Musimy patrzeć na rehabilitację pocovidową podobnie jak na sam COVID-19, czyli bardzo szeroko. Nie można jednoznacznie stwierdzić, że postępowanie ma wyglądać w taki, a nie inny sposób – stwierdza w rozmowie z MP.PL dr hab. Beata Tarnacka, kierownik Kliniki Rehabilitacji Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji im. Eleonory Reicher, prelegentka konferencji „Pacjent post-COVID-owy. Co zostaje, a co się zmienia?”.
Fot. Łukasz Cynalewski/ Agencja Gazeta
Jerzy Dziekoński: Jakie powikłania neurologiczne są najczęściej obserwowane w przebiegu COVID-19?
Dr hab. Beata Tarnacka: Jak mówiłam podczas swojego wystąpienia, pierwsza grupa powikłań neurologicznych to zaburzenia świadomości, druga to zespoły naczyniowe, a trzecia to zespoły uszkodzenia obwodowego układu nerwowego, czyli głównie zespół Guillaina-Barrego. Tych powikłań jest bardzo dużo.
I są trudne diagnostycznie.
To prawda. Rzadko dominuje ból głowy, który jest częstym objawem w przypadku grypy. W COVID-19 było go mało. Można za to wymienić uszkodzenia nerwów czaszkowych, bardzo rzadkie zespoły Parkinsonowskie, bardzo rzadkie uszkodzenia układu pozapiramidowego i w sumie niewiele demencji, które moglibyśmy bezpośrednio powiązać z COVID-19. Myślę, że dopiero w przyszłości zespoły postcovidowe przyniosą więcej takich zaburzeń.
Na początku pandemii sądziliśmy, że powikłań neurologicznych będzie bardzo dużo. Na szczęście jest ich mniej niż przewidywano. Nie mówię o utracie węchu i smaku, bo jest to objaw bardzo częsty i przebiegający w bardzo zróżnicowany sposób. Jedni pacjenci odzyskiwali węch i smak po trzech dniach, a u innych zmysły nie wróciły po pół roku. Jeszcze inni odczuwali smak lub zapach czegoś, czego nie ma. Miałam taki przypadek nawet u siebie w domu – moje dziecko przez trzy miesiące doświadczało takich objawów. Na nasze szczęście mimo wszystko układ nerwowy jest w dużej części po przejściu COVID-19 zaoszczędzony.
Czy u wszystkich pacjentów, u których doszło do powikłań neurologicznych należy rozważyć rehabilitację? Kiedy można ją rozpocząć?
Jeśli chodzi o odpowiedź na drugą część pytania: rehabilitację należy rozpocząć od razu. I jak najbardziej rehabilitować trzeba. Mamy przecież pacjentów po udarach, po zespołach Guillaina-Barrego. Leczyliśmy pacjentkę, której nie udało się zdiagnozować na początku. Najpierw była rehabilitowana, a dopiero później została przeprowadzona cała diagnostyka. Oczywiście tak nie powinno być, ale w tym przypadku nie mieliśmy wyboru.
Musimy patrzeć na rehabilitację pocovidową podobnie jak na sam COVID-19, czyli bardzo szeroko. Nie można jednoznacznie stwierdzić, że postępowanie ma wyglądać w taki, a nie inny sposób. Wachlarz objawów jest bardzo szeroki, stąd jest to dla neurologów bardzo trudne zadanie.
Czy jest możliwość prowadzenia rehabilitacji domowej u pacjentów po przebyciu COVID-19?
Nie sądzę, aby można było poprowadzić rehabilitację neurologiczną w warunkach domowych. W powikłaniach postcovidowych dałoby się to zorganizować. Mamy już urządzenia, jak np. polska Neuroforma, które możemy pacjentowi wypożyczyć do domu. Służą do ćwiczeń w zaburzeniach afatycznych mowy, pamięci, funkcji wykonawczych, pola widzenia. Mamy naprawdę dosyć spore możliwości do wykorzystania. Jeżeli jednak pacjent jest w ciężkim stanie, to nie wiem, w jaki sposób miałby być rehabilitowany w warunkach domowych. Ja tego nie widzę. Nie da się zorganizować poza szpitalem opieki wielospecjalistycznej. Trudno wyobrazić sobie sytuację, że trzy razy dziennie odwiedzałby pacjenta wielodyscyplinarny zespół. Pół godziny dziennie to dla takiego pacjenta zbyt mało.
Brak odpowiedniej rehabilitacji to później ogromny kłopot dla rodziny. Ogromnym kłopotem dla neurologów jest organizacja systemu, bo później po ustabilizowaniu ciężko chorego pacjenta nie mamy gdzie go przekazać. Wszyscy są nastawieni na pacjenta chodzącego, prawie zdrowego. To musi się zmienić.
Rozmawiał Jerzy Dziekoński
Wywiad został przeprowadzony podczas konferencji „Pacjent post-COVID-owy. Co zostaje, a co się zmienia?” zorganizowanej przez Narodowy Instytut Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji im. Eleonory Reicher