×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Studium kryzysu (30)

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Bylibyśmy w znakomitym położeniu, gdyby nie dwa fakty. Raczej nie jesteśmy za szczytem letnio-jesiennej fali Omikronu – niknie on we mgle niedostatecznego testowania, to po pierwsze. Po drugie, w wielu krajach Europy Zachodniej, zwłaszcza w północnych jej częściach, właśnie zanotowano spore wzrosty zakażeń.


Rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz. Fot. Maciek Jaźwiecki/ Agencja Gazeta

  • Spójności w strategii szczepień próżno szukać, czego wyrazem są rozbieżność między celem określanym przez rzecznika MZ i samego ministra
  • Tymczasem media informują o wzrostach liczby zakażeń i hospitalizacji w krajach europejskich
  • Jeśli tytuł FluFightera zmobilizuje resort zdrowia do podejmowania dobrych decyzji ws. szczepień przeciw grypie, jego przyznanie będzie sukcesem. Jest jednak prawdopodobne, że poprzestaniemy na nagrodzie
  • Trzeba złamać pewne bardzo wpływowe grupy, które chcą traktować służbę zdrowia jako biznes – stwierdził prezes PiS Jarosław Kaczyński

Największy błąd. Szczepienia przeciw COVID-19. Niestety zainteresowanie szczepieniem jest poniżej naszych oczekiwań. Biorąc pod uwagę, że trzecią dawką zaszczepiło się pomiędzy 12 a 13 mln osób, chcielibyśmy, żeby czwartą dawką zaszczepiło się przynajmniej te 5 mln. Niestety, ten początek nie wygląda optymistycznie – mówił pod koniec tygodnia Wojciech Andrusiewicz, rzecznik resortu zdrowia. Minister Adam Niedzielski, oceniając przebieg szczepień drugim boosterem stwierdził natomiast: – Z mojego punktu widzenia jest to absolutnie niesatysfakcjonujące. Ja przypomnę, że trzy dawki przyjęło blisko 12 mln osób i to jest ta liczba, te osoby, które chcemy przekonać do tego, żeby kontynuowały szczepienie, żeby zapewnić sobie bezpieczeństwo.

To nowość, bo wcześniej ministerstwo zapowiadało kampanię skierowaną do osób poddających szczepienia w wątpliwość. Pisaliśmy o tym już nie raz: pierwszorzędnym celem powinno być po pierwsze doprowadzenie do tego, by osoby zaszczepione schematem podstawowym przyjęły trzecią dawkę (zrobiła to tylko około połowa!), równolegle pracując nad tym, by ci, którzy pierwszy booster mają za sobą od wielu miesięcy (seniorzy trzecią dawką mogli się przecież szczepić jesienią 2021!), przyjęli drugą dawkę przypominającą. Dodatkowe wysiłki należałoby skoncentrować na niezaszczepionych, wcale, seniorach z najstarszych grup wiekowych.

Niestety, spójności w strategii szczepień próżno szukać, czego wyrazem są nie tylko ubolewania i wyrażanie braku satysfakcji przez osoby, których decyzje i wypowiedzi w ogromnym stopniu ważą na tym, jak Polacy podchodzą do kwestii szczepień, ale i rozbieżność między celem określanym przez rzecznika („przynajmniej te 5 milionów”) i ministra mówiącego o dwunastu milionach.

Ministerstwo Zdrowia, mówiąc wprost, w ostatnich miesiącach nie kładło nacisku na tłumaczenie Polakom, jak ważne jest szczepienie drugim boosterem – przeciwnie, obiecując nowe, omikronowe szczepionki, skłaniało do odwlekania decyzji o przyjęciu boostera. Dziś rejestracja na szczepienie drugą dawką przypominającą jest otwarta dla wszystkich, ale – to też nie nowina – część osób albo właśnie przechodzi zakażenie, albo przeszła je całkiem niedawno i odkłada decyzję o szczepieniu, albo ma innego typu infekcję, bo sezon na przeziębienia już rozpoczął się na dobre. Brakuje przy tym jasnej komunikacji, zaś szczepionki przestały być dobrem pożądanym i oczekiwanym, a Polska – wbrew optymistycznej komunikacji („jeżeli my dzisiaj mówimy, że wariant Omikron jest mniej zjadliwy – bo jest – ale on jest między innymi dlatego mniej zjadliwy, bo jesteśmy społeczeństwem zaszczepionym w 60 proc. tymi podstawowymi dawkami i dzięki temu jesteśmy społeczeństwem w miarę uodpornionym”, to również wypowiedź rzecznika resortu zdrowia) – ani nie jest szczególnie uodporniona przeciw COVID-19, ani nie wypracowała narzędzi, by to uodpornienie osiągnąć.

Chwalimy się mechanizmem opartym na e-skierowaniach, które oczywiście dla części obywateli jest sporym ułatwieniem. Ale w wielu krajach nie ma żadnych e-skierowań, są natomiast SMS-owe zaproszenia na szczepienie w określonym dniu i miejscu, najczęściej – w tej chwili – w pobliskiej aptece, bo masowe punkty szczepień już poznikały. Nie jest tajemnicą, że samo sformułowanie „twoje bezpłatne szczepienie czeka na ciebie…” potrafi zdziałać cuda i podnieść poziom zgłaszalności po wakcynę o kilka, nawet kilkanaście procent. Nie mówiąc o tym, że sprawnie działające państwa zdołały zorganizować proces szczepień również dla osób wykluczonych cyfrowo (uwzględniając w tym komunikację SMS-ową).

Marnym pocieszeniem jest fakt, że nie tylko Polska ma ewidentne problemy z utrzymaniem spójności komunikacyjnej. W ubiegłym tygodniu prezydent USA Joe Biden ogłosił, że pandemia się skończyła. – Wciąż mamy problem z COVID-19. Wciąż jest z tym wiele pracy. Ale pandemia się skończyła – stwierdził. Eksperci się z tym nie zgadzają, co więcej – przeczą temu choćby decyzje administracji Bidena, która kilka tygodni wcześniej zwróciła się do Kongresu o dodatkowe miliardy dolarów na wydatki związane z testami i szczepieniami. Ale przede wszystkim oświadczenie prezydenta stoi w sprzeczności z deklaracjami jego doradców, którzy robią wszystko, by przekonać Amerykanów do przyjęcia uaktualnionej szczepionki w obawie przed jesienną i zimową falą wirusa. – Pandemia jeszcze się nie skończyła. Pozostajemy czujni i oczywiście nadal będziemy tropić i przygotowywać się na nieprzewidziane zwroty akcji – mówił na początku miesiąca wysoki urzędnik Białego Domu.

Największy znak zapytania. Jesienna fala. W piątek „Politico” poinformowało o wzroście liczby zakażeń i hospitalizacji z powodu COVID-19 w krajach Europy Północnej – m.in. Wielkiej Brytanii, Belgii i Danii. – Belgijski urząd ds. Zdrowia powiedział, że modele wskazują na nową falę COVID-19, która uderzy w połowie października. Opublikowane w piątek dane sugerują, że pierwsze fale tej fali już nadeszły – czytamy w artykule. W tygodniowych trendach (Worldometers.info) tego jeszcze nie widać. W całej Europie na 25 września zanotowano 3 proc. więcej zakażeń niż w poprzednim tygodniu – ale trzy duże kraje (Francja, Włochy, Niemcy) zanotowały około 20-procentowe wzrosty, zaś testująca ciągle bardzo intensywnie Austria – wzrost ponad 40-procentowy (dwa kraje świata – Dania i Austria przebiły barierę 21 mln testów wykonanych na milion mieszkańców od początku pandemii, 101 krajów i terytoriów wykonało ich co najmniej milion, Polska zajmując 102. miejsce się do nich nie zalicza, 987 tysięcy).

To jeszcze nie musi zwiastować wypiętrzania się fali, ale zaprzecza tezie, wygłoszonej przez Wojciecha Andrusiewicza o „dwudziestotygodniowej ciszy” między pandemicznymi falami. W Austrii szczyt poprzedniej fali notowano niemal równo dwa miesiące temu. Dłuższe okresy między falami były charakterystyczne dla wcześniejszych szczepów SARS-CoV-2, również dlatego, że odporność po zakażeniu utrzymywała się dłużej. Dziś reinfekcje, jak podkreślają lekarze, są możliwe nawet po upływie miesiąca, zaś szczepienie również nie daje pełnej ochrony przed zakażeniem.

Największe zaskoczenie. Nagroda FluFighter. Ogólnopolski Program Zwalczania Grypy rozdał w minionym tygodniu nagrody FluFighter – jedna z nich przypadła Ministerstwu Zdrowia. Wcześniej, również na kanwie szczepień przeciw grypie, tytuł ReFarmatora 2021/2022 otrzymał minister zdrowia Adam Niedzielski.

Uzasadnienie to przełomowe decyzje, wprowadzające szczepienia – najpierw przeciw COVID-19, potem przeciw grypie – do aptek. To rzeczywiście milowy krok, choć wymuszony okolicznościami pandemii. Scedowanie, przynajmniej częściowe, obowiązków zastrzeżonych do tej pory dla lekarzy i pielęgniarek, było po prostu jedynym wyjściem. Dobrze, że z niego skorzystano.

Jest również faktem, że w sezonie grypowym 2021/2022 odsetek zaszczepionych wzrósł do 7 procent, czyli o blisko jedną piątą w stosunku do sezonu 2020/2021, kiedy wyniósł 6 procent (i był to odsetek o blisko 50 proc. wyższy niż w ostatnim sezonie przed pandemią COVID-19). Jednak gdyby prześledzić uważnie decyzje, jakie Ministerstwo Zdrowia w tych dwóch latach podejmowało w sprawie szczepień przeciw grypie, trudno nie dostrzec podobieństw z „Misiem” i okazałym pucharem „na zachętę”, skwapliwie dostarczonym przez Ryszarda Ochódzkiego na szczyt Pałacu Kultury i Nauki. Jesienią 2020 roku personel medyczny, który miał mieć darmowe szczepionki, na własną rękę przeszukiwał apteki, bo te ministerialne dotarły w grudniu. Zalegające w magazynach RARS dawki, kupione jesienią 2020 roku, uwolniono dopiero na przełomie 2020 i 2021 roku, namawiając lekarzy do szczepień najpierw seniorów, potem wszystkich – bez względu na wiek. Ten scenariusz de facto powtórzył się w 2021 roku, z pewnymi modyfikacjami, bo chaos decyzyjny o mało nie doprowadził aptekarzy, którzy zawczasu zaopatrzyli się w dostawy szczepionek, do poważnych problemów finansowych, gdy okazało się, że wszyscy dorośli będą mogli skorzystać z darmowych szczepień (i szczepionek). W tym roku kolejny decyzyjny „fikołek” – szczepionki (z nielicznymi wyjątkami) są płatne w całości lub częściowo, za to szczepienie – finansowane przez NFZ. Konia z rzędem temu, kto dopatrzy się w tym ciągu decyzyjnym tak pożądanej w budowaniu zaufania do szczepień konsekwencji i spójności. Oczywiście podczas dyskusji eksperckich te wszystkie wątpliwości wybrzmiewają. Również ta, że droga do szczepienia przeciw grypie nie jest ani prosta, ani krótka. Choć szczepienie może być wykonane w aptece, konieczna jest recepta – pacjent musi więc tak czy inaczej udać się do lekarza (lub załatwić sprawę przez teleporadę).

Jeśli tytuł FluFightera zmobilizuje resort zdrowia do podejmowania dobrych decyzji w sprawie szczepień przeciw grypie, jego przyznanie będzie sukcesem. Jest jednak co najmniej równie prawdopodobne, że poprzestaniemy na nagrodzie i stwierdzeniu: - Ona się nam po prostu należała.

Największy brak zaskoczenia. „Służba zdrowia jako biznes”. – Trzeba złamać pewne bardzo wpływowe grupy, które chcą traktować służbę zdrowia jako biznes. Służba zdrowia nie jest biznesem, to jest posłannictwo – mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński w trakcie spotkania z mieszkańcami Wrocławia.

Prezes kontynuuje objazd po Polsce, a jego słowa – choć część wypowiedzi naprawdę trudno traktować poważnie – dotyczące ochrony zdrowia można uznać za zapowiedź radykalnych posunięć. Jakich? Tego się można tylko domyślać. – Ochronie zdrowia daliśmy naprawdę dużo więcej pieniędzy niż przedtem, bo nominalnie jest to przeszło dwukrotnie więcej, choć jeśli uwzględnić inflację, jest to trochę mniej – mówił szef Prawa i Sprawiedliwości. W pewnym uproszczeniu określenie „trochę mniej” obrazuje zestawienie tzw. koszyka Dudy i paragonów z 2015 i 2022 roku. Po siedmiu latach za te same produkty trzeba zapłacić dwa razy więcej.

– Ale nie mogę powiedzieć, bo byłbym nieuczciwy, że kłopoty zostały rozwiązane. Są postępy w pewnych dziedzinach, kardiologia, onkologia, ale do rozwiązania problemów jest jeszcze daleko. To jest bardzo trudne, tak jak walka z deweloperami – kontynuował Kaczyński, anonsując decyzje, które będą zmierzać do złamania monopolu deweloperów i – można się domyślać – lekarzy.

W tym samym czasie minister zdrowia Adam Niedzielski pochwalił się w mediach społecznościowych, że w nadchodzącym roku akademickim na kierunkach lekarskich rozpocznie studia blisko 10 tysięcy osób. Środowisko lekarskie protestuje przeciw kształceniu „na akord” z pominięciem dbałości o jakość, a szef lekarskiego samorządu mówi MP.PL, że izby lekarskie zamierzają korzystać z prawa do zawieszania PWZ, jeśli uczelnie kształcące przyszłych lekarzy nie będą dawać rękojmi jakości. Wszystko to zwiastuje potężne napięcia w ochronie zdrowia.

26.09.2022
Zobacz także
  • Studium kryzysu (29)
  • Studium kryzysu (28)
  • Studium kryzysu (27)
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta