Pytanie nadesłane do redakcji
Mam 32 lata. Od początku roku biorę Efectin 75, 1 tabl. na dzień, bez efektów. Próbowałem już chyba wszystkich leków SSRI i jestem jakby oporny. Nie będę sie tu rozpisywał o historii mojej nerwicy, bo musiałbym napisać niekończącą się epopeję. Ograniczę się do meritum. Raz w tygodniu z okazji weekendu i poniekąd dla ulżenia sobie od męczącej nerwicy spożywam większą ilość alkoholu w piątek lub sobotę. Mam bardzo ważne dla mnie pytanie. Czy jeśli tak stosuję alkohol, lek nie działa w ogóle, czy alkohol ewentualnie osłabia działanie? Pomijam sam fakt, że na drugi dzień jest tragedia nerwicowa, bo alkohol jest depresantem i powiększa objawy. Chodzi mi tylko o to, czy lek działa generalnie cały czas? Dodam, że nie mam żadnych interakcji z alkoholem i nigdy nie miałem. Proszę o obiektywną odpowiedź, nie motywowaną tym, żeby mnie odstraszyć od alkoholu. Bardzo dziękuję, Michał.
Odpowiedziała
dr n. med. Joanna Borowiecka
specjalista psychiatra
Centrum Dobrej Terapii MindArt
www.centrumdobrejterapii.pl
W pełnych charakterystykach produktu leczniczego (oraz tworzonych na ich podstawie "ulotkach dla pacjenta") leków przeciwdepresyjnych z grupy selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego noradrenaliny i serotoniny (SRNI), do których należy opisywana w pytaniu wenlafaksyna (Efectin), znajduje się informacja dla pacjenta, że leku nie należy łączyć z alkoholem. Ma ona swoje uzasadnienie kliniczne, ponieważ lek może zwiększać toksyczne działanie alkoholu na organizm, a z kolei alkohol zaburza profil działania leku, może nasilać jego działanie uboczne, może także osłabiać działanie terapeutyczne.
Może się zdarzyć również tak, że pacjenci używający alkoholu w trakcie takiej terapii zaczynają podawać, że dany lek stopniowo "przestaje na nich działać", "nie czują jego efektów" i nawracają lub nasilają się objawy choroby podstawowej. Należy pamiętać także, że nasilenie interakcji leku z alkoholem ma charakter indywidualny i że może się zmieniać w czasie. Są pacjenci, którzy podczas wizyt podawali, że pili alkohol w trakcie leczenia "na własne ryzyko i nic im nie było", a są tacy, którzy nawet po małej dawce alkoholu w trakcie takiego leczenia mieli na tyle nasilony zespół objawów ubocznych, że wzywali pogotowie ratunkowe czy korzystali z nagłej pomocy medycznej w ramach SOR.
Także pacjenci, którzy podają, że "nic im nie jest", nie mogą przewidzieć skutków każdorazowego łączenia alkoholu z omawianymi lekami w przyszłości. Na taką interakcję wpływa również szereg innych czynników, między innymi aktualny stan zdrowia psychicznego, zdrowia somatycznego i stosowanie innych leków czy używek.
W omawianym pytaniu zarówno poczucie "braku efektów" działania obecnego i poprzednich leków, jak i nasilanie objawów "na drugi dzień" może wynikać z przedstawionych w odpowiedzi interakcji. Wskazana byłaby rozmowa o tej sytuacji na najbliższej wizycie u prowadzącego lekarza psychiatry.