×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

O Narodowym Programie Szczepień w sejmie i senacie

– Narodowy Program Szczepień, to kompendium informacji na temat samej szczepionki i systemu szczepień, który chcemy wdrożyć, aby w 2021 roku zrealizować to wyzwanie w sposób sprawny i bezpieczny – tłumaczył szef kancelarii premiera Michał Dworczyk na wtorkowym posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia mówiąc o przedstawionej we wtorek rano strategii (p. Rząd ogłosił szczegóły Narodowego Programu Szczepień przeciwko COVID-19).

Fot. Sławomir Kamiński/ Agencja Gazeta

Przedstawiciele rządu we wtorek równolegle informowali o strategii szczepień sejmową i senacką Komisję Zdrowia.

Parlamentarzyści dowiedzieli się, że do prowadzenia punktów szczepień od piątku zgłosiło się tyle podmiotów, że zapewniłyby realizację 230 tys. szczepień tygodniowo. Rząd liczy, że do 11 grudnia, kiedy mija termin pierwszego naboru, zgłosi się ich jeszcze więcej – zakładane tempo szczepienia Polaków to minimum milion osób tygodniowo. Premier Mateusz Morawiecki chciałby, aby szczepienia realizowano nawet jeszcze szybciej.

– Projekt strategii to propozycja wyjściowa do dyskusji i liczymy na to, że do soboty będą napływały krytyczne, ale merytoryczne uwagi, aby ten dokument dopracować i aby 15 grudnia mógł być przyjęty przez rząd – stwierdził Michał Dworczyk.

Minister zdrowia Adam Niedzielski w Sejmie ocenił, że szczepienia przeciwko COVID-19 to jedno z największych przedsięwzięć logistycznych w nowoczesnej historii Polski. – Plan to zaszczepienie całej dorosłej populacji. Liczba już zakontraktowanych szczepionek gwarantuje, że każdy obywatel ma prawo do bycia zaszczepionym – mówił. Posłowie dowiedzieli się, między innymi, że rząd zakontraktował około 62 mln dawek szczepionek od pięciu różnych producentów. Pierwsze w Polsce pojawią się szczepionki firmy Pfizer, które na przełomie grudnia i stycznia Europejska Agencja Leków (EMA) ma dopuścić do stosowania na terenie UE, a od wtorku są już podawane obywatelom w Wielkiej Brytanii (p. Wielka Brytania zarejestrowała pierwszą szczepionkę przeciwko COVID-19).

Według ministra zdrowia najpoważniejszym wyzwaniem będzie jednak nie logistyka, a przekonanie Polaków, aby chcieli się zaszczepić.

– Ten dokument ma również funkcję edukacyjną – mówił o strategii. Jest to, jak stwierdził minister, również rodzaj kompendium o tym, czym są szczepienia, jak wygląda proces dopuszczenia do rynku, zapewnienia bezpieczeństwa procesu szczepienia. – Dokument ma służyć również zwykłym obywatelom, aby mogli rozwiać swoje wątpliwości i uzupełnić wiedzę, m.in. w odpowiedzi na fake newsy, które się pojawiają – tłumaczył.

Katarzyna Lubnauer (Koalicja Obywatelska) pytała m.in. o to, ile realnie jesteśmy w stanie zaszczepić osób w 2021 roku i jaka dokładnie liczba szczepionek będzie dostępna w przyszłym roku. Pytała również o porównanie do strategii Niemiec, która zakłada budowę wielkich centrów szczepień, a nie system rozproszonych małych placówek.

Na pytania o liczbę dawek i potencjalną liczbę zaszczepionych osób rząd nie umiał odpowiedzieć wiążąco. – Do dziś wiedzieliśmy, że Pfizer na początek dostarczy 2,1 mln dawek, ale dziś wiemy, że będzie ich około 1 mln – mówił Michał Dworczyk. To oznacza, że po pierwszej dostawie będzie można zaszczepić pół miliona osób, ponieważ strategia zakłada „rezerwację” drugiej dawki w momencie szczepienia pierwszą. Chodzi o to, aby nie dopuścić do sytuacji, w której problem z następną dostawą spowoduje niedotrzymanie terminu podania drugiej dawki szczepionki. – Robimy wszystko, aby być gotowym w tym zakresie, który zależy od nas. Na dziś w miarę pewne wydaje się zatwierdzenie 29 grudnia szczepionek Pfizera i około 3–4 stycznia trafiłyby one do dystrybucji – mówił Michał Dworczyk.

Szef Kancelarii Premiera poinformował, że liczba zgłoszonych dotychczas zespołów pozwoliłaby w tej chwili na realizację 230 tys. szczepień tygodniowo i ta liczba będzie się zwiększać, bo czas zgłaszania podmiotów jest do piątku. – Wtedy podejmiemy decyzję czy będziemy tworzyć duże centra szczepień i czy uzupełniamy jeszcze nabór – zapowiedział. Organizacje lekarzy podstawowej opieki Zdrowotnej (POZ) apelują do rządu o wydłużenie naboru albo ogłoszenie następnego, ale ze zmienionymi kryteriami, przede wszystkim bez wymogu deklaracji szczepienia minimum 180 osób tygodniowo. Podkreślają, że dla mniejszych poradni ten punkt jest niemożliwy do wykonania, podobnie jak zagwarantowanie mobilnego zespołu szczepień. Podczas komisji ministrowie tłumaczyli, że próg 180 osób wynika ze względów logistycznych, gdyż szczepionka będzie dostarczana w takich opakowaniach i będzie mogła być przechowywana poza zamrażarką (-70°C) tylko przez kilka dni.

15 grudnia ma wystartować dwutorowa – jak podkreślali przedstawiciele rządu – kampania w sprawie szczepień. Będzie ona miała mocną element edukacyjno-informacyjny, aby zapewnić Polakom podstawę do podjęcia świadomej decyzji, a także zachęcania do szczepień – posłowie dopytywali m.in., czy rząd planuje zaangażować do niej celebrytów, a także – w ramach dawania przykładu – publicznie szczepić najważniejsze osoby w państwie. Ministrowie zwracali uwagę, że z jednej strony takie szczepienie byłoby pożądane, z drugiej – mogłoby zostać odczytane jako korzystanie przez rządzących z uprzywilejowanego dostępu do szczepionki, w sytuacji, gdy większość obywateli musi czekać.

Posłowie pytali również o to, kto będzie odpowiadać za niepożądane odczyny poszczepienne (NOP), w tym ciężkie NOP, jeśli się pojawią. Usłyszeli odpowiedź, że odpowiedzialność bierze na siebie państwo – podobnie jak w innych krajach europejskich.

Gradem pytań zasypał ministra zdrowia Janusz Korwin-Mikke (Konfederacja). Pytał m.in., o „odpowiedzialność za szczepienie czymś, co nie zostało sprawdzone”. – To, że szczepionki są dobre, jest oparte tylko na wierze – stwierdził, przywołując fakt, że Szwajcaria nie zdecydowała (jeszcze) o dopuszczeniu szczepionki Pfizera na rynek. Pytał też, czy nie jest planowany przymus szczepienia. Chciał również poznać dokładną cenę poszczególnych szczepionek. Pytał również, dlaczego wybrano szczepionki firm amerykańskich i europejskich, a nie chińskich i rosyjskich.

– Proszę przedstawiać informacje, a nie własne intuicyjne stwierdzenia – pouczył posła Adam Niedzielski. Zwrócił uwagę, że szczepionki chińskie i rosyjskie nie mają udokumentowanych badań klinicznych, a wyników nie przedstawiono żadnej europejskiej instytucji, która mogłaby je zweryfikować.

Minister poinformował, że koszt zakupu szczepionek to 2,4 mld zł. Z kolei wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski zastrzegał, że nie może podać cen za poszczególne szczepionki, ponieważ są one objęte umowami i niejawnością. Dodał, że żadne państwo nie przedstawiło cen jednostkowych poszczególnych szczepionek. Kwota, którą Polska wyda na same szczepionki nie pokrywa całości ceny preparatów – część ze specjalnego funduszu pokrywa Komisja Europejska.

09.12.2020
Zobacz także
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta