Niemal połowa Polaków obawia się konsekwencji zdrowotnych związanych z ograniczeniem dostępności do leczenia w czasie pandemii. Ponad połowa chciałaby się zaszczepić przeciwko koronawirusowi – wynika z sondażu przeprowadzonego przez firmę Biostat.
Sopot podczas wakacji 2020. Fot. Martyna Niećko/ Agencja Gazeta
Badanie na reprezentatywnej grupie 1000 dorosłych osób zostało przeprowadzone w dniach 18-20 lipca. Centrum Badawczo-Rozwojowe Biostat, które cyklicznie, od początku pandemii, bada opinie Polaków związane ze zdrowiem i innymi problemami wynikającymi z pandemii, tym razem zapytało również o stosunek do potencjalnego szczepienia przeciw SARS-Cov-2 oraz o przestrzeganie reżimu sanitarnego.
Co wynika z sondażu? Ponad połowa badanych (52 proc.) twierdzi, że jeśli na rynku pojawi się szczepionka przeciw koronawirusowi, będzie się chciała zaszczepić. To duża różnica wobec opublikowanego kilka tygodni wcześniej sondażu, w którym większość badanych była sceptycznie nastawiona do szczepienia się przeciw nowemu patogenowi. Nie wiadomo, czy Polacy rzeczywiście zmienili zdanie, czy też raczej wybrali odpowiedź, która wydaje się „poprawna politycznie”. Może to sugerować rozkład odpowiedzi na pytania związane z przestrzeganiem reżimu sanitarnego. Są one zupełnie różne od rzeczywistości, którą można zobaczyć w sklepach, na ulicach, w środkach transportu publicznego, kościołach, miejscach turystycznych. Niemal trzech na czterech Polaków twierdzi, że w miejscach publicznych utrzymuje dwumetrowy dystans od innych osób. Jeszcze więcej – 84 proc. z nas – deklaruje, że przestrzega nakazu zakrywania w tych miejscach nosa i ust.
Biostat zapytał Polaków o ocenę dostępności leczenia. Wnioski nie są optymistyczne: utrudnienia w bezpośrednich kontaktach z lekarzem odczuwa siedmiu na dziesięciu Polaków. Co więcej – wysoki odsetek tych, którzy twierdzą, że napotykają na trudności, kiedy potrzebują kontaktu z lekarzem od kilku miesięcy nie zmienia się (mimo że od maja trwa „odmrażanie” usług zdrowotnych). Jest wręcz gorzej: w początkowym okresie pandemii problemy z dostępem do lekarza sygnalizowało 57 proc. badanych, w lipcu odsetek ten wynosił 71 proc.
Niemal trzy czwarte Polaków ocenia, że leczenie chorób przewlekłych oraz innych występujących podczas pandemii, lecz nie związanych z koronawirusem, jest gorsze niż wcześniej. Nie chodzi tylko o dostępność: niemal dwie piąte Polaków uważa, że poziom leczenia podczas pandemii zdecydowanie się pogorszył.
Sześciu na dziesięciu Polaków chciałoby skorzystać w najbliższym czasie z pomocy lekarza specjalisty. Również ten odsetek na przestrzeni ostatnich miesięcy praktycznie się nie zmienił.
Optymistyczne jest to, że poprawia się terminowość wizyt u specjalistów. Wśród osób regularnie odwiedzających specjalistów dwie trzecie znało termin następnej koniecznej wizyty, z czego większość zadeklarowała, że wizyta u lekarza została potwierdzona, a jej termin nie zostanie zmieniony. Jednak niemal co trzeci respondent ma wyznaczoną wizytę w terminie, który może zostać opóźniony. Co jedenasty pacjent spodziewa się natomiast odwołania wizyty.
Wśród lekarzy specjalistów, których porady chcieliby uzyskać Polacy, najczęściej wskazywani są: ginekolog, okulista, dermatolog, ortopeda oraz neurolog.
Sondaż Biostat potwierdza po raz kolejny, że telemedycyna uważana jest przez Polaków za najbezpieczniejszy sposób konsultacji medycznych – choć warto odnotować, że liczba wskazań zmalała. Pomoc lekarska w formie zdalnej – telefonicznej lub online – uznawana jest za najbezpieczniejszą w okresie epidemii koronawirusa przez co trzeciego uczestnika sondażu, podczas gdy w czerwcu uważała tak połowa Polaków. Co piąty respondent uznaje za bezpieczną wizytę w gabinecie prywatnym. Wizyty w poradniach specjalistycznych za najbezpieczniejszą formę kontaktu z lekarzem uważa co siódmy uczestnik badania, niemal tyle samo wskazuje poradnię POZ.
Najmniej bezpieczne miejsca uzyskiwania pomocy lekarskiej, zdaniem badanych, to izby przyjęć oraz SOR i placówki nocnej pomocy lekarskiej.