Barometr epidemii (98)

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Żaden problem by nie zniknął z moim odejściem – mówi minister zdrowia w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”. Cóż, bez specjalnego wysiłku można byłoby wskazać co najmniej kilka, które jednak by zniknęły. Gwoli sprawiedliwości – zapewne nie na zawsze, może nawet nie na długo.


Minister zdrowia Adam Niedzielski. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl

Największy znak zapytania. „DGP” zapytał ministra Adama Niedzielskiego, dlaczego nie podał się do dymisji, gdy Sejm nie uchwalił lex Hoc, choć sam nazwał tę ustawę „kluczową”. – Bo była to kluczowa regulacja, ale… pełnienie funkcji ministra zdrowia w czasie pandemii to nie jest zabawa dla dzieci, w której w pewnym momencie mogę zabrać zabawki i odejść. Wziąłem na swoje barki olbrzymią odpowiedzialność, obejmując to stanowisko w czasie pandemii – stwierdził Adam Niedzielski.

Minister niesie więc to brzemię od sierpnia 2020 roku – i Polska razem z nim, odczuwając skutki nie do końca trafionych decyzji, chaotycznych zmian owych decyzji, politycznego splątania, które minister tłumaczy niezwykle elokwentnie. O, choćby tak: „Rzeczywistość polityczna czy sposób organizacji systemu opieki zdrowotnej sprawiają, że części pomysłów, które wydają się atrakcyjne intelektualnie i teoretycznie skuteczne, nie da się wprowadzić. Mimo to uważam, że w realiach, w jakich funkcjonujemy, wdrożyliśmy najlepsze możliwe rozwiązania” – te „atrakcyjnie intelektualne” i „teoretycznie skuteczne” to o certyfikatach covidowych jako sposobie mobilizowania społeczeństw do szczepień, co sprawdziło się praktycznie we wszystkich krajach (również naszego regionu).

– Nigdy nie było sytuacji, w której nie identyfikowałbym się z decyzjami rządu – złożył polityczną deklarację lojalności szef resortu zdrowia. Gdyby uprawianie polityki było dyscypliną sportową, Adam Niedzielski mógłby z powodzeniem próbować sił w slalomie gigancie. Trudno zliczyć bramki, które zręcznie wyminął, nie myląc się w zmianie kierunku jazdy chyba ani razu. Problemem jest to, że w przeciwieństwie do sportu, bramki na tej trasie pojawiają się nieustannie i w najbardziej nieprzewidywalnych konfiguracjach. Najnowsze, które już są jednak w zasięgu wzroku, to przede wszystkim obowiązkowe szczepienia pracowników ochrony zdrowia, a raczej pokaźny pakiet prawnych wątpliwości, jakie są z wprowadzeniem tego obowiązku związane. W tym pakiecie mogą się znaleźć zresztą również punkty stricte polityczne, bo nie wszyscy posłowie Zjednoczonej Prawicy są entuzjastami (eufemizm) obowiązku szczepień, nawet jeśli dotyczy on tylko określonej grupy zawodowej.

Największa porażka. Imposybilizm. – Myślę, że w marcu na pewno będzie trzeba podjąć decyzję o tym, żeby te restrykcje, które są w tej chwili, a które nie są aż tak bardzo przestrzegane, mówię o maseczkach, o tych limitach, które w tej chwili obowiązują, po prostu znieść – stwierdził Adam Niedzielski na antenie TVN24. – Myślę, że jeżeli już będziemy widzieli, że ta liczba zakażeń oscyluje czy spada poniżej 10 tysięcy, to na pewno będę rekomendował premierowi takich ruch.

Niby człowiek wiedział, a jednak się łudził. Choć w zasadzie nawet nie to, że się łudził. Po prostu zwykłemu, płacącemu podatki obywatelowi musi się, gdy słucha takich słów, pojawić refleksja, po co w zasadzie jest państwo. Jak to się stało (i kiedy?), że ów imposybilizm, traktowany jako zarzut pod adresem politycznych przeciwników, stał się państwową ideologią, głoszoną w świetle telewizyjnych jupiterów?

Największa klęska. Zgony. Mimo że minister zdrowia (któryś już raz) nie kryje optymizmu co do sytuacji pandemicznej, jakiekolwiek podsumowania wydają się być przedwczesne. Jeden bilans, którego świadomość powinna towarzyszyć wszystkim – zwłaszcza zaś ministrowi zdrowia – w wypowiedziach i ocenach dotyczących pandemii, to wskaźniki śmiertelności.

W minionym tygodniu Eurostat podał dane dotyczące nadmiarowych zgonów w grudniu 2021 roku. Polska ze wskaźnikiem +69 proc. zajmuje pierwsze miejsce w UE, w której średnia nadmiarowych zgonów wynosiła 23 proc. – Najmniejszy przyrost nadmiarowej śmiertelności odnotowano w Szwecji (+4 proc.) oraz w Finlandii i we Włoszech (+5 proc.). Najgorzej sytuacja wygląda na Słowacji oraz w Polsce, gdzie tendencja wzrostu nadmiarowych zgonów utrzymała się odpowiednio na poziomie +60 proc. oraz +69 proc. – ogłosił unijny urząd statystyczny.

Umieralność w pierwszych tygodniach 2022 roku utrzymuje się na ubiegłorocznym poziomie. W pierwszych sześciu tygodniach 2022 roku, jak wynika z danych urzędów stanu cywilnego, zmarło 63285 osób, rok wcześniej w tym samym okresie – 63812. Trudno mówić o zauważalnym spadku śmiertelności w tych dwóch pandemicznych latach. W 2020 roku odnotowano w tym okresie 58480 zgonów.

Polska zajmuje 17. miejsce na świecie pod względem liczby zgonów z powodu COVID-19 od początku pandemii w przeliczeniu na milion mieszkańców i 8. wśród krajów liczących więcej niż 5 milionów obywateli. Biorąc poprawkę na nasze więcej niż skromne osiągnięcia w testowaniu (97. miejsce w świecie) i ewidentne niedoszacowanie liczby zgonów covidowych zwłaszcza w jesiennej fali 2020 roku, jest raczej więcej niż pewne, że mieścimy się w pierwszej piątce, szóstce najbardziej dotkniętych umieralnością z powodu COVID-19 krajów na świecie.

Wskaźnik bieżących zgonów nadal jest wysoki (6,6 zmarłych w przeliczeniu na milion mieszkańców, średnia siedmiodniowa), choć nie najwyższy w Europie Środkowo-Wschodniej. Kraje takie jak Węgry, Bułgaria czy Chorwacja są w sytuacji gorszej. Co w żaden sposób nie zmienia tego, że Polska jest w sytuacji bardzo złej.

Największe wyzwanie. Szkoły. 21 lutego starsze dzieci i młodzież wracają do szkół. Bez kwarantanny z kontaktu, bez testów, bez szczepień – bez niczego, co mogłoby hamować rozprzestrzenianie się zakaźnego Omikronu. Który, owszem, jest w odwrocie (Ministerstwo Zdrowia w sobotę poinformowało, że wartość współczynnika R wynosi 0,8), ale to o tyle przedwczesna radość, że znakomita większość zakażeń nie jest ujmowana w oficjalnych statystykach. Być może nie powinna być, być może rzeczywiście nastał czas, żeby osoby z objawami infekcji nakładały sobie samoizolację – tyle tylko, że nie zachowają się tak wszyscy. I można się obawiać, że nie zachowa się tak większość. Omikron zaczął się wycofywać, o czym trzeba pamiętać, podczas trwających jeszcze w niektórych województwach ferii, podczas nauki zdalnej. Czy zagęszczenie kontaktów międzyludzkich, związane z otwarciem szkół, przy tym poziomie zaszczepienia (czy też raczej niezaszczepienia) zwłaszcza młodszych dzieci, nie odwróci trendu? Oby, oczywiście, nie.

21.02.2022
Zobacz także
  • Barometr epidemii (97)
  • Barometr epidemii (96)
  • Barometr epidemii (95)
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta