U palaczy marihuany występuje pięciokrotnie większe ryzyko rozwoju choroby alkoholowej niż u innych osób – wynika z badania opublikowanego na łamach „Drug and Alcohol Dependence”.
Fot. Wikimedia, pexels.com
Naukowcy z Uniwersytetu Columbia oraz Uniwersytetu Miejskiego Nowego Jorku (USA) po przeanalizowaniu danych dotyczących ponad 27 tys. osób doszli do wniosku, że palenie marihuany wiąże się z podwyższonym ryzykiem uzależnienia od alkoholu.
Osoby biorące udział w badaniu udzielały informacji na temat stosowania różnych używek dwukrotnie w odstępie trzech lat.
Rezultaty pokazały, że w ciągu tego czasu choroba alkoholowa rozwinęła się u 23 proc. badanych, którzy przyznawali się do palenia marihuany, a tylko u 5 proc. ankietowanych, którzy nie zażywali narkotyku. Okazało się też, że osobom palącym marihuanę i posiadającym już problemy natury alkoholowej trudniej było się z nich wyleczyć niż pozostałym uzależnionym.
– Z punktu widzenia zdrowia publicznego zalecalibyśmy kontynuowanie badań w tym zakresie w celu zrozumienia mechanizmu leżącego u podłoża tego związku, a także zidentyfikowania stopnia ryzyka występującego u przedstawicieli poszczególnych subpopulacji, np. u młodzieży – komentuje współautorka badania Renee Goodwin.