×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Potrzeba skutecznej kwalifikacji pacjentów do przeszczepienia

Jerzy Dziekoński
Kurier MP

Dysponujemy układami do wspomagania mechanicznego, mamy bardzo dobrą współpracę z NFZ, ale nie mamy komu tych urządzeń wszczepiać. COVID-19 jest naszym największym wrogiem, ale determinacja jest ogromna – w tym roku wykonaliśmy już trzy transplantacje serca oraz wszczepiliśmy trzy układy do wspomagania krążenia – mówi dr hab. Karol Wierzbicki, kardiochirurg, transplantolog kliniczny i kierownik Odcinka Transplantologii i  Mechanicznego Wspomagania Krążenia Oddziału Klinicznego Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii Krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II.

Jerzy Dziekoński: Ilu pacjentom rocznie przeszczepiane jest w Małopolsce serce? Ilu oczekuje na liście Poltransplantu?


Dr hab. Karol Wierzbicki

Dr hab. n. med. Karol Wierzbicki: W Małopolsce jesteśmy jedynym ośrodkiem wykonującym przeszczepienia serca. Obsługujemy nie tylko Małopolskę, ale też województwa ościenne, w których nie ma ośrodków przeszczepowych. Oczywiście, do przeszczepienia w naszym ośrodku może zakwalifikować się pacjent z całej Polski. Wybór miejsca należy do pacjenta.

Rocznie wykonujemy ok. dziesięciu przeszczepień. Jest to niesatysfakcjonująca liczba, ponieważ – w naszym głębokim przekonaniu – nie spełnia ona wymagań i nie jest adekwatna do liczby chorych z niewydolnością serca. Obecnie na krajowej liście oczekujących na przeszczep serca w ośrodku krakowskim mamy 113 pacjentów. Dodatkowo kilkudziesięciu pacjentów z różnych przyczyn zostało zawieszonych. W tej grupie 56 chorych wspomaganych jest długoterminowym mechanicznym wspomaganiem krążenia. Dwóch pacjentów z tej grupy jest na liście do tzw. pilnej transplantacji. Niestety jeden z nich jest COVID pozytywny, więc musi być zawieszony do czasu wyzdrowienia.

Jak bardzo pandemia utrudnia pracę ośrodka, w którym Pan pracuje?

W okresie zbliżania się trzeciej fali pandemii każdy pacjent, który – jak często okazywało się w trakcie hospitalizacji – jest zakażony koronawirusem, utrudnia w znaczący sposób postępowanie z innymi pacjentami. Paraliżuje wręcz pracę oddziału. Każdemu przebywającemu na oddziale chorującemu na COVID-19 należy zapewnić izolację. W zależności od jego stanu, jest to albo oddział intensywnej terapii, albo oddziały przeznaczone dla pacjentów covidowych. Zgodnie z procedurą musimy objąć kwarantanną pacjentów, którzy w jakiś sposób mieli z nim kontakt. To wyłącza wiele łóżek z naszej dyspozycji. Jeśli pacjentów zakażonych jest więcej, wówczas dział epidemiologiczny naszego szpitala musi zgłosić ognisko covidowe. Oznacza to wstrzymanie przyjęć – za wyjątkiem osób w bezpośrednim zagrożeniu życia. Nasz szpital, o ile jest to tylko możliwe, testuje pacjentów pod kątem obecności wirusa tuż przed przyjęciem albo w momencie przyjęcia. Robimy wszystko, aby na oddział kardiochirurgiczny transplantacyjny trafiali tylko i wyłącznie pacjenci, którzy mają wynik ujemny. Niemniej jednak infekcja może ujawnić się w trakcie hospitalizacji. To praktycznie wyłącza cały odcinek przeszczepowy z pracy. Stało się tak zupełnie niedawno, kiedy to na 27 łóżek mieliśmy tylko trzy zajęte.

Poza tym mamy problem z identyfikacją i kierowaniem do nas pacjentów z niewydolnością serca poprzez szpitale rejonowe, a nawet oddziały kardiologiczne z naszego szpitala, ponieważ przyjęcia są wstrzymywane przez stwierdzone okresowo ogniska pandemiczne. Nawet kiedy zostaną przywrócone, siłą rzeczy zaczyna się przyjmowanie pacjentów, którzy wcześniej byli odwołani. Żeby zmierzyć się z tymi problemami organizujemy naradę roboczą dotyczącą organizacji postępowania z pacjentami z ciężką, krańcową niewydolnością serca.

Jesteśmy w Małopolsce jedynym ośrodkiem, który przeszczepia serca, i co więcej – ma pozwolenie na implantowanie urządzeń długoterminowego wspomagania krążenia (LVAD). Dysponujemy układami do wspomagania mechanicznego, mamy bardzo dobrą współpracę z NFZ, ale nie mamy komu tych urządzeń wszczepiać. To jest sytuacja, którą staramy się opanować. COVID-19 jest naszym największym wrogiem, ale determinacja jest ogromna – w tym roku wykonaliśmy już trzy przeszczepienia serca, wszystkie u młodych ludzi i wszystkie udane, oraz wszczepiliśmy trzy układy do wspomagania krążenia.

