Od kilku tygodni mamy nowy rzut jakiegoś specyfiku, bo trudno odtruwać pacjentów w sposób dotychczas znany – powiedziała w audycji "Sygnały dnia" na antenie radiowej Jedynki Anna Śremska, dyrektor Specjalistycznego Psychiatrycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej im. J. Babińskiego w Łodzi. - Młodzież jest bardziej twórcza, niż nam się wydaje - podkreśliła.
- Polacy mają szczególną zdolność omijania wszystkiego, i to, co nazywamy dopalaczami zaczyna być środkiem przeciwmolowym, czy do przetykania rur - zauważył ordynator oddziału detoksykacyjnego w łódzkim szpitalu Zbigniew Wawrzyniak. - Większość naszych pacjentów wyrasta w gimnazjum. Z naszego punktu widzenia gimnazjum staje się wylęgarnią dla narkomanii - dodał.