×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Dużo oczekiwań, mniej wsparcia

Jerzy Dziekoński
Medycyna Praktyczna Pediatria 2022/06

Głównym czynnikiem ryzyka depresji poporodowej jest depresja w ciąży. Naprawdę istotne jest to, że Ministerstwo Zdrowia wprowadziło standardy opieki okołoporodowej, które zobowiązują specjalistów prowadzących ciążę do 2-krotnego zbadania pacjentki w kierunku nasilenia objawów i czynników ryzyka zachorowania na depresję – mówi dr Magdalena Chrzan-Dętkoś, koordynatorka merytoryczna projektu Przystanek MAMA, psycholog z Instytutu Psychologii Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego.


Dr Magdalena Chrzan-Dętkoś. Fot. MP

  • Zgodnie z ICD-10 zarówno depresję poporodową, jak i w innym okresie życia można rozpoznać, jeśli występują 2 z 3 głównych objawów, do których należy: obniżony nastrój, anhedonia i odczuwalny brak energii
  • Matki chorują na depresję poporodową między 3. a 8. miesiącem po narodzinach dziecka. W tym momencie już nie można liczyć na reakcję położnej. Wizyty związane ze szczepieniami mogą stanowić świetną okazję do powtórzenia badania za pomocą skali edynburskiej
  • Przebieg depresji może być bardzo różny. U jednej osoby ustąpi samoistnie, a u innej przekształci się w dystymię
  • Taki utrzymujący się przewlekle stan może wpłynąć na rozwój emocjonalny i fizyczny dziecka. Zdiagnozowanie depresji u matki leży w interesie dziecka, a więc również pediatry
  • Depresja poporodowa matki może mieć negatywny wpływ na zdolności matematyczne dziecka. I to na tyle mocny, że będzie ono osiągało gorsze wyniki w nauce
  • Depresja może wpływać na praktyki rodzicielskie i opiekuńcze. Mama w depresji może karmić dziecko nieadekwatnym pokarmem i mieć trudności ze stawianiem granic
  • Bardzo często depresja u matki wiąże się z depresją u ojca, co może być szczególnie obciążające dla dziecka

Jerzy Dziekoński: Jaka jest częstość zachorowań na depresję poporodową?

Dr Magdalena Chrzan-Dętkoś: Odpowiedź na to pytanie nie jest wcale prosta. W większości krajów europejskich częstość depresji poporodowej oscyluje w granicach 15–20%. Dane z programu Przystanek MAMA – którym objęto kohortę kobiet z trzech województw: pomorskiego, kujawsko-pomorskiego i warmińsko-mazurskiego – wskazują natomiast, że liczba zachorowań jest znacznie mniejsza. W badaniu prowadzonym przez położne częstość depresji wynosi około 7%, a w późniejszym badaniu przeprowadzanym telefonicznie w celu monitorowania efektów projektu – około 12%. Jest to znacznie mniej niż prognozowaliśmy, bo wskaźnikiem realizacji projektu miało być 15%. Jednocześnie prowadzimy platformę internetową Przystanek MAMA, gdzie zamieściliśmy test dla mam. Wyniki testu internetowego, który wypełniło 12 000 kobiet, wskazują, że na depresję poporodową cierpi aż 70% z nich. Pojawia się zatem pytanie, czy jesteśmy narodem, któremu szczególnie trudno ujawnić prawdę o swoim samopoczuciu w obecności położnej albo pielęgniarki? Czy łatwiej pozwalamy sobie na otwartość w testach internetowych? Może być też tak, że w internecie informacji szukają osoby, które już źle się czują i chcą sprawdzić, czy rzeczywiście chorują na depresję i stąd taki duży wynik.

Jakie są czynniki ryzyka depresji poporodowej?

Głównym czynnikiem ryzyka depresji poporodowej jest depresja w ciąży. Naprawdę istotne jest to, że Ministerstwo Zdrowia wprowadziło standardy opieki okołoporodowej, które zobowiązują specjalistów prowadzących ciążę do 2-krotnego zbadania pacjentki w kierunku nasilenia objawów i czynników ryzyka zachorowania na depresję. Być może realizacja tego projektu przebiega różnie, ponieważ badania nie przeprowadzają psycholodzy, tylko pielęgniarki i położne, ale nawet możliwość wykorzystania prostego badania przesiewowego PHQ-2, PHQ-9 lub skali edynburskiej stanowi ruch w dobrym kierunku. Dzięki temu można wcześniej zdiagnozować pacjentki z objawami depresji, którym łatwiej jest pomóc niż w przypadku, kiedy stan chorobowy trwa kilka miesięcy. Niestety Ministerstwo Zdrowia pozostawiło lekarzom i pielęgniarkom dowolność w wyborze narzędzia diagnostycznego. Może to być nawet pytanie: „czy dobrze się Pani czuje?”. Biorąc pod uwagę fakt, że mamy kłopot z ujawnianiem informacji o naszym samopoczuciu, jedno pytanie może być niewystarczające. Warto je uzupełnić o takie pytania, jak: „Czy w ciągu ostatnich dwóch tygodni odczuwała Pani mniejszą przyjemność z aktywności, które zazwyczaj były dla Pani przyjemne, oraz czy odczuwa Pani obniżenie nastroju?”. W przypadku uzyskania co najmniej jednej odpowiedzi „tak” warto przeprowadzić badanie z wykorzystaniem edynburskiej skali depresji lub ankiety PHQ-9. To bardzo ważne, aby już w ciąży wyłapać subkliniczne objawy depresji. Oczywiście są też inne czynniki ryzyka, takie jak chorowanie na depresję w przeszłości, doświadczenie jakiejkolwiek formy przemocy w dzieciństwie czy w obecnym związku, zła relacja z partnerem, zła sytuacja materialna, wcześniejsze trudne sytuacje położnicze – poronienie lub urodzenie martwego dziecka.

Jakie są objawy depresji poporodowej? Czy kobieta jest w stanie sama rozpoznać u siebie objawy depresji, czy raczej w tej kwestii trzeba polegać na obserwacji innych osób?

To zależy od objawów. Zgodnie z ICD-10 zarówno depresję poporodową, jak i w innym okresie życia można rozpoznać, jeśli występują dwa z trzech głównych objawów, do których należy: obniżony nastrój, anhedonia i odczuwalny brak energii. Oczywiście mamy małych dzieci często są zmęczone, jednak w przypadku depresji zmęczenie nie mija mimo prób regeneracji.

Osoba, u której dominuje smutek, płaczliwość, trudności z wstaniem z łóżka, poczucie zmęczenia i brak energii, podobnie jak jej otoczenie, łatwiej rozpoznaje, że dzieje się coś niepokojącego. Natomiast w przypadku dominacji anhedonii (brak odczuwania przyjemności), gdy pacjent nie odczuwa ani przyjemności, ani smutku, a często dominuje drażliwość, trudniej podejrzewać depresję.

Warto dodać, że objawom depresji często towarzyszy nieracjonalne poczucie winy, samooskarżanie się, że jest się niewystarczająco dobrą matką lub że się o czymś zapomniało. Do tego dochodzą trudności ze snem, które są wpisane we wczesne macierzyństwo. Objawem może być też pewna trudność w odbieraniu zmian w rutynie, na przykład kiedy dziecko zaśnie o innej godzinie niż zazwyczaj. Może się to wiązać z dodatkowym napięciem, stresem, obciążeniem i drażliwością. Dlatego tak ważne są badania przesiewowe. U osób, u których dominują objawy bliższe anhedonii i zmęczeniu, trudniej jest rozpoznać depresję. W takich przypadkach choroby nie widać z zewnątrz.

Na co może zwrócić uwagę pediatra w trakcie wizyty lekarskiej? Jest ona względnie krótka, dlatego trudno jest dokładnie się przyjrzeć funkcjonowaniu matki i zebrać odpowiedni wywiad. Jak najlepiej wykorzystać ten czas?

W naszym społeczeństwie lekarz ma duży autorytet. Często wystarczy porozmawiać z matką o tym, że macierzyństwo oznacza dużo zmian, że może wpływać na jej samopoczucie, aby wiele zmienić. Przeprowadziliśmy w Gdańsku badanie z udziałem konsultantek laktacyjnych. Okazało się, że nawet godzinna konsultacja laktacyjna, którą prowadzono w taki sposób, aby rozpoznać, czym są dla matki trudności związane z wczesnym macierzyństwem, co oznaczają dla niej trudności w karmieniu oraz to, że dziecko jest wcześniakiem, doskonale obniżała poziom lęku. Wyrażenie zainteresowania, poświęcenie matce kilku minut, uznanie tego, że rodzicielstwo jest stresujące, ma bardzo duże znaczenie.

Jako członek rady ds. oceny programu Przystanek MAMA mogę powiedzieć, że naszym celem jest włączenie w badania przesiewowe pielęgniarek pediatrycznych i lekarzy pediatrów. Zdaję sobie sprawę z tego, że te grupy zawodowe są dociążone pracą i biurokracją, ale z naszej perspektywy to bardzo ważne. Matki chorują na depresję poporodową między 3. a 8. miesiącem po narodzinach dziecka. W tym momencie już nie można liczyć na reakcję położnej. Dlatego sądzę, że wizyty związane ze szczepieniami mogą stanowić świetną okazję do powtórzenia badania za pomocą skali edynburskiej. Z uwagi na zależność dziecka od matki jej depresja silnie wpływa na jego funkcjonowanie i rozwój. Podobnie jest z płodem. Depresja u kobiety w ciąży zwiększa ryzyko wczesnego porodu, komplikacji w czasie porodu, mniejszego obwodu głowy dziecka i mniejszej zdolności późniejszego wchodzenia w interakcje. Dlatego działanie położników, pediatrów, psychologów i psychiatrów powinno się zazębiać.

W jaki sposób lekarz (pediatra, rodzinny) powinien rozpocząć rozmowę, jeśli zaobserwuje objawy depresji? Czy są dobre pytania, które można zadać matce? Czy należy unikać jakichś sformułowań?

Jeśli lekarz zauważy coś niepokojącego, pomocne może być badanie przesiewowe PHQ-9 lub z użyciem edynburskiej skali depresji. Łatwiej jest rozmawiać, kiedy można się odwołać do obiektywnych danych. Wynik badania przesiewowego może wskazywać na ryzyko zaburzeń nastroju. U co piątej mamy takie objawy mogą wystąpić w ciągu pierwszego roku po narodzinach dziecka. W zależności od miejsca pracy, można wspomnieć o naszym programie, w ramach którego mama ma prawo do trzech bezpłatnych konsultacji. Oprócz naszego regionu program dostępny jest także w Warszawie, Siedlcach i Lublinie. Jeśli ktoś mieszka poza wskazanymi miejscami, można skorzystać z konsultacji on-line. Trzy bezpłatne konsultacje psychologiczne – bo tyle jesteśmy w stanie zaoferować – mogą rzeczywiście pomóc. Myślę, że obowiązkiem pracowników ochrony zdrowia jest skierowanie pacjentki do placówki, w której może uzyskać pomoc. Nie mamy na to wpływu, czy ktoś z tej pomocy skorzysta. Istotne jest przekazanie informacji.

Nie ma lepszej ani gorszej metody na rozpoczęcie rozmowy. Ważne jest, aby zwrócić uwagę na samopoczucie matki. Ankieta jest o tyle prosta w zastosowaniu, że nie wymaga szczególnych kompetencji komunikacyjnych: mama może wypełnić ją samodzielnie, a lekarz lub pielęgniarka mogą zadać dwa pierwsze pytania z PHQ-9. Jeśli odpowiedź na jedno z nich brzmi „tak”, warto przekazać do wypełnienia cały kwestionariusz. Serdecznie zachęcam do korzystania z kwestionariuszy – depresja to problem, którego bardzo często nie widać z zewnątrz.

Jakie jest rokowanie w przypadku niezdiagnozowanej depresji poporodowej? Czy są pewne ramy czasowe, po przekroczeniu których rokowanie zdecydowanie się pogarsza?

Badania brytyjskie pokazują, że w krajach wysoko rozwiniętych samobójstwo matki jest główną przyczyną śmierci kobiet po porodzie. Uczciwie trzeba powiedzieć, że bezpośrednie przyczyny wiążą się nie tylko z depresją, ale również z innymi zaburzeniami nastroju lub uzależnieniami. Pamiętajmy jednak, że depresja jest poważną chorobą i przeprowadzenie badania przesiewowego jest bardzo istotne. Poza tym dobrze mieć przygotowaną listę miejsc, do których można skierować osobę z grupy ryzyka depresji.

Rozmawiamy o chorobie upośledzającej umiejętność samoopieki, troski o siebie. Kobiety z depresją poporodową są dla siebie niezwykle surowe i krytyczne wobec zmęczenia czy zniechęcenia. Są przekonane, że są złymi matkami, że na nic nie zasługują, bo czasami czują, że mają dość dziecka. Z zewnątrz wszystko może wyglądać idealnie: dziecko ma wszystko przygotowane, wyprasowane ubranka, jest regularnie karmione i zaopiekowane, a matka może chorować na depresję. Badanie przesiewowe dostarcza informacji na temat jej samopoczucia i przekonań na własny temat.

Przebieg depresji może być bardzo różny. U jednej osoby ustąpi samoistnie, a u innej przekształci się w dystymię. Pediatrzy muszą mieć świadomość, że taki utrzymujący się przewlekle stan może wpłynąć na rozwój emocjonalny i fizyczny dziecka. Zdiagnozowanie depresji u matki leży w interesie dziecka, a więc również pediatry.

Właśnie miałem zapytać, czy depresja poporodowa matki może w jakikolwiek sposób wpłynąć na dziecko? Na jakie zaburzenia u dziecka pediatra musi przede wszystkim zwracać uwagę? Jakie ma to konsekwencje dla rozwoju i zdrowia dzieci?

Depresja poporodowa matki wpływa na rozwój emocjonalny i poznawczy dziecka. Potwierdzono nawet, że może mieć negatywny wpływ na zdolności matematyczne dziecka. I to na tyle mocny, że będzie ono osiągało gorsze wyniki w nauce. Zwróćmy także uwagę na to, że depresja może wpływać na praktyki rodzicielskie i opiekuńcze. Mama w depresji może karmić dziecko nieadekwatnym pokarmem i mieć trudności ze stawianiem granic. A to stwarza dla potomstwa pewne zagrożenie. Przeprowadzono wiele badań na ten temat. Wiemy, że tak jest, ale jeśli powiemy matce, że będąc w depresji, może zaszkodzić swojemu dziecku, sprzymierzymy się z jej surową autokrytyką, która będzie dręczyć ją jeszcze bardziej. Ważny jest system wsparcia, którego w naszej organizacji opieki zdrowotnej praktycznie nie ma.

Bardzo ciekawy jest wzorzec brytyjski. W przypadku podejrzenia depresji w ciąży i po porodzie kobiety oczekują tam na konsultację psychologiczną 6 tygodni, ale w tym czasie nie są pozostawiane same sobie. Już w trakcie oczekiwania proponuje się im różne formy wsparcia – choćby telefonicznie albo dodatkowe wizyty położnej. Brytyjskie doświadczenia pokazują, że wczesna pomoc znacznie zmniejsza koszty leczenia matki.

Czy dziecko matki z depresją poporodową jest obarczone ryzykiem tej choroby i wymaga diagnostyki w tym kierunku?

Są badania potwierdzające, że depresja matki istotnie zwiększa ryzyko zachorowania na depresję u dziecka. Z przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii badania Avon Longitudinal Study of Parents and Children wynika, że dzieci matek, które przeszły depresję między 3. a 8. miesiącem po urodzeniu, są obarczone 4-krotnie większym ryzykiem zachorowania na tę chorobę w okresie dorastania. Depresja matki wiąże się również z zaburzeniami zachowania i kłopotami w nauce. Mamy więc wspólne pole dla psychiatrów i pediatrów, aby przeprowadzać badania przesiewowe. W pediatrach i pielęgniarkach pediatrycznych jest jedyna nadzieja na wychwycenie tej grupy.

Czy pediatra ma szansę zauważyć objawy depresji u dziecka?

Objawy u dziecka nie muszą się istotnie różnić od trudności emocjonalnych występujących u dzieci, których matki nie miały depresji poporodowej. To są zachowania sygnalizacyjne, które objawiają się trudnościami w zachowaniu, kłopotami z uwagą, zachowaniami agresywnymi internalizacyjnymi, lękiem i skargami somatycznymi. Myślę, że to dość częsty objaw – dzieci zgłaszają objawy somatyczne, które manifestują jakieś problemy emocjonalne. Dziecko nie istnieje samo, funkcjonuje w środowisku rodzinnym. Oczywiście pediatra zajmuje się przede wszystkim dzieckiem, ale musi mieć na uwadze środowisko, w którym się ono rozwija. Nie chodzi o to, że ma leczyć rodziców, ale powinien mieć na uwadze ich funkcjonowanie. Nie jest to zbyt odkrywcze stwierdzenie, ale wychowanie dziecka jest trudnym zadaniem.

Gdzie skierować matkę, u której lekarz podejrzewa depresję poporodową?

Warto odwiedzić naszą stronę internetową lub stronę projektu warszawskiego albo polubić nas na Facebooku. Tam są wszystkie informacje. Można też napisać do nas za pośrednictwem Messengera. Jesteśmy zobowiązani do udzielenia odpowiedzi w ciągu 48 godzin. Jeśli pediatra chciałby dowiedzieć się, gdzie wysłać mamę, zachęcamy do kontaktu. Prześlemy informacje, numer telefonu do psychologa lub adres placówki, z którą współpracujemy. Nawet jeśli matka pochodzi z miejscowości nieobjętej naszym programem, może skorzystać z pomocy za pośrednictwem internetu.

Na czym polega projekt Przystanek MAMA? Od kiedy jest prowadzony i jaki był dotychczas jego zasięg (ilu kobietom udało się pomóc)? Czy wiadomo, jaka jest jego skuteczność? Czy wprowadzane są zmiany zwiększające możliwość udzielania pomocy?

Przystanek MAMA jest odpowiedzią Ministerstwa Zdrowia współfinansowaną z funduszy unijnych na zmianę w standardzie opieki okołoporodowej. Celem programu jest zwiększenie świadomości na temat depresji okołoporodowej, a także przeszkolenie kadry medycznej. Na naszej stronie można się dowiedzieć, kiedy są organizowane szkolenia.

W trakcie 6-godzinnego szkolenia poruszane są zagadnienia dotyczące depresji po porodzie, zaburzeń lękowych i stresu pourazowego. Uczymy też, jak przeprowadzić badanie przesiewowe i jak przekazywać informacje rodzicom. Oprócz tego rozdajemy lekarzom i pielęgniarkom edynburską skalę depresji poporodowej. Zgodnie z nią większe ryzyko depresji dotyczy kobiet, które uzyskały ≥12 punktów, jednak my staramy się pomagać kobietom uzyskującym ≥10 punktów. Mamy znajdujące się w subklinicznym przedziale również mogą skorzystać z trzech bezpłatnych konsultacji psychologicznych. Jeśli wynik ostatniego pytania w skali edynburskiej, które dotyczy autoagresywnych zachowań, jest wyższy, konsultacje są zalecane. Dla prawie 50% matek te trzy konsultacje są wystarczające, pod warunkiem że depresja została szybko zauważona. Konsultacje pełnią funkcję interwencyjną. Wystarczy, że ktoś porozmawia z matką o porodzie, o jej samopoczuciu, czasem potrzebne jest zwerbalizowanie pewnych obaw. Polskie matki potrafią dręczyć się na przykład tym, że miały cesarskie cięcie, że poród nie odbył się w sposób fizjologiczny. Myślę, że w takim przypadku bardzo istotna jest rola lekarza, który może o tym porozmawiać, zwracając uwagę na wskazania medyczne do cięcia cesarskiego.

Dla pozostałych matek te trzy konsultacje stanowią możliwość opracowania ścieżki wsparcia – zgłoszenia się do psychiatry lub na terapię długoterminową. Myślę, że i jedna i druga forma pomocy jest istotna.

Warto też wspomnieć o mężczyznach, bo 12% z nich również ma objawy depresji i w ogóle to nie jest zauważane. Bardzo często depresja u matki wiąże się z depresją u ojca, co może być szczególnie obciążające dla dziecka.

Depresja rodzica wpływa na dziecko poprzez interakcje. Jeśli matka ma depresję, dziecko w inny sposób wchodzi w kontakt z rodzicem. Czteromiesięczne niemowlę, które ma zdrową mamę, nie koncentruje na niej uwagi. Patrzy na rodzica, kiedy chce, dotyka rodzica, kiedy chce. Tymczasem dzieci w tym samym przedziale wiekowym, których matki cierpią na depresję, patrzą na swojego rodzica cały czas. Nie jest to wymiana typu wokalizacja za wokalizację, uśmiech za uśmiech czy grymas za grymas. To nie jest typowa w tym wieku wymiana. Owszem, kiedy rodzic jest w kontakcie, wchodzą w grę żywsze, afektywne reakcje dziecka. Ale kiedy nie jest, dziecko uważnie obserwuje rodziców. Wpływa to na rozwój mózgu, na to wszystko, co odpowiada za radzenie sobie z emocjami, stresem, regulacją uczuć i bliskością. To bardzo ważne kompetencje, które przydają się w późniejszym życiu.

Jesteśmy zobligowani do monitorowania efektów tego programu. Oprócz monitoringu administracyjnego z własnej inicjatywy wprowadziliśmy swojego rodzaju follow-up. Ministerstwo Zdrowia nie zobowiązało nas do monitorowania skuteczności tych trzech konsultacji. To element naszej pracy badawczej.

Kto realizuje projekt Przystanek MAMA? Czy jest on dostępny dla kobiet z całej Polski?

Jest czterech realizatorów – na północy kraju razem z Instytutem Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego program realizuje sieć szpitali Copernicus, w Warszawie – Centrum Medyczne Żelazna, w Siedlcach – spółka Centrum Medyczno-Diagnostyczne oraz w Lublinie – Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 4. Na północy, w województwach: warmińsko-mazurskim, pomorskim i kujawsko-pomorskim współpracują z nami psycholodzy z różnych placówek. Jeśli ktoś mieszka w mniejszej miejscowości, gdzie nie ma naszego psychologa, może odbyć konsultację on-line.

Przystanek MAMA jest współfinansowany z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Działania 5.1 Programy Profilaktyczne Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój 2014– 2020. Organizatorem konkursu było Ministerstwo Zdrowia.

Czy pomoc zdalna zawsze wystarczy? Czy czasem jest potrzebna pomoc stacjonarna? A jeśli tak, to jak ją zorganizować?

Wszystko zależy od sytuacji. Jeśli depresja przebiega łagodnie lub umiarkowanie, myślę, że statystycznie te trzy konsultacje wystarczą. Natomiast jeśli depresja jest powikłana cechami psychotycznymi, zachowanie matki jest zdezorganizowane, występuje bezsenność i duże pobudzenie, psychologowi dużo trudniej jest interweniować on-line. W takiej sytuacji powinien skierować kobietę do szpitala lub centrum zdrowia psychicznego.

Czy zdarzyły się sytuacje, w których objawy depresji były ewidentne, ale pomocy nie udało się zorganizować?

Niestety w jakimś stopniu widzimy to na co dzień. Z naszych konsultacji korzysta tylko 30% matek z podwyższonym wynikiem w edynburskiej skali. Dane NFZ z Pomorza pokazują, że depresja poporodowa jest problemem utajonym. Rocznie na tym terenie przychodzi na świat około 25 000 dzieci, tymczasem w 2021 roku depresję poporodową rozpoznano tylko 160 razy. To pokazuje, że ogromna liczba matek pozostaje bez pomocy. Depresja wciąż jest społecznie bagatelizowana, a oczekiwania wobec rodziców są bardzo wysokie. Wciąż panuje przekonanie, że rodzicielstwo musi być tylko pozytywnym doświadczeniem, a szukanie pomocy świadczy o tym, że ktoś nie kocha dziecka. A przecież jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Konsekwencje widać w codziennym funkcjonowaniu rodziców. Polska jest krajem, który ma najwyższy wskaźnik wypalenia rodzicielskiego. W Szwecji wskaźnik ten wynosi 19 punktów, we Włoszech – 22, natomiast w Polsce – 40. Założenie, że trzeba sobie radzić samemu, że nie można skorzystać z pomocy ani okazać bezradności, jest właśnie jednym z elementów, które takiemu wypaleniu sprzyjają.

Projekt jest realizowany od 2019 roku. Ilu kobietom udało się pomóc do tej pory?

W badaniach przesiewowych wzięło udział 35 000 kobiet. W niektórych sytuacjach badanie wykonywane jest kilka razy, na przykład najpierw przez położną, później 2-krotnie w ciągu roku przez pielęgniarkę pediatryczną podczas szczepień. Z konsultacji psychologicznych skorzystało około 400 matek. Pokazuje to nasz problem jako realizatorów – wiele matek uzyskało pozytywny wynik przesiewu, ale niewiele z nich zdecydowało się skorzystać z pomocy psychologa.

Mamy różne hipotezy na temat przyczyn tego stanu rzeczy. Myślę, że może to wynikać z autostygmatyzacji. Zwrócenie się do psychologa po pomoc może być postrzegane jako dowód na nieporadność w roli rodzica. Być może właśnie dlatego kobiety rezygnują z możliwości konsultacji. Poza tym, mimo szkoleń nie wszystkie pielęgniarki przekazują pacjentkom informacje o podwyższonym wyniku badania przesiewowego.

Jaka jest świadomość i wiedza Polaków na temat depresji (zwłaszcza poporodowej)? Czy jest to wstydliwy temat?

Z jednej strony coraz więcej o tym wiemy i coraz więcej o tym mówimy. Z drugiej – jako społeczeństwo wciąż mamy bardzo wysokie wymagania wobec rodziców. Dużo ocen, dużo oczekiwań, za to mniej wsparcia. Moim zdaniem wiedzę na ten temat powinno się propagować już w szkole podstawowej. Powinniśmy mieć zajęcia dotyczące zdrowia psychicznego, na temat regulacji emocji i komunikacji. To jest ważna wiedza. Statystyki pokazują, że jedna na pięć osób zachoruje psychicznie w ciągu życia. Łatwiej nam zaakceptować, że możemy mieć COVID-19, niż to, że chorujemy na depresję. To jest choroba, którą można leczyć. Skreślanie kogoś, bo choruje psychicznie, jest dla nas charakterystyczne. I to jest właśnie wyzwanie dla polskiego społeczeństwa. Nawet w krajach, w których od dawna prowadzone są badania przesiewowe w kierunku depresji poporodowej, część zidentyfikowanych kobiet rezygnuje z pomocy. Tyle że na przykład w Wielkiej Brytanii lekarze mogą korzystać z wytycznych National Institute for Health and Clinical Excellence (NICE), które krok po kroku informują, jak rozmawiać z pacjentami odmawiającymi przyjmowania leków albo skorzystania z pomocy. Wytyczne mówią wprost, że jeśli choroba przebiega umiarkowanie i nie ma zagrożenia życia, należy uszanować decyzję pacjenta. Trzeba jednak o tym porozmawiać, pokazać, jak o siebie zadbać, rzeczowo przedstawić konsekwencje odrzucenia terapii i umówić kolejne spotkanie za 2 tygodnie. Wytyczne NICE wskazują, aby szukać innej sieci wsparcia. Przecież nie chodzi o to, aby kogoś, kto nie chce skorzystać z danej formy pomocy, wyrzucić poza system.

Z naszej rozmowy wynika, że pediatrzy mogą odgrywać pewną rolę w rozpoznawaniu depresji poporodowej…

Oni są kluczowym ogniwem niedocenianym przez nasz system, który do rozpoznawania depresji poporodowej włącza tylko ginekologów i położne. Należy to inaczej zorganizować, ponieważ depresja pojawia się później, a nie w pierwszych tygodniach po urodzeniu dziecka, kiedy występuje tzw. baby blues. Po porodzie każda kobieta czuje się rozbita, przygnębiona i może mieć wahania nastroju.

Czy lekarze mogą poszerzać swoją wiedzę w ramach projektu? Jeżeli tak, to w jaki sposób?

Na pewno. Po to jest to 6-godzinne szkolenie, na które serdecznie zapraszamy pediatrów i pielęgniarki pediatryczne. Na pewno pozwoli ono zwiększyć świadomość i wiedzę na temat depresji poporodowej. Podpowiadamy, jak zarządzać tą chorobą w praktyce pediatry. Na naszym Facebooku i Instagramie podajemy wyniki różnych badań oraz rozwiązania zarówno dla specjalistów, jak i rodziców. Pokazujemy, jak wspierać pacjentów obarczonych ryzykiem zachorowania oraz chorych na depresję poporodową. To bardzo ważne, aby do programu włączyć pediatrów i pielęgniarki pediatryczne. Od tego zależy jego powodzenie.

Czy ma Pani jakieś końcowe przesłanie dla pediatrów dotyczące rozpoznawania zaburzeń depresyjnych u matek?

American Academy of Pediatrics zaleca pediatrom i pielęgniarkom pediatrycznym wykonywanie badań przesiewowych w kierunku depresji poporodowej. Tej choroby nie można rozpoznać „okiem klinicysty”, bez dodatkowych narzędzi. Zachęcamy do kontaktu z Przystankiem MAMA poprzez Messengera. Nawet jeśli ktoś nie może uczestniczyć w naszych szkoleniach, może zwrócić się do nas po pakiet testów z krótką instrukcją ich stosowania. Są bezpłatne i przeznaczone do wykorzystania w praktyce lekarskiej. Pediatra, dbając o dobrostan dziecka, powinien również zwrócić uwagę na dobrostan rodziców, którzy są głównymi opiekunami jego pacjenta. Dziecko jest zawsze w relacji z opiekunem. I to trzeba mieć na uwadze.

Rozmawiał Jerzy Dziekoński

Dane do kontaktu: magdalena.chrzan-detkos@ug.edu.pl lub przez Messengera strony FB/przystanekMAMA

Dr Magdalena Chrzan-Dętkoś jest psychologiem, certyfikowaną psychoterapeutką Polskiego Towarzystwa Psychologicznego oraz Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychodynamicznej, pracowniczką naukowo-dydaktyczną Zakładu Psychologii i Psychopatologii Rozwoju Instytut Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego. Współprowadzi ośrodek psychoterapeutyczny Centrum Terapii Depresji w Gdyni. Jest autorką publikacji dotyczących rozwoju wcześniaków oraz leczenia i profilaktyki depresji poporodowej, a także depresji ciężarnych. Współpracuje ze szpitalem św. Wojciecha w Gdańsku. Obecnie jest kierowniczką merytoryczną programu profilaktycznego Przystanek MAMA realizowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w konsorcjum z Copernicusem Podmiotem Leczniczym sp. z o.o. w województwie pomorskim, kujawsko-pomorskim i warmińsko-mazurskim.

20.01.2023
Zobacz także
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta