COVID-19 – prokuratura odmawia wszczęcia postępowania ws. zgonu

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Poznańska prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania z zawiadomienia dot. sytuacji rzekomo zaistniałej w wielkopolskim szpitalu, która mogła mieć związek ze śmiercią pacjentki zakażonej koronawirusem.


Oddział Zakaźny Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia w Poznaniu. Fot. Łukasz Cynalewski/Agencja Gazeta

Informację przekazał PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. – Prokuratura Rejonowa Poznań Nowe Miasto w Poznaniu odmówiła wszczęcia postępowania z anonimowego zawiadomienia dotyczącego sytuacji rzekomo zaistniałej w wielkopolskim szpitalu. Decyzja ta została podjęta w wyniku analizy złożonego zawiadomienia opartego na informacjach, którym nie można przypisać cechy wiarygodności, co jest niezbędne do wszczęcia i prowadzenia postępowania karnego – stwierdził prok. Łukasz Wawrzyniak.

Sprawa dotyczy 57-letniej pacjentki, która była hospitalizowana w szpitalach w Puszczykowie i w Poznaniu po tym, jak stwierdzono u niej zakażenie SARS-CoV-2. Kobieta jest pierwszą w Polsce śmiertelną ofiarą koronawirusa.

W czwartek, kilka godzin po ogłoszeniu zgonu pacjentki, prokuratura zażądała dokumentacji medycznej z obu szpitali. Prokurator podkreślał wówczas, że działania prokuratury miały związek z publikacją listu, który we wtorek pojawił się na lokalnym portalu epoznan.pl. W liście (mówiono wówczas, że został on wysłany przez pracowników szpitala w Puszczykowie) opisano nieprawidłowości związane z przyjęciem pacjentki.

Podjęcie sprawy przez prokuraturę początkowo zszokowało lekarzy, którzy w mediach społecznościowych podkreślali, jak fatalne – również dla pacjentów – mogą być skutki nieuzasadnionej aktywności śledczych. Nieuzasadnionej przede wszystkim dlatego, że poza ewidentnymi przypadkami zaniedbań, sytuacja jest na tyle nadzwyczajna, że popełnianie błędów jest więcej niż możliwe, nawet przy dochowaniu najwyższej staranności.

Jednak wielu lekarzy podkreślało również, że opublikowany przez portal e-poznan.pl anonimowy list, w którym oskarżono lekarza dyżurnego Szpitala Zakaźnego w Poznaniu, który przeprowadzał z pacjentką wywiad telefoniczny, o zlekceważenie jej zgłoszenia, to nic innego jak obnażenie ułomności systemu identyfikowania pacjentów zakażonych koronawirusem. Pośrednio potwierdziła to również wypowiedź prof. Magdaleny Figlerowicz z Kliniki Chorób Zakaźnych w Poznaniu, która tłumaczyła, że 57-latka nie spełniała obowiązujących kryteriów epidemiologicznych (nie wróciła z kraju, gdzie występował koronawirus, nie miała kontaktu z osobą, u której stwierdzono lub podejrzewano zakażenie nim). To niejedyny przypadek, w którym obowiązujące kryteria kwalifikacji do testów stanęły na przeszkodzie w przeprowadzeniu diagnostyki – w podobnych okolicznościach w ciężkim stanie do szpitala trafił pacjent w województwie lubelskim (zakażony przez syna, który wrócił z Włoch, bez objawów, ale z terenu, gdzie występowało dużo przypadków koronawirusa i mimo tego odmówiono mu przeprowadzenia testu).

Jeszcze ważniejsze od samej decyzji wydaje się uzasadnienie, jakie podał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, które można traktować wręcz jako wskazówkę. – W środkach masowego przekazu w związku z epidemią koronawirusa pojawia się wiele emocjonalnych, niesprawdzonych i zdarza się też, że nieprawdziwych informacji – stwierdził. – Wynikają one bądź to z powodowanej zrozumiałymi emocjami błędnej oceny zdarzeń, bądź czasem, niestety, z rozmyślnego działania obliczonego na wywołanie sensacji – zaznaczył Łukasz Wawrzyniak, podkreślając że „szereg takich informacji pojawia się zwłaszcza w internecie”. – Nie mogą one stanowić przesłanki do podejmowania czynności procesowych przez prokuraturę.

Prokurator podkreślił, że jeśli informacje o nieprawidłowościach będą wiarygodne – czyli przede wszystkim nie anonimowe – prokuratura „zawsze będzie podejmować przewidziane w kodeksie postępowania karnego działania procesowe. W szczególności dotyczy to sytuacji, w których zachodzi uzasadnione, to jest wiarygodne podejrzenie popełnienia przestępstwa”.

W tym kontekście można się zastanawiać, czy odmowa wszczęcia postępowania nie została podjęta dlatego, że prędzej czy później musiałoby ono dotyczyć nie konkretnych lekarzy, ale decydentów, którzy ustalili określone procedury postępowania z osobami, zgłaszającymi możliwość zakażenia koronawirusem.

Dostęp do testów jest w tej chwili jednym z najsłabszych ogniw w ochronie przed zakażeniem koronawirusem. W Polsce, w stosunku do liczebności kraju, wykonuje się ich cały czas dramatycznie mało. Testy mogą wykonywać wyłącznie szpitale i oddziały zakaźne, sporadycznie próbki pobierane są w innych placówkach. Ministerstwo zapowiada uruchomienie mobilnych punktów poboru próbek (karetki w każdym województwie), nie ma natomiast, przynajmniej na razie, planów by umożliwić szerszy pobieranie próbek (SOR, izby przyjęć, POZ).

14.03.2020
Zobacz także
  • Chlorochina zarejestrowana w Polsce do leczenia COVID-19
  • Schematy leczenia udostępniono w całym kraju
  • "Zamykamy drzwi przed pandemią"
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta