Pytanie nadesłane do redakcji
Mój synek przeszedł pierwsze szczepienia obowiązkowe i 2 z zalecanych (rotawirusy i pneumokoki) miesiąc temu. Po pierwszej dawce szczepień ma do tej pory powiększone węzły chłonne (2 na szyi i 1 tuż za uchem). W badaniach krwi i USG brzucha nie wykryto powodów do obaw, tzn. wymaz i morfologia krwi są w porządku, a USG brzucha nie wykryło powiększonych węzłów chłonnych. Czy nadal powiększone węzły chłonne nie są powodem do obaw? Czy nie powinniśmy odroczyć szczepień?
Odpowiedziała
lek. med. Izabela Tarczoń
specjalista pediatrii, konsultant ds. szczepień ochronnych;
kierownik Specjalistycznej Poradni Medycznej "Przylądek Zdrowia"
Podstawową zasadą przy podejmowaniu decyzji o szczepieniu, zapewniającą jego bezpieczeństwo i skuteczność, jest to, aby wykonywać je w warunkach dobrego stanu zdrowia dziecka. W przypadkach, gdy obecne są objawy kliniczne sugerujące istnienie jakiejś choroby, należy wyjaśnić przyczynę ich powstania i do czasu postawienia diagnozy należy szczepienie odroczyć. Decyzję taką podejmuje lekarz, po zebraniu szczegółowego wywiadu, badaniu fizykalnym i analizie wyników ewentualnych badań dodatkowych.
W opisanej sytuacji trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy kontynuować szczepienia. Jeśli, a na to wskazują przedstawione dane, powiększone węzły chłonne nie są wynikiem aktualnie toczącego się procesu zapalnego, to wydaje się, że szczepienia można przeprowadzić.