W poniedziałek 18 stycznia br. do Polski dotarło niespełna 177 tys. dawek szczepionki przeciwko COVID-19 zamiast zakładanych 330–360 tys. Zmniejszona, choć już nie tak znacząco, będzie też prawdopodobnie kolejna dostawa. Realizacja szczepień w etapie zero wyhamowała, choć się nie zatrzymała. W tym tygodniu drugą dawkę szczepionki ma dostać ok. 50 tys. osób, część osób uprawnionych do szczepienia w etapie 0 może też liczyć na pierwszą dawkę.
Fot. Robert Robaszewski/ Agencja Gazeta
Zmniejszenie dostaw szczepionek przez firmy Pfizer i BioNTech wzbudziło niezadowolenie i protesty wszystkich krajów europejskich, częściowo tylko łagodzone obietnicami utrzymania, a nawet powiększenia globalnej liczby dostarczonych dawek do końca kwartału (zwiększone wobec planu dostawy mają być już w lutym). Bez wątpienia wpłynie to na tempo szczepień, bo kraje Unii Europejskiej nie chcą przyjąć strategii Wielkiej Brytanii, która w pierwszej kolejności chce zaszczepić jak największą liczbę osób pierwszą dawką, a podanie drugiej odłożyć w czasie. W Polsce rząd zdecydował się utrzymać wszystkie terminy dotyczące szczepień seniorów (ruszają od 25 stycznia) i szczepień w domach pomocy społecznej – zarówno ze względów logistycznych, jak i merytorycznych z tą decyzją nie sposób polemizować.
Spowolnieniu uległa natomiast realizacja szczepień osób z etapu 0. Minister Michał Dworczyk poinformował w poniedziałek, że do 18 stycznia br. w ramach etapu 0 zaszczepiono 474 676 osób. Kolejne 580 tys. osób zgłosiło się na szczepienie. To 81 proc. z 1,3 mln osób, które spełniają kryteria uprawniające do szczepienia w etapie 0. Takie dane można uznać za ogromny sukces, biorąc pod uwagę, że jeszcze 28 grudnia na szczepienie przeciwko COVID-19 w etapie 0 zapisało się niespełna 400 tys. osób. Szczepienia w etapie 0 potrwają najprawdopodobniej do końca lutego, a Dworczyk apelował w poniedziałek, aby bezwzględne pierwszeństwo szpitale węzłowe dawały lekarzom, pielęgniarkom i ratownikom, czyli osobom bezpośrednio pracującym z pacjentami – są sygnały z całego kraju, że na pierwszą dawkę szczepionki czeka wielu pracowników podstawowej opieki zdrowotnej, którzy już 25 stycznia sami zaczną szczepić pacjentów.
Nieco gorzej wyglądają statystyki, jeśli chodzi o szczepienia seniorów. Do poniedziałku 18 stycznia na szczepienie zarejestrowało się niespełna 432 tys. osób po 80. roku życia, czyli 25 proc. uprawnionych. Są tego dwa powody. Zapewne część seniorów nie jest przekonana do szczepienia. W ich przypadku kluczowe znaczenie może mieć rozmowa z ich lekarzem rodzinnym (czyli dużą rolę odegrać może kontakt, najlepiej bezpośredni). Ważnym czynnikiem jest też sam proces rejestracji na szczepienie, który – jak pokazały pierwsze dni – nie jest optymalny, a przede wszystkim nie uwzględnia w wystarczający sposób możliwości seniorów (jeden z kanałów rejestracji, czyli Internetowe Konto Pacjenta, jest dla ogromnej większości osób starszych niedostępny). Tymczasem już w piątek ruszają zapisy dla osób 70-79 lat, których jest o ponad milion więcej niż w najstarszej grupie wiekowej.
Do szczepień zgłosiły się też 1 470 144 osoby po 18. roku życia. – Każda osoba między 18. a 69. rokiem życia, która zgłasza chęć szczepienia, dostaje potwierdzenie przyjęcia zgłoszenia na adres mailowy. Jak tylko nadejdzie czas grupy wiekowej, do której należy osoba zgłaszająca się, wtedy będzie kontakt i pierwszeństwo dla tych osób w zapisie na wolne terminy do szczepienia – przypomniał Michał Dworczyk.
