Ministerstwo Zdrowia chce, aby za dwa lata dziewczynki powyżej 9. roku życia zostały objęte refundowanymi szczepieniami przeciwko HPV. – Budżet państwa zapłaci za szczepienie przeciw rakowi – podkreśla minister zdrowia Łukasz Szumowski. Szczepienie będzie refundowane, ale nie będzie obowiązkowe.
Minister zdrowia Łukasz Szumowski. Fot. KPRM
To jeden z elementów Narodowej Strategii Onkologicznej, którą ministerstwo przekazało innym resortom do uzgodnień. O planach włączenia szczepienia przeciwko HPV do Programu Szczepień Ochronnych pisaliśmy już we wrześniu (p. „Szczepienia przeciw HPV będą refundowane w ramach profilaktyki nowotworów”) – czwartkowa deklaracja ministra zdrowia potwierdza, że polityczna decyzja w tej sprawie już zapadła.
Eksperci podkreślają, że populacyjne szczepienia przeciwko HPV w perspektywie kilku dekad mogą w znacznym stopniu zmniejszyć zapadalność na raka szyjki macicy oraz inne nowotwory, których przyczyną jest HPV. Bezpieczeństwo i skuteczność szczepionek przeciwko HPV potwierdzono w wielu badaniach naukowych. W tej chwili problemem jest dostępność szczepionki, dlatego część samorządów ma problemy z realizacją swoich programów szczepień (p. „MZ: szczepionki przeciwko HPV wrócą, ale...”), kupno szczepionki w aptece jest właściwie niemożliwe.
– W momencie, gdy rząd zdecyduje o włączeniu szczepienia przeciwko HPV do krajowego programu szczepień, będziemy mogli kupić szczepionkę bezpośrednio od producenta, nie będzie problemu z dostępnością – tłumaczył Szumowski.
Koszt szczepienia jednego rocznika dziewczynek wynosi, jak szacuje resort zdrowia, około 90 milionów złotych. Jednak, jak podkreślał minister, z punktu widzenia zdrowia publicznego jest to inwestycja absolutnie uzasadniona i konieczna.
Docelowo, być może już od 2026 roku, szczepieniem mają być objęci również chłopcy.