Jak bardzo urządzenia wspomagające krążenie poprawiają rokowanie pacjentów ze skrajną niewydolnością serca?

Ogromnie ważna jest niezwykle skrupulatna opieka nad tymi pacjentami. Mamy niewielki specjalny zespół koordynatorów, psychologów, lekarzy kardiologów, transplantologów i kardiochirurgów. Prowadzimy całodobową opiekę nad 60 pacjentami wspomaganymi układami LVAD. Wszyscy pozostają z nami w codziennym kontakcie, aby przekazać parametry pracy urządzenia oraz podstawowe wiadomości o stanie zdrowia. Dzięki takiemu postępowaniu w znacznym stopniu można poprawić rokowanie chorych. Mamy pacjenta, który żyje sześć lat z tym układem, cały czas jest samodzielny i w dobrej kondycji.

Obecnie dostępne są dane, które mówią o czteroletnich obserwacjach pacjentów wspomaganych najnowszymi układami LVAD oraz pacjentów po przeszczepieniu serca. Okazuje się, że nawet nieco lepsze przeżycia mamy na mechanicznym wspomaganiu. Są to zupełnie przełomowe informacje, które powodują, że np. w USA niemal 70% implantacji układów mechanicznego wspomagania krążenia, zwłaszcza w przypadku osób starszych, stanowi rozwiązanie docelowe.

Co decyduje o tym, że brakuje pacjentów kwalifikowanych do wszczepienia tych urządzeń? Czy wiedza o wskazaniach do implantacji jest zbyt mało rozpowszechniona?

Jest to problem, który jedynie został pogłębiony przez pandemię. W okresie przedpandemicznym identyfikowanie i kierowanie do nas pacjentów również było nieoptymalne. Trudno powiedzieć dlaczego. Myślę, że potrzeba dialogu między nami a oddziałami kardiologicznymi. Musimy przedstawiać nasze możliwości działania i wyniki naszej pracy, aby koledzy kardiolodzy mieli poczucie, że warto do nas skierować pacjenta, bo daje to dla niego realną szansę uratowania życia.

Ostatnie przeszczepienia wykonaliśmy u pacjentów w stanie krańcowym. Jeden z nich był w stanie agonalnym. Mówimy o dwudziestokilkulatku, który żyje, który niedawno wyszedł do domu. Mamy pod opieką pacjenta, który żyje 28 lat po przeszczepieniu serca. Świadczy to o tym, że możemy tym pacjentom realnie pomóc poprzez przeszczepienie serca albo wszczepienie LVAD.

Wyczuwam problem, który wciąż może istnieć w lokalnych oddziałach kardiologicznych, gdzie wizja możliwości przeszczepienia lub implantacji układu mechanicznego wspomagania krążenia wydaje się być nierealna. Być może stąd nie jest wystarczająco często proponowana pacjentom. Podejmujemy intensywne działania, aby pokazać, że to co robimy jest dla pacjenta dobre, skuteczne i dostępne. Lekarze w rejonie muszą dowiedzieć się, że mamy o wiele większy potencjał, aniżeli jest to obecnie wykorzystywane.

W jakich przypadkach implantacja LVAD daje największe korzyści?

Patrząc na dane amerykańskie, implantacja LVAD i przeszczepienie serca zaczynają być adresowane do innych chorych. LVAD rozważany jest u pacjentów, u których z różnych przyczyn przeszczepienie serca nie jest możliwe. Niektóre przeciwwskazania do przeszczepienia serca, takie jak np. nadciśnienie płucne, nie są przeciwwskazaniem do implantacji układu mechanicznego wspomagania krążenia. Wydłużający się czas oczekiwania, starszy wiek, ogromna otyłość, w takich przypadkach jesteśmy zmuszeni przekierować pacjenta z oczekiwania na przeszczep do implantacji układu mechanicznego wspomagania. Wiemy już w jaki sposób to należy robić, aby jak największa liczba chorych odniosła korzyść.

Rozmawiał Jerzy Dziekoński

02.03.2021
Zobacz także
  • Pierwsze na Dolnym Śląsku przeszczepienia serca
  • Ablacje coraz bardziej skuteczne i... delikatne
  • Im więcej przeszczepień serca, tym lepsze ich rezultaty
  • 35 lat minęło
Wybrane treści dla Ciebie
  • Test combo – grypa, COVID-19, RSV
  • Koronawirus (COVID-19) a grypa sezonowa - różnice i podobieństwa
  • Przeziębienie, grypa czy COVID-19?
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta