×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Przemoc w białych rękawiczkach

Monika Wysocka
zdrowie.pap.pl

Najczęściej bardzo trudno podjąć decyzję o odejściu z pracy. Przede wszystkim dlatego, że osoba doświadczająca mobbingu najpierw uderza w siebie: myśli, że to z nią jest coś nie w porządku, zaczyna wierzyć, że szef ma prawo ją tak traktować, zaczyna myśleć o sobie tak, jak jest traktowana – mówi Kinga Rochala, psycholog i psychoterapeuta.

  • Mobberzy czasami stosują mobbing dlatego, że mają nad sobą kogoś, kto stosuje podobne zachowania wobec nich
  • Osoby stosujące przemoc bardzo często atakują z lęku, w związku z niskim poczuciem własnej wartości
  • Jeżeli nie wyrażamy nieprzyjemnych uczuć, to kumulujemy je w sobie i bardzo często dochodzi do wybuchu
  • W reakcji na mobbing najczęstszym zachowaniem jest chęć pokazania się z jak najlepszej strony, dania z siebie jak najwięcej


Kinga Rochala. Fot. FB

Monika Wysocka (zdrowie.pap.pl): Czym jest mobbing?

Kinga Rochala: To najczęściej forma przemocy psychicznej, terror psychiczny, emocjonalna manipulacja, choć może być też fizyczna, także o podtekście seksualnym. Charakteryzuje się np. nękaniem, obrażaniem, wyzywaniem, wyśmiewaniem, upokarzaniem, izolowaniem, lekceważeniem. Często osoba podlegająca mobbingowi przez dłuższy czas nawet nie dostrzega tego, że żyje w dużym uwikłaniu. Zauważa dyskomfort, coś jej nie pasuje, ale nie do końca umie zdefiniować, co to takiego, trudno jej to uchwycić. Z czasem samopoczucie zaczyna się pogarszać, dochodzą do tego objawy somatyczne: ból głowy, żołądka, trudności ze snem. I choć takie osoby odczuwają niechęć do pójścia do pracy, mają zaniżone poczucie własnej wartości, nie zawsze wiążą to z tym, co dzieje się w pracy.

Jak to możliwe?

Bo to jest przemoc w białych rękawiczkach, porównałabym ją do tzw. syndromu gotowanej żaby: gdy żabę wrzucimy do wrzątku, to ona wyskoczy, ale gdy zaczniemy ją podgotowywać, zaczynając od letniej wody, to uśpimy jej czujność i ona da się ugotować. Podobnie jest z nami: gdy jesteśmy już w jakimś środowisku, to przejawy takich zachowań często są nieuchwytne, a do tego różny też jest próg tolerancji u różnych osób: jedni zorientują się szybciej, inni później.

Często jest tak dlatego, że osoba stosująca mobbing jest bardzo uważna: jeśli stosuje przemoc, to w taki sposób, aby nikt nie był jej w stanie nic zarzucić, jest w tym bardzo ostrożna.

Zdarza się, że oprawca nie zdaje sobie sprawy z tego, że przekracza granice?

Bywa też i tak, że to nie są zachowania intencjonalne, a np. schemat wyniesiony z domu. Może też być problem z osobowością, trudnościami w radzeniu sobie z napięciem. Wiele osób, które mobbują, ma cechy osobowości socjopatycznej/psychopatycznej. Zazwyczaj to też osoby bardzo inteligentne, wysoko funkcjonujące, w pozycji autorytetu, więc sytuacja jest najczęściej dość złożona. Generalnie osoby stosujące przemoc mają bardzo silnie działający mechanizm wyparcia.

Mobberzy czasami stosują mobbing dlatego, że mają nad sobą kogoś, kto stosuje podobne zachowania wobec nich. Tak więc faktycznie, czasami możemy próbować tłumaczyć te zachowania, ale to nie znaczy, że można się na nie zgadzać.

Dlaczego mobbing jest szkodliwy, jakie mogą być jego skutki?

Na pewno można powiedzieć zarówno o skutkach krótko-, jak i długoterminowych. Krótkoterminowe to pojawiające się poczucie winy, wzmożone odczuwanie irytacji, złości, przygnębienia, apatii, zniechęcenia, bezradności, obniżenie poczucia własnej wartości, pewności siebie, świadomości swoich kompetencji.

Długoterminowe to utrata motywacji do pracy, obniżony nastrój, zaburzenia koncentracji, trudności w wyrażaniu swoich myśli, trudności z pamięcią, uzależnienia (sięganie po alkohol, leki, narkotyki), podejmowanie zachowań ryzykownych, nałogowych, zaburzenia snu, odżywiania, przewlekłe bóle głowy, wypalenie zawodowe, zaburzenia lękowe, nerwice, zespół stresu pourazowego (PTSD), depresja, a nawet myśli i próby samobójcze.

Osoba, która doświadcza mobbingu, zaczyna wycofywać się z relacji, myśleć sobie: „Coś ze mną jest nie tak, coś ze mną jest nie w porządku, ja się do niczego nie nadaję, bo skoro ktoś ciągle się mnie czepia, zwraca mi uwagę – to chyba coś w tym musi być”.

Oczywiście ludzie różnie to przeżywają – dużo zależy od poczucia własnej wartości, podatności na ocenę innych, siatki wsparcia w swoim otoczeniu, osobowości, zasobów, umiejętności. Jedni będą w stanie jakoś się bronić, stawiać granice, inni mniej, wiele czynników na to wpływa.

Czy w dzisiejszych czasach częściej dochodzi do mobbingu, czy po prostu częściej o tym mówimy?

Zdecydowanie częściej mówimy, ale też nie jest tak, że kiedyś mobbingu nie było. Dziś jesteśmy bardziej świadomi, bardziej wyedukowani, coraz więcej mówi się o tym w mediach, jest też sporo literatury na ten temat, ludzie rozmawiają o tym między sobą, biorą udział w szkoleniach, warsztatach. Co, niestety, nie przekłada się na reagowanie na mobbing, bo zazwyczaj jeżeli mierzymy się z takim doświadczeniem, to bardzo trudno jest nam o tym mówić. Ludzie ukrywają swoje uczucia, myśląc, że to z nimi jest coś nie tak, wstydzą się o tym mówić, ponieważ sądzą, że byłoby to okazanie słabości. I w związku z tym bardzo długo bagatelizują sytuację.

Sprzyja temu też nasz styl życia, ciągły pęd powoduje, że nie zatrzymujemy się zbyt długo przy różnych sprawach, do wielu spraw podchodzimy technicznie, nie zastanawiamy się, jakie emocje temu towarzyszą. I dopiero gdy się zatrzymamy, okazuje się, że jest sporo spraw, którymi warto byłoby się zająć, przyjrzeć, które trzeba by sobie poukładać. Zdarza się, że dopiero w procesie terapeutycznym psychoterapeuta uświadamia nam, że problemy, z jakimi przyszliśmy, to efekt mobbingu, że zachowania szefa to sytuacje, w których jest bardzo dużo agresji, często biernej agresji i nie musimy, a nawet nie powinniśmy się na nie zgadzać.

Czy mobbing dotyczy tylko sytuacji w pracy, czy to szersze pojęcie?

Dotyczy różnych sytuacji, w różnych miejscach – może zdarzać się w szkole, w domu, w pracy, na uczelni, choć mobbing jest pojęciem z zakresu prawa pracy, ponieważ z definicji oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi.

Nękanie psychiczne może wywoływać także fizyczne objawy?

Bóle brzucha, rozstrój żołądka, bóle głowy, kłopoty ze snem. Często zanim osoba mobbowana zgłosi się do psychologa, psychoterapeuty, najpierw odwiedza innych specjalistów w poszukiwaniu przyczyny swoich dolegliwości. Badania od góry do dołu nic nie wykazują, bo to wszystko odbywa się na poziomie głowy, ale jeśli nic z tym nie robimy, ciało daje nam już mniej subtelne sygnały, że coś jest nie tak i trzeba się tym zająć.

Ból brzucha to efekt tego, że jest we mnie bardzo dużo napięcia, że się boję, ciągle czegoś się obawiam, że żyję w ciągłym stresie. Gdy nic z tym nie robię, pojawiają się biegunki, rozstrój żołądka, nieprzespane noce, różnego rodzaju kłopoty ze snem: z zaśnięciem albo z wybudzaniem, pojawiającymi się koszmarami sennymi. To efekt niewyrażania emocji, tłumienia w sobie w różnych nieprzyjemnych uczuć, niechęć do rozmawiania o tym, co się dzieje, unikania innych, izolowania się, zaprzestania robienia rzeczy, które kiedyś sprawiały nam przyjemność. A to wpływa na całe nasze funkcjonowanie.

Najczęstsza reakcja to „chowanie się do nory”, ale czy może na przykład objawić się agresją?

Oczywiście. To efekt nieradzenia sobie z napięciem – gdy nie uruchamiamy złości, tylko trzymamy w sobie napięcie, kiedy coś się dzieje, w końcu dochodzi do wybuchu. Gdy ktoś nas krzywdzi, a my nic z tym nie robimy, idzie to w kierunku doświadczania uczucia smutku, przygnębienia, poczucia krzywdy. Nieprzyjemne uczucia warto traktować jak „przyjaciela”, który o czymś nas informuje, że np. przekraczana jest nasza granica, nie zgadzamy się z czymś, warto wtedy coś z tym zrobić.

Jeżeli nie wyrażamy nieprzyjemnych uczuć, to kumulujemy je w sobie i bardzo często dochodzi do wybuchu. Zdarza się, że odreagowujemy na innych, bogu ducha winnych całej tej sytuacji.

To jak sobie w takiej sytuacji radzić? Najłatwiej byłoby rzucić taką toksyczną pracę, ale nie zawsze możemy sobie na to pozwolić.

Najczęściej bardzo trudno podjąć decyzję o odejściu z pracy. Przede wszystkim dlatego, że osoba doświadczająca mobbingu najpierw uderza w siebie: myśli, że to z nią jest coś nie w porządku, zaczyna wierzyć, że szef ma prawo ją tak traktować, zaczyna myśleć o sobie tak, jak jest traktowana.

Warto jednak nazywać jasno to, co się dzieje i rozmawiać o tym z innymi ludźmi. Odejście z pracy czasami jest jedynym rozwiązaniem, by poradzić sobie z tą sytuacją, ale to nie załatwia tematu do końca. Te emocje zostają w człowieku i trzeba się z nimi uporać. Niektórzy decydują się na konsultację z psychologiem, psychoterapeutą, by porozmawiać z kimś na ten temat i zobaczyć co mogą zrobić. Czasem idą na psychoterapię krótko- lub długoterminową, często korzystają z różnego rodzaju warsztatów dotyczących pracy nad pewnością siebie, bo to sfera, którą trzeba odbudować, nauczyć się znowu wierzyć w siebie.

To, czego nie wolno nam robić, to porównywać siebie do innych, bo to nic nie wnosi. Każdy z nas jest inny, każdy ma inne umiejętności, warto doceniać siebie za drobne rzeczy, zrozumieć, że mamy prawo popełniać błędy – dać sobie na to przyzwolenie. Przecież w dużej mierze uczymy się na błędach i możemy wyciągać wnioski. Nie ma co dążyć do ideału, starać się nie być perfekcjonistą, bo to droga bez końca – zawsze coś może być lepiej, zresztą często to nie jest doceniane, a to z kolei budzi frustracje.

W reakcji na mobbing najczęstszym zachowaniem jest chęć pokazania się z jak najlepszej strony, dania z siebie jak najwięcej, by pokazać, że przecież potrafimy, że nie zasługujemy na złą ocenę. Tymczasem w takim układzie nigdy nie zadowoli się szefa, próżno czekać na pochwałę i szukać uznania w jego oczach. I nawet gdy w końcu dostaniemy przysłowiowego cukierka, takiego „głaska”, to za moment i tak odbierze nam wiele energii swoimi kolejnymi złymi zachowaniami wobec nas.

Jak się bronić przed mobbingiem? To w ogóle możliwe?

Poznawać siebie, swoje mocne strony, swoje zasoby i znać swoje nie tyle słabe strony, co obszary do pracy. Nie oceniajmy się, lecz raczej sprawdzajmy, co mogę z tym zrobić, jakie mam umiejętności, by sobie z tym poradzić. Dobrze jest się otaczać pozytywnymi, sympatycznymi ludźmi, mieć pasje i zainteresowania. To daje poczucie, że nasz świat to nie tylko ten jeden obszar, który dostarcza nam trudnych sytuacji i nieprzyjemnych emocji, ale że mamy coś innego, co dodaje nam energię i szansę na poczucie się lepiej, na odreagowanie nieprzyjemnych emocji.

A można się ustrzec przed mobbingiem? Jakoś się zabezpieczyć?

Idąc do nowej pracy, zwróćmy uwagę na to, by nie dać uwikłać się w jakieś dziwne układy. Zadbajmy zawczasu o stabilne poczucie własnej wartości, a wpływa na to wiele czynników: ludzie, którzy nas otaczają, otwartość, różne doświadczenia, chęć rozmawiania z innymi.

Nauczmy się nie dawać wyprowadzać z równowagi, stawiać granicę, być asertywnym.

Jeżeli z tym jesteśmy na bakier, to gdy ktoś zacznie przekraczać nasze granice, nie będziemy umieli zareagować. Pamiętajmy też, że to my wyznaczamy granice, a ludzie zrobią tyle, na ile my im pozwolimy.

Łatwo się mówi, ale nie każdy umie powiedzieć szefowi: „Nie życzę sobie, żeby pan tak do mnie mówił”.

Oczywiście, że to trudne! W dodatku najczęściej to bardzo złożone, ponieważ z jednej strony mamy potrzebę zarabiania, by z czegoś się utrzymać, po drugie sama praca może nam się po prostu podobać, po trzecie doświadczamy czegoś nieprzyjemnego. Dobrze jest wtedy rozmawiać z ludźmi, mówić o tym, czego doświadczamy, informować o tym, co się dzieje, żeby samemu wiedzieć, że to, co ja robię, jest ok, żeby nie zacząć podważać swoich umiejętności i kompetencji. Dbajmy o sobie, bo jeżeli mamy zasoby: fajne towarzystwo, znajomych, rodzinę, współpracowników, to łatwiej jest znieść taką sytuację, stawić jej czoło.

Najgorzej jest w sytuacji, kiedy mobbing w pracy nakłada się np. na kryzys w domu – to może sprawić, że stracimy grunt pod nogami.

Gdy zdamy sobie sprawę z tego, że jesteśmy ofiarą mobbingu, możliwe jest pozostanie w takiej pracy i odbudowanie się?

Wszystko jest możliwe, tylko trzeba zastanowić się, czy warto, zadać sobie pytanie, gdzie jest nasza granica, czy pozostając w takiej pracy mam więcej zysków czy strat.

Przypomina mi to historię jednej z moich pacjentek. Doświadczała wielu zachowań agresywnych ze strony swojego szefa, który nieustannie ją ośmieszał, ciągle mówił, że nic nie potrafi, ale robił to sprytnie, bo tylko gdy byli sami, natomiast przy innych ją chwalił, by chwilę później mówić, że tak naprawdę to, co robi, to nic specjalnego. I ona sama go długo tłumaczyła, że zasłużyła, że przecież czasami dostaje pochwałę. On w ten sposób przykrywał swoje złe zachowania, żeby ją w tej pracy zatrzymać, bo była dobrym pracownikiem. W końcu miała tego dość i zmieniła pracę. Po kilku miesiącach pracy terapeutycznej powiedziała mi, że nigdy w życiu nie wróciłaby do tamtej pracy, chociaż wcześniej myślała, że to niemożliwe, bo była ona spełnieniem jej marzeń. Dziś uważa, że złożenie wypowiedzenia to była najlepsza decyzja w życiu i dopiero teraz, pracując w innym miejscu, czuje, że żyje naprawdę, że się realizuje i jest szczęśliwa. Jest w zupełnie innym miejscu w swoim życiu: tam ciągle czuła się przytłoczona, w ciągłym lęku, zastraszona, z ciągłym z bólem głowy, nieprzespanymi nocami – to klasyczne objawy osób, które doświadczają mobbingu.

Czyli aby wydostać się z takiej sytuacji, najpierw musimy zauważyć, że problem nie leży w nas, lecz po drugiej stronie?

Niejednokrotnie, dopiero gdy taka osoba zmieni pracę, zaczyna dostrzegać, jakie to wszystko było dla niej straszne, przytłaczające i trudne. Ciężko jej wtedy zrozumieć, dlaczego tak długo się na to godziła. Dopiero spojrzenie z dystansu sprawia, że zaczyna dostrzegać, jak bardzo to, co się działo, było niewłaściwe. I tu wracamy do syndromu gotowanej żaby – siedząc w tym, nie widzimy, co się dzieje. Dopiero spojrzenie z zewnątrz sprawia, że zaczynamy dostrzegać zupełnie inną perspektywę. Wtedy okazuje się, że gdy relacje w pracy są normalne, towarzyszy temu inna energia, inny nastrój. Dlatego ważne jest, by słuchać, co mówią inni, nie zamykać się w sobie. Osoby doświadczające zachowań agresywnych ze strony mobbera/mobberki często słuchają tylko tej osoby, która stosuje przemoc, wierząc, że ona jest szczera, a cała reszta mówi tylko to, co chciałaby usłyszeć. Działa wtedy podobny mechanizm jak w syndromie sztokholmskim – broni się oprawcy: on nie miał wyjścia, przecież błąd był po mojej stronie, zasłużyłam na te uwagi itd.

Czy są zawody, w których częściej zdarzają się takie sytuacje?

Mówi się, że zawody, które predysponują do agresywnych zachowań to urzędnicy państwowi i prawnicy. Tam, gdzie po stronie szefa jest duży poziom decyzyjności, który daje mu de facto poczucie władzy, choć nie zawsze wiąże się to faktycznie z wysokim stanowiskiem, czasem wystarcza sama zależność od kogoś.

Bardzo często osoby stosujące przemoc to osoby bardzo inteligentne, wysoko funkcjonujące. Znam małżeństwo, w którym pan jest wysoko postawionym urzędnikiem, w towarzystwie postrzegany jako uroczy, dusza towarzystwa, zawsze pomocny, otwarty, angażuje się różne akcje charytatywne, ale ma też drugą twarz: w domu jest osobą bardzo agresywną. Sądzę, że większość znajomych przeżyłaby szok, gdy się o tym dowiedziała. Jako osoba bardzo inteligentna, świetnie wykształcona, potrafi skupiać uwagę na tym, na czym jemu zależy, wie, gdzie i na co może sobie pozwolić, potrafi doskonale stwarzać pozory.

Czy sprawcę takiej przemocy się leczy?

Tak, bywa to jednak długim i trudnym procesem. Zachowanie osoby dopuszczającej się przemocy w dużej mierze wynika z jej przekonań, wzorców wyniesionych z domu, osobowości. Osoby stosujące przemoc bardzo często atakują z lęku, w związku z niskim poczuciem własnej wartości, z powodu kompleksów. Atakuje najczęściej ktoś, kto sam jest niepewny siebie, kto jest zazdrosny, kto – dość często – ma właśnie nieprawidłowe wzorce, trudności w radzeniu sobie z napięciem, złością, osobowość z cechami socjopaty/psychopaty. Wydaje mu się, że może używać przemocy, bo ma władzę, wykorzystuje nierównowagę ról, a czasem po prostu słabość drugiej osoby. Często dochodzą do tego jakieś zaburzenia osobowości, osobowość narcystyczna.

Na pewno osoba, która stosuje przemoc, ma taki „kawałek” siebie, z którym sobie nie radzi i w związku z tym projektuje na inne osoby swoje lęki, niepewności, kompleksy. Zdarza się, że takie osoby zauważają niestosowność swojego zachowania, przeszkadza im, że tracą nad sobą panowanie, że bywają agresywni – nie chcieliby się tak zachowywać, nie rozumieją, dlaczego tak postępują. Jeśli jest taka świadomość, zajmujemy się tym: omawiamy, przyglądamy się temu i zastanawiamy, co można zrobić, jak to zmienić, jak nauczyć się panować nad sobą. Ale to zależy od wielu czynników, otwartości takiej osoby, poziomu zaburzeń, jej osobowości, wzorców, otoczenia, doświadczeń życiowych, zasobów.

Często zdarza się też tak, że sprawcy przemocy deklarują chęć poprawy, mówią, że pracują nad tym, ale za tymi deklaracjami nic nie idzie, dalej postępują tak samo, więc efektów nie ma. Bywa też tak, że oddziaływania terapeutyczne indywidualne bądź grupowe dają pozytywne efekty.

Rozmawiała Monika Wysocka (zdrowie.pap.pl)

Kinga Rochala – psycholog i psychoterapeuta, kieruje Oddziałem Psychoterapii Uzależnień w szpitalu Mind Health. Ukończyła psychologię ze specjalnością psychoterapii i terapii seksualnej. Jest certyfikowaną specjalistką psychoterapii uzależnień. Doświadczenie zdobywała w ośrodkach readaptacyjno-rehabilitacyjnych, ośrodkach leczenia uzależnień, ośrodku leczniczym dla osób zakażonych HIV i chorych na AIDS, poradniach leczenia uzależnień i współuzależnienia, w szpitalach (m.in. oddział leczenia uzależnień, oddział leczenia zaburzeń nerwicowych).

22.08.2022
Zobacz także
  • Zacznijmy od samoregulacji
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta