×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Wyzwania dla neurologii

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Im starsze społeczeństwo, tym waga chorób neurologicznych większa – nie tylko w wymiarze medycznym, ale też systemowym, ze względu na wysokie koszty niepełnosprawności, która jest bardzo częstym następstwem na przykład udarów mózgu. Kluczowe problemy i wyzwania stojące przed społeczeństwem, pacjentami neurologicznymi i neurologami eksperci przedstawili we wtorek podczas konferencji „Neurologia 2022”.


Fot. pixabay.com

– Dzięki rozwojowi nowych terapii neurologia przeżywa obecnie rewolucję, ale stoimy też przed wielkimi wyzwaniami organizacyjnymi, związanymi ze starzeniem się społeczeństwa – mówił prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego prof. Konrad Rejdak. Wiek jest kluczowym czynnikiem ryzyka dużej części chorób neurologicznych, ale nie można też bagatelizować czynników cywilizacyjnych, związanych ze stylem życia. Udary mózgu, jak podkreślają neurolodzy, mogą zdarzyć się w każdym wieku, ryzyko ich wystąpienia zwiększyła w ostatnich latach pandemia COVID-19. Z kolei szereg chorób przewlekłych, takich jak stwardnienie rozsiane (SM), ujawnia się albo w młodości, albo wręcz w dzieciństwie (rdzeniowy zanik mięśni, SMA). W sumie, jak szacował prof. Rejdak, choroby neurologiczne – zarówno w ostrym przebiegu, jak i przewlekłe – dotyczą jednej trzeciej społeczeństwa. – Wyzwania są ogromne – podkreślał.

Ministerstwo Zdrowia w lutym 2022 r. podjęło decyzję o utworzeniu Krajowej Rady ds. Neurologii. Przygotowana jest też ekspercka wersja założeń Narodowej Strategii Neurologicznej, która została przedstawiona już w ubiegłym roku w dokumencie „Stan polskiej neurologii i kierunki jej rozwoju”, opracowanym przez Polskie Towarzystwo Neurologiczne i ekspertów Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie.

Podczas konferencji wystąpił jeden z autorów raportu, dr Jerzy Gryglewicz z Uczelni Łazarskiego. Podkreślał, że polski system ochrony zdrowia musi się przygotować do coraz większej częstości występowania chorób neurologicznych. W jego ocenie musimy w tym celu dobrze wykorzystać środki z Krajowego Planu Odbudowy, które – w wysokości 4,5 mld euro – mają zasilić system. – Mają one być przeznaczone na poprawę dostępności, jakości i efektywności świadczeń zdrowotnych – przypomniał.

Dr Gryglewicz tłumaczył, że aby osiągnąć takie cele, konieczne jest wdrożenie rozwiązań zapisanych w raporcie o stanie polskiej neurologii, zgodnych – jak mówił – z założeniami ustawy o modernizacji szpitalnictwa. Rozwiązania te zmierzają do koncentracji wysokospecjalistycznego leczenia i tworzenia centrów leczenia poszczególnych chorób – w skali kraju, jeśli chodzi o leczenie udarów, potrzebnych jest trzydzieści takich ośrodków, ale już w przypadku chorób otępiennych – „tylko” osiem, maksymalnie dziesięć. W leczeniu choroby Parkinsona miałoby się specjalizować dwadzieścia unitów, a padaczki – pięć.

Te centra miałyby zapewniać jednocześnie specjalistyczną opiekę ambulatoryjną. Eksperci nie mieli wątpliwości – bez odwrócenia piramidy świadczeń i przesunięcia ze szpitali tych procedur, które nie wymagają hospitalizacji, system zwyczajnie nie udźwignie naporu pacjentów, nie będzie w stanie zaspokoić ich potrzeb zdrowotnych. Dr Gryglewicz zwracał przy tym uwagę, że potrzeby te będą rosnąć nie tylko ze względu na procesy demograficzne, ale też na to, że dysponujemy coraz lepszymi i coraz bardziej dostępnymi (nawet jeśli nie w systemie publicznym) metodami diagnostycznymi, które pozwalają wykryć choroby neurologiczne na wczesnym etapie – i pacjenci wchodzą do systemu, by się leczyć.

Strategia dla neurologii to jednak nie tylko inwestycje w infrastrukturę czy sprzęt. Nie tylko i nie przede wszystkim. Wąskim gardłem, jak w innych obszarach medycyny, są kadry.

– Mamy zaledwie 4,6 tys. neurologów w kraju. Jednocześnie aż jedna trzecia tych specjalistów jest w wieku emerytalnym. Jeśli zatem nic się nie zmieni, system może się zatrząść – ostrzegał prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego. Prof. Rejdak podkreślał, że jeśli nie będzie odpowiedniej liczby specjalistów, zarówno lekarzy, jak i pielęgniarek, pacjenci nie będą w stanie odczuć poprawy w dostępnośći i jakości świadczeń, nie będzie można wykorzystać postępów medycyny, postępów w leczeniu. – Postęp technologiczny nie może być wdrażany bez udziału ludzi zdolnych się tego podjąć – podkreślał.

Eksperci zwracali uwagę, że zagrożenie chorobami neurologicznymi stale wzrasta. Z danych wynika, że udary mózgu są drugą przyczyną zgonów i odpowiadają za dwukrotnie większą wartość lat straconych z powodu niepełnosprawności w porównaniu do choroby niedokrwiennej serca. A w ciągu najbliższych kilku lat (do 2028 roku) eksperci spodziewają się pogorszenia statystyk, jeśli chodzi o liczbę zgonów spowodowanych przez choroby neurologiczne.

Dla środowiska pacjentów ze stwardnieniem rozsianym, jak podkreślała Malina Wieczorek, prezes Fundacji SM – Walcz o Siebie, niezwykle ważny jest progres, jaki wydarzył się na przestrzeni ostatnich dziesięciu, jedenastu lat pod względem dostępu do terapii lekowych, w tym – przede wszystkim – ich refundacji. Pacjenci jednak nie ukrywają, że liczą na kolejne decyzje. – Minister Maciej Miłkowski zapowiedział już, że we wrześniu na listę refundacyjną wejdą kolejne opcje terapeutyczne – podkreślała. W jej ocenie poszerzą się w ten sposób możliwości personalizacji leczenia, jak najlepszego dopasowania możliwości leczenia do konkretnego pacjenta, takiego, które weźmie pod uwagę plany życiowe chorego (na przykład chęć założenia rodziny czy rozwoju zawodowego), a także, co nie jest bez znaczenia, inne choroby jakie już ma – lub na podstawie wywiadu rodzinnego może mieć – pacjent.

Malina Wieczorek podkreślała, że pacjenci SM są niezwykle zaangażowani w swój proces leczenia, chętnie współpracują z lekarzami, a 90 proc. z nich, jak wynika z badań przeprowadzonych w ostatnim okresie na tysiącu osobach z SM, stara się być na bieżąco z medycznymi „nowinkami” dotyczącymi terapii SM. Dla ponad 70 proc. najważniejsze w terapii jest to, by była skuteczna i włączona możliwie szybko (niestety, w przypadku Polski ciągle jest z tym problem). Pacjenci z SM ciągle boją się niepełnosprawności, choć ci, którzy są diagnozowani w ostatnich latach, na ogół nie muszą przechodzić na renty, mogą normalnie funkcjonować zawodowo. – W innej sytuacji są ci, którzy nie mieli szans na dostanie się do programów lekowych, gdy był na to optymalny moment. W ich przypadku leczenie nie mogło dać takich efektów – mówiła.

Prezes Fundacji SM – Walcz o Siebie zwracała też uwagę, że dwie grupy chorych na SM potrzebują szczególnego wsparcia w obszarze zdrowia psychicznego: osoby dopiero co zdiagnozowane, które mimo dostępu do nowoczesnych terapii zmagają się z czarnymi myślami dotyczącymi swojej przyszłości, i ci, którzy z chorobą zmagają się od wielu lat, zaczynali leczenie – niekiedy późno włączanymi – lekami nie o takiej skuteczności jak w tej chwili są dostępne, a nawet włączenie leków drugiej linii nie przyniosło spektakularnych efektów. – To są osoby, które często deklarują zmęczenie chorobą, zmęczenie życiem – przyznała.

03.06.2022
Zobacz także
  • Polska wyprzedziła innych w leczeniu SMA
  • Chorzy na padaczkę boją się do niej przyznawać
  • Polska liderem w leczeniu SMA
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta