Po zapaleniu dopalacza "Mocarz" dwoje nastolatków z Pszczyny trafiło do szpitala - informuje Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach. "Mocarz" to niezwykle niebezpieczny dopalacz. Na internetowych forach można znaleźć opisy groźnych skutków jego zażycia. Środek ten wywołuje panikę, dezorientację i halucynacje. Dla wielu amatorów "Mocarza" już pierwszy kontakt z nim skończył się w szpitalu - komentuje WPR.
Tak swoją znajomość z "Mocarzem" zakończyło też dwoje młodych ludzi z Pszczyny. W sobotę 5 października po godz. 16. ratownicy WPR zostali wezwani do mieszkania przy ul. Dobrawy w Pszczynie. Na miejscu udzielili pomocy 14-letniemu chłopakowi i 15-letniej dziewczynie. Oboje przyznali się do palenia "Mocarza". Mieli utrudniony kontakt z rzeczywistością, momentami tracili przytomność. Zostali przewiezieniu do Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej.
Na miejscu była też policja, która zatrzymała osoby dorosłe, które prawdopodobnie "poczęstowały" nastolatków dopalaczem.
Ratownicy WPR przyznają, że coraz częściej są wzywani do osób będących po zażyciu dopalaczy. - To wynik ponownego wzrostu zainteresowania tymi groźnymi substancjami i ich coraz większej dostępności, zwłaszcza w Internecie. Z drugiej strony ludzie wiedzą, jak niebezpieczne są to środki i nie czekają z wzywaniem pomocy. I słusznie, bo w skrajnych przypadkach zażycie dopalacza może nawet skończyć się śmiercią – mówią ratownicy WPR.