wadze. Wgląda to tak, że dziecko jest mocno niespokojne, drażliwe, przez kilka minut, zazwyczaj po tym oddaje gazy, albo stolec. Jest to bardzo uciążliwe. Nie śpię przez to w nocy, a i syn się męczy. Co ciekawe - starszy syn również tak się zachowywał.
Przeszło po 6. miesiącu życia, wtedy też zaczął jeść mleko modyfikowane. Problem właściwie zniknął od ręki (chyba po kilku dniach od wprowadzenia mleka modyfikowanego.). Zastanawiam się, co to jest. Co mogę z tym zrobić. Proszę o jakieś wskazówki. Pewne cechy wskazywałyby właśnie na dyschezję, ale zachowanie dziecka występuje także przy oddawaniu gazów. Nie wiem, czy to ten sam mechanizm i można takie zachowanie zakwalifikować, jako dyschezję.
Odpowiedziała
dr hab. n. med. Andrea Horvath
pediatra gastrolog
Zespół Żywieniowy Kliniki Pediatrii
Warszawski Uniwersytet Medyczny
Szanowna Pani,
opisywane przez Panią wszystkie objawy dziecka wskazują na zaburzenia czynnościowe, które u najmłodszych dzieci trudno jest czasem jednoznacznie zdefiniować i przyporządkować konkretnemu zespołowi. Proszę zwrócić uwagę, że w przypadku Pani syna objawy pasują częściowo, zarówno do kolki (nawracający płacz i niepokój, nieustępujący pod wpływem żadnych interwencji), jak i dyschezji (płacz i niepokój ustępujący bezpośrednio po oddaniu stolca).
Z punktu widzenia małego pacjenta, przyporządkowanie tych dolegliwości jednemu zespołowi nie ma, aż tak istotnego znaczenia. Rozważając przyczynę zaburzeń czynnościowych, bierzemy zawsze pod uwagę tło wieloczynnikowe, w tym niedojrzałość przewodu pokarmowego, inny rodzaj zasiedlających przewód pokarmowy mikroorganizmów, przejściowe nietolerancje pokarmowe, zaburzenia sensoryczne, czyli sposób przetwarzania i odczuwania różnych bodźców środowiskowych przez dziecko. Największym problemem zaburzeń czynnościowych jest brak skutecznych metod ich leczenia. Dlatego najlepszym i najbezpieczniejszym lekarstwem dla tych dzieci jest czas, z biegiem którego dolegliwości łagodnieją i dziecko zaczyna coraz lepiej funkcjonować.
Rolą lekarza jest zaś jedynie uspokojenie rodziców i powstrzymanie się od niepotrzebnej spirali badań i interwencji (często z pogranicza paramedycyny), które nie tylko nie przynoszą żadnej korzyści, ale mogą wręcz szkodzić, np. zalecanie wysoko eliminacyjnej diety u matki karmiącej. Najważniejsze jest, aby dziecko rozwijało się prawidłowo pod względem psychomotorycznym oraz fizycznym!
Zatem życzę cierpliwości.