Koniec z zakupami szczepionek przeciwko grypie przez budżet państwa. Ministerstwo Zdrowia podtrzymało we wtorek zapowiedź, że po 2 latach rozwiązań nadzwyczajnych, czyli zakupów preparatów szczepionkowych przeciwko grypie przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych (RARS), wracamy do systemu refundacji kosztu szczepionek.
- NFZ zapłaci za kwalifikację i samo podanie szczepionki – zarówno podmiotom POZ, jak i aptekom
- Na całkowicie darmowe szczepienia mogą liczyć seniorzy w wieku >75 lat oraz kobiety w ciąży
- NFZ będzie finansować szczepienia wykonane od 1 września
- W tej chwili na polski rynek jest zabezpieczonych ok. 2 mln dawek szczepionek
- Ministerstwo Zdrowia nie przewiduje odrębnych rozwiązań dla pracowników placówek ochrony zdrowia
Nowością będzie natomiast to, że Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) zapłaci za kwalifikację i samo podanie szczepionki – zarówno podmiotom POZ, jak i aptekom. 21,83 zł – tyle NFZ oferuje punktom szczepień za procedurę, stawka jest jednakowa dla aptek i podmiotów leczniczych (w aptekach mogą się szczepić wyłącznie osoby dorosłe, szczepienie dziecka musi być poprzedzone kwalifikacją wykonaną przez lekarza). Same szczepionki będą odpłatne i dostępne przede wszystkim w aptekach. Być może część samorządów zdecyduje się na kontynuowanie programów szczepień seniorów, pierwsze takie programy już zresztą ruszyły – na szczepienie mogą się zapisywać osoby 65+ mieszkające np. w Jaworznie, jednak w skali kraju na całkowicie darmowe szczepienia mogą liczyć seniorzy w wieku >75 lat oraz kobiety w ciąży. Osobom 65+ przysługuje 50% refundacja w aptece (i oczywiście bezpłatne szczepienie – to per saldo wydatek ok. 23–25 zł).
We wtorek wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski poinformował, że NFZ będzie finansować szczepienia wykonane od 1 września (to ważne, bo niektóre apteki już dysponują szczepionkami przeciwko grypie na ten sezon, jednak zalecają, aby ze szczepieniem wstrzymać się przynajmniej do połowy września, żeby optymalną ochronę uzyskać w szczycie sezonu epidemicznego grypy).
Zobacz: aktualne ceny szczepień na grypę
Jak zmiana schematu finansowania wpłynie na poziom zaszczepienia? Portal Szczepienia.info podaje, że w sezonie 2021/2022, kiedy szczepionka i szczepienie przeciwko grypie były bezpłatne dla wszystkich dorosłych Polaków, zaszczepiło się ok. 7% populacji (według niektórych ekspertów – ok. 8%). Można szacować, że mówimy więc o niemal podwojeniu odsetka zaszczepionych wobec sezonu 2019/2020 (w sezonie 2020/2021 zainteresowanie szczepieniami było już wyraźnie większe ze względu na pandemię). – Szacujemy, że trend wzrostowy zainteresowania szczepieniami przeciw grypie zostanie zachowany – stwierdził wiceminister Miłkowski, informując jednocześnie, że z deklaracji producentów wynika, że w tej chwili na polski rynek jest zabezpieczonych ok. 2 miliony dawek szczepionek. – Mamy deklarację, że jeśli będzie potrzeba, część producentów zwiększy planowane dostawy – powiedział.
Ministrowi wtórowała prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, Elżbieta Piotrowska-Rutkowska. – Dzięki temu rozwiązaniu (tzn. finansowaniu podania szczepionki przeciwko grypie przez NFZ, m.in. w aptekach – przy. red.) zwiększy się zainteresowanie nimi. Już w tej chwili mamy ok. 2 000 punktów szczepień, szczepionki przeciwko grypie są już w hurtowaniach i części aptek, i mamy zapewnienia, że dostawy będą sukcesywne – podkreśliła.
Ministerstwo Zdrowia nie przewiduje odrębnych rozwiązań dla pracowników placówek ochrony zdrowia – choć w poprzednich 2 pandemicznych latach państwo gwarantowało dostawy bezpłatnych szczepionek do podmiotów leczniczych (niestety z przyczyn logistycznych trafiały one do szpitali i poradni bardzo późno, w środku sezonu grypowego, duża grupa pracowników placówek ochrony zdrowia szczepiła się więc na własną rękę). Wiceminister Miłkowski, odpowiadając na pytanie MP.PL stwierdził, że same szczepienia w szpitalach czy przychodniach będą mogły zostać rozliczone na ogólnych zasadach, natomiast zakupu szczepionek nie będzie. – Wielu pracodawców we własnym zakresie finansuje zakup szczepionek dla swoich pracowników – przypomniał rzecznik resortu zdrowia, Wojciech Andrusiewicz.
