Choć z pomiarów wynika, że w Krakowie średnie stężenie trujących pyłów z 24 godzin przekroczyło drugi stopień zagrożenia, urzędnicy twierdzą: – Nie ma sytuacji dramatycznej.
Fot. Michał Łepecki / Agencja Gazeta
Jak informuje krakowska „Gazeta Wyborcza”, we wtorek w Krakowie stężenie szkodliwych pyłów PM10 przekraczało w ciągu dnia nawet 300 mikrogramów na metr sześcienny (norma bezpieczna to 50 mikrogramów). W sobotę stacja pomiarowa w Nowej Hucie wskazała przekroczone norm o ponad 1200 proc.
W dwóch krakowskich punktach pomiarowych przekroczony został drugi stopień zagrożenia. – Ostatnie tak wysokie poziomy zanieczyszczeń powietrza, utrzymujące się tak długo, odnotowaliśmy w 2012 r. – przyznaje Ryszard Listwan, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Przekroczenie drugiego poziomu zagrożenia zobowiązuje Centrum Zarządzania Kryzysowego do informowania dyrektorów placówek oświatowych i opiekuńczych o konieczności ograniczenia wychodzenia na zewnątrz oraz dyrektorów placówek medycznych o możliwości pojawienia się większej liczby pacjentów z dolegliwościami astmatycznymi i układu krążenia – przypomina krakowska „GW” i dodaje, że nic takiego jednak nie miało miejsca. Co więcej, rzecznik wojewody Jan Brodowski stwierdził: – Nie mam informacji, żeby sytuacja była dramatyczna.
Czytaj więcej na wyborcza.pl.