Pytanie nadesłane do redakcji
Mój prawie 4-letni synek ma problem z tzw. uciekającym oczkiem. Prawie rok temu byliśmy w poradni okulistycznej, miał wtedy niespełna 3 latka i nie chciał się dobrowolnie zbadać. Pani okulistka zbadała go na siłę, przykładając mu szkiełka do oka. Dowiedziałam się, że synek co prawda nie ma żadnej wady wzroku, jednak ma w jednym oku osłabione mięśnie, co powoduje, że oko ucieka. Pani powiedziała, żeby przyjść za pół roku, lecz nie poszliśmy. Oczko nadal ucieka, tak więc się niepokoję. Czy osłabione mięśnie da się wyleczyć i czy należy jeszcze zwlekać, czy też jak najszybciej udać się na wizytę.
Odpowiedziała
dr n. med. Beata Kaczmarek
Instytut Leczenia Zeza w Krakowie
„Uciekającego oka”, czyli zeza nigdy nie należy u dziecka lekceważyć.
W ciągu kilku pierwszych lat życia dziecka trwa proces dojrzewania układu wzrokowego i każdy czynnik zakłócający może prowadzić do zahamowania prawidłowego rozwoju funkcjonowania wzrokowego.
Nieleczony zez u dzieci może prowadzić do nieprawidłowego rozwoju widzenia w oku zezującym oraz do nieprawidłowego rozwoju obuocznego widzenia, czyli widzenia w 3D. Część tych zmian może być nieodwracalnych.
Dlatego niezwykle ważne jest, aby u każdego dziecka niezwłocznie wdrożyć leczenie. Stosuje się różne opcje terapeutyczne w zależności od potrzeby: okulary, zaklejanie jednego z oczu, a nawet zabieg operacyjny.
Sugeruję, abyście Państwo niezwłocznie udali się z synkiem do okulisty, najlepiej strabologa, czyli okulisty specjalizującego się w leczeniu zeza.