Redakcja "Gazety Wrocławskiej" zgłosiła się do Akademii Medycznej we Wrocławiu z prośbą przebadania "preparatu do czyszczenia obudów komputerów stacjonarnych i laptopów" z podejrzeniem, iż w swoim składzie może on zawierać substancje psychoaktywne, występujące w tzw. dopalaczach.
Temat dopalaczy na przestrzeni ostatnich lat wciąż nie uległ zapomnieniu, a z racji problemu zdrowotno-społecznego, jaki stanowią, władze uczelni szybko i bezinteresownie zgodziły się na dokonanie ekspertyzy otrzymanych próbek - informuje Biuro Prasowe AM.
Badania przeprowadzono w Pracowni Toksykologii Sądowej Katedry Medycyny Sądowej AM we Wrocławiu. Na podstawie analizy fizykochemicznej dostarczonego preparatu o nazwie "Kapsel" ustalono, że proszek zawiera dwie substancje, tj.: N-etylokatynon oraz kofeinę.
N-etylokatynon jest substancją psychotropową będącą składnikiem tzw. dopalaczy. Do najważniejszych objawów działania N-etylokatynonu należy silne pobudzenie ośrodkowego układu nerwowego, euforia, podniecenie, rozszerzenie źrenic i halucynacje. Do skutków ubocznych można zaliczyć: wzrost temperatury ciała i ciśnienia tętniczego, agresję, nudności i wymioty, zaburzenia psychiczne (np. zespoły urojeniowe).
- Kofeina stanowi tu tzw. wypełniacz, którego zadaniem jest zwiększenie objętości próbki, z kolei w połączeniu z substancjami takimi jak N-etylokatynon potęguje ich działanie - mówi Marcin Zawadzki, Kierownik Pracowni Toksykologii Sądowej.
AM nie była jedyną instytucją do której zwróciła się redakcja "Gazety Wrocławskiej" z prośbą o pomoc w przeprowadzeniu badań, ale jako pierwsza podjęła niezbędne kroki i mając odpowiednie zaplecze, wiedzę, sprzęt i umiejętności dokonała rzetelnej ekspertyzy - podkreśla Biuro Prasowe AM.