Licznik zakażonych SARS-Cov-2 na świecie minął już sto milionów. W Polsce, prawdopodobnie w piątek, potwierdzonych zakażeń będzie już ponad 1,5 miliona. Minęliśmy też milowy kamień pierwszego miliona wykonanych szczepień – to ok. 10 proc. szczepień wykonanych do tej pory w Unii Europejskiej. W jakim punkcie pandemii jesteśmy?
Szpital Tymczasowy na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich, 25 stycznia 2021. Fot. Łukasz Cynalewski/ Agencja Gazeta
Nieznaczne poluzowanie obostrzeń, ogłoszone przez rząd, dotyczy handlu i niektórych instytucji kultury. Będzie można więc zrobić zakupy w centrach handlowych i obejrzeć wystawę w galerii sztuki. Handlowi ma pomóc również zniesienie godzin dla seniora – od 1 lutego w godzinach 10.00-12.00 placówki handlowe i usługowe będą otwarte dla wszystkich.
Zdalne nauczanie, poza najmłodszymi uczniami, jest utrzymane na minimum dwa tygodnie, zaś realiści mówią, że przed marcem nie ma raczej szans na powrót do szkół nawet ósmoklasistów (może wcześniej wrócą maturzyści). Nie ma mowy, na razie, o otwarciu restauracji i hoteli, nawet w reżimie sanitarnym. Zamknięte mają pozostać obiekty sportowe i stoki, teatry oraz kina – na razie do 14 lutego.
Minister zdrowia i doradcy medyczni premiera nie kryją, że zachowawczość w stosunku do danych epidemicznych, dotyczących liczby zakażeń, może się wydawać bardzo na wyrost – wszak jest ich wyraźnie mniej, niż w listopadzie czy grudniu. Ale choćby dane ze środy i czwartku wskazują, że mimo licznych obostrzeń, tysiące Polaków zakażają się i transmitują wirusa dalej, a liczba zgonów utrzymuje się na alarmująco wysokim poziomie (w czwartek – niemal czterysta). Uśredniona liczba zgonów, liczona z siedmiu ostatnich dni, jest oczywiście sporo niższa (ok. 260), ale i tak niepokoi. Decyzje podejmowane są nie w oparciu o bieżące dane dotyczące liczby zakażeń, ale uwzględniają też to, co dzieje się poza naszymi granicami, zwłaszcza w Europie. A w Europie wirus zbiera żniwo – od Niemiec po Francję, Hiszpanię i Wielką Brytanię problemem są nie tylko dobowe odczyty nowych zakażeń ale też ogromna liczba zgonów.
W ostatnich dniach w Europie potwierdza się dziennie około 150 tysięcy zakażeń. Liczba przypadków, potwierdzonych testami, w Rosji, w Wielkiej Brytanii i we Francji przekroczyła już ponad 3 miliony, zaś ostatnie dni pokazują, że jeśli w Hiszpanii nie osłabnie tempo przyrostu nowych zakażeń (ostatnie trzy dni to odpowiednio 40, 36 i 38 tysięcy nowych przypadków), przekroczenie tej bariery będzie kwestią tygodnia, góra – dziesięciu dni.
Minister zdrowia Adam Niedzielski stwierdza wprost: decyzje o znoszeniu obostrzeń będą zapadać nie tyle w oparciu o dane epidemiologiczne o nowych zakażeniach, ale będą uwzględniać również statystyki dotyczące liczby zgonów, wnioski z monitoringu rozprzestrzeniania się nowych, bardziej zakaźnych mutacji koronawirusa, będą też odwoływać się do sytuacji międzynarodowej. W Polsce na razie sytuacja epidemiologiczna wydaje się – przy stosunkowo wysokiej dobowej liczbie zakażeń – ustabilizowana, ale ta stabilizacja (wiele na to wskazuje) wynika właśnie z obowiązujących ograniczeń.
1,5 miliona potwierdzonych testami zakażeń – tę granicę przekroczymy, prawdopodobnie z naddatkiem, w piątek – daje nam piąte miejsce w liczbach bezwzględnych w UE (adekwatnie do wielkości populacji) oraz piętnaste – w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Zanim jednak wpadniemy w dumę, że to bardzo dobry wynik, trzeba uwzględnić, że pod względem liczby przeprowadzonych testów na liczbę mieszkańców wśród krajów unijnych zajmujemy miejsce drugie. Od końca. Wyprzedzamy jedynie Bułgarię, a dystans do trzeciej od końca Rumunii jest ponad dwukrotnie większy niż ten, który dzieli Polskę i Bułgarię. Wydaje się, że twierdzenia ekspertów o trzy, cztero, czy nawet pięciokrotnym niedoszacowaniu skali zakażeń – zwłaszcza w jesiennej fali – mają więcej niż mocne podstawy.
Minęliśmy również milion wykonanych szczepień. Minister zdrowia mówił w środę wieczorem nawet o milionie osób zaszczepionych, ale aż tak dobrze nie jest. Według ostatnich dostępnych danych milion (a nawet ponad o osiem tysięcy) dotyczy liczby wykonanych szczepień. Potwierdzają to dane publikowane przez portal ourworldindata.org, gdzie Polska z liczbą 782 tysięcy osób, które otrzymały przynajmniej jedną dawkę szczepionki (dane na 26 stycznia) zajmuje piąte miejsce w UE w liczbach bezwzględnych i dziesiąte – w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Poza tym, na co zwracają uwagę eksperci, osób zaszczepionych – czyli takich, które otrzymały dwie dawki – mamy w tej chwili ok. 150 tysięcy. Liczba ta będzie rosnąć, bo trwa szczepienie drugą dawką etapu zerowego.
Ze szpitali węzłowych i pracowników podmiotów medycznych dochodzą natomiast sygnały o kolejnym wstrzymaniu lub ograniczeniu szczepień pierwszą dawką w etapie zerowym. Wyhamowanie dynamiki pokazują choćby rozbieżności między poziomem wyszczepienia lekarzy oraz lekarzy dentystów. Z danych udostępnionych w środę przez Ministerstwo Zdrowia wynika, że pierwszą dawkę otrzymało już ponad 134 tysiące lekarzy (na 142 tysiące widniejących w rejestrze NIL), to wśród lekarzy dentystów takich osób jest niespełna 22 tysiące, na ponad 38 tysięcy widniejących w rejestrach).
