Lekarze mają prawo się bać

Dr med. Stanisław Górski
specjalnie dla mp.pl

Tak, boję się w pracy. Jestem lekarzem pracującym w powiatowym SOR. Na moich oczach system się załamuje. Nie chcę komentować skandalicznej wypowiedzi wicepremiera Sasina na temat naszego strachu i  braku zaangażowania. Zamiast tego proponuję trzy rozwiązania, dzięki którym medycy będą mogli bać się mniej i uruchomić wszelkie jeszcze możliwe zasoby systemu.

Fot. Jakub Orzechowski/ Agencja Gazeta

1. Tak, boję się konsekwencji prawnych moich działań w nieprzewidywalnej pandemicznej sytuacji. Tak, wprowadzenie w trybie natychmiastowym „ustawy o bezkarności” chroniącej profesjonalistów medycznych walczących z pandemią na podobnych zasadach, jak planowana „ustawa o bezkarności” dla urzędników, bardzo by nam pomogła. Zamiast tego dostajemy pohukiwania ministra Ziobry o zaostrzeniu kar za nieumyślne błędy.

2. Tak, boję się konsekwencji finansowych tego, że zachoruję. Razem z dużą częścią Kolegów i Koleżanek nie jesteśmy zatrudnieni na umowie o pracę – jeżeli będziemy chorzy lub na kwarantannie, nie dostaniemy wynagrodzenia. Tak, bardzo by nam pomogło wprowadzenie finansowanych ze środków publicznych ubezpieczeń na życie i od utraty dochodu w przypadku zachorowania związanego z pandemią. Zamiast tego nawet u osób na etacie zmniejszono od września zasiłek chorobowy.

3. Tak, boję się samej choroby. Tak, pomogłoby, gdybyśmy w obecnej sytuacji mieli zapewnione ze środków publicznych maski FF2/FF3 do pracy ze wszystkimi pacjentami, a nie tylko wybranymi. Zamiast tego zamawiam właśnie kolejną partię masek na własny koszt. Mnie (jeszcze) na to stać, ale nie sądzę, żeby było stać na to wszystkie pielęgniarki czy salowe, które często spędzają w bezpośrednim kontakcie z pacjentem więcej czasu niż ja.

Nie jest to pierwszy raz, kiedy boję się w pracy. Pracowałem dla Lekarzy Bez Granic na misjach w czasie wojny w Afganistanie, w czasie walk plemiennych w Południowym Sudanie, z pacjentami z gorączką krwotoczną Lassa w Sierra Leone. Ale wtedy miałem poczucie, że organizacja, dla której pracuję, stoi za mną murem. Nie musiałem się bać o żadną z tych rzeczy, o której pisałem wyżej. To powodowało, że mogłem się zaangażować całkowicie, z pełną kreatywnością, inicjatywą, propozycjami out of the box w niestabilnych i niebezpiecznych sytuacjach.

Tak chcemy pracować, Panie Ministrze. Ale potrzebujemy konkretnego wsparcia, a nie pustych słów i oskarżeń.

Autor jest lekarzem internistą pracującym w SOR i adiunktem w Collegium Medicum UJ. W latach 2007-2013 kilkakrotnie pracował dla Lekarzy Bez Granic, w tym również mi.in. podczas lokalnych epidemii odry, leiszmaniozy trzewnej i gorączki krwotocznej Lassa.

 

 

 

14.10.2020
Zobacz także
  • "Łóżek dramatycznie brakuje"
  • "Jesteśmy zaniepokojeni sytuacją w szkołach"
  • Larum w obliczu kryzysu COVID-19
  • "Wszyscy musimy stosować się do zaleceń"
  • Respiratory są, obsługi brak
  • RPO: noszenie maseczek obowiązkiem moralnym
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta