Wakacje od diety

Klaudia Torchała
zdrowie.pap.pl

Wakacje to czas wytchnienia. Dla niektórych nie tylko od codziennych obowiązków, ale też od zdrowych nawyków żywieniowych. Dlaczego tak się dzieje? Czy warto z tym walczyć? I jak powrócić do starych, dobrych przyzwyczajeń? Wyjaśnia dr n. społ. Marzena Sekuła, psycholożka z Poradni Zdrowia Psychicznego Harmonia Grupy LUX MED.


Dr n. społ. Marzena Sekuła. Fot. arch. wł.

  • Wielu osobom wakacje automatycznie kojarzą się z poluzowaniem nie tylko od pracy i obowiązków, ale także w jedzeniu i piciu
  • Będąc w otoczeniu jedzenia, możemy odczuć silną potrzebę zjedzenia, bez fizycznego poczucia głodu
  • Nieprawidłowe kojarzenie potrzeb organizmu i mieszanie fizjologii z psychiką może prowadzić do jedzenia emocjonalnego i zaburzeń odżywiania
  • Po wakacjach nie popadajmy w skrajność i nie przechodźmy na restrykcyjną dietę, tylko dlatego, że pozwoliliśmy sobie na chwilę „szaleństwa żywieniowego”

– Na wakacjach często pozwalamy sobie na więcej – więcej jedzenia, więcej alkoholu, więcej niezdrowych przekąsek. Można tu zauważyć pewien społeczny mechanizm nieprawidłowego kojarzenia, np. wakacje = luz, a zdrowe odżywianie = wysiłek. Tak więc pierwszego dnia urlopu przełączamy się z trybu on na tryb off. Dlatego wielu osobom wakacje automatycznie kojarzą się z poluzowaniem nie tylko od pracy i obowiązków, ale także w jedzeniu i piciu – wyjaśnia dr Marzena Sekuła, specjalizująca się w terapii osób chorych na otyłość.

– Druga kwestia to wybicie z rutyny: jeśli każdy dzień mamy poukładany, zaplanowany, to trzymamy się naszych nawyków. Jeśli jesteśmy w innym miejscu, w innych okolicznościach, to możemy działać mniej racjonalnie – dodaje ekspertka.

Poza tym wiele pokus jest w zasięgu ręki. Ulegają nim nie tylko dzieci. Nawet gdy nie czujemy głodu, słodki zapach gofrów przyciąga nasze zmysły. I choć na co dzień pijamy czarną kawę bez cukru, w czasie urlopu decydujemy się na mrożoną z bitą śmietaną. Widzimy też kolorowe gałki lodów, spacerując deptakiem. Trudno sobie ich odmówić.

– Włącza się wtedy tzw. faza głowowa jedzenia, aktywuje się nerw błędny, czyli najdłuższy nerw w naszym organizmie, który przenosi bodźce wzrokowe i węchowe do gruczołów wydzielniczych żołądka. Nerw błędny powoduje wydzielanie śliny, kwasu w żołądku, przygotowuje organizm do trawienia oraz zwiększa pragnienie spożycia pokarmu. Ale – jak sama nazwa wskazuje – jest to „głód z głowy”, a nie z żołądka. Będąc w otoczeniu jedzenia, możemy odczuć silną potrzebę zjedzenia, bez fizycznego poczucia głodu. Warto mieć świadomość tego mechanizmu – wyjaśnia Marzena Sekuła.

Radzi, by wsłuchać się w siebie i zdawać sobie sprawę z mechanizmu, który aktywuje się w mózgu w sytuacji, gdy sięgamy po przetworzone produkty bogate w cukry i tłuszcze tzw. comfort food. Wydziela się wtedy serotoninadopamina, które dają uczucie przyjemności i zadowolenia. To szybka gratyfikacja. Jedna z metod na zmęczenie, które czujemy po pracy.

– Uważność i czytanie swojego ciała bardzo wpływa na nasze zwyczaje i nawyki żywieniowe – podkreśla i jednocześnie ostrzega: – Nieprawidłowe kojarzenie potrzeb organizmu i mieszanie fizjologii z psychiką może prowadzić do jedzenia emocjonalnego i zaburzeń odżywiania.

Jest jednak sposób, by lepiej kontrolować to, co jemy w czasie urlopu. To regularne posiłki. – Wiem, że właśnie na wakacjach jest to najtrudniejsze. Ale też nie jest niemożliwe. Na wycieczkę możemy wziąć zdrowsze przekąski i gdy najdzie nas ochota na tego pachnącego gofra (mimo że nie będzie to łatwe), sięgnijmy po zdrowszą alternatywę – radzi psycholożka.

Jak nie ulec w takim razie niezdrowym nawykom żywieniowym w czasie wakacji? Ekspertka zamyka to w trzech zasadach:

  • zidentyfikowanie wyzwalaczy – warto mieć świadomość, co jest naszą słabością. Jeśli są to gofry, to wiemy, że ich bliskość i zapach będzie wyjątkowo kuszący. Możemy w takiej sytuacji poprosić bliskich o wsparcie: „pamiętaj, gdy najdzie mnie ochota na gofra, przypomnij mi, że to nie będzie dla mnie dobre”.
  • zasada bilansowania – jeśli pizza, to też sałata. Nie narzucajmy sobie bardzo silnych zakazów, jedzmy z umiarem i rozsądkiem. Jeśli mamy ochotę na pizzę, zamówmy ją na pół z drugą osobą i domówmy sałatkę. Jeśli marzymy o gofrze, weźmy go ze świeżymi owocami, bez bitej śmietany i polewy.
  • zdrowe granice – jeśli zdarzy się, że ulegniemy pokusie, to zostańmy przy tym „gofrze” – zjedzenie jednego nie skreśla prawidłowych nawyków. Jest to zdrowsze i bezpieczniejsze niż całkowite wysyłanie samokontroli na wakacje.

A po wakacjach nie popadajmy w skrajność i nie przechodźmy na restrykcyjną dietę, tylko dlatego, że pozwoliliśmy sobie na chwilę „szaleństwa żywieniowego”.

– Absolutnie nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Warto też nie myśleć: „oho, wakacje się skończyły, znów ta sałata”. Należy podejść do tematu ze spokojem i w zrównoważony sposób wrócić do zdrowych nawyków. I co bardzo ważne: nie karać się, nie mieć wyrzutów sumienia, podejść do siebie z empatią i wsparciem – podsumowuje Marzena Sekuła.

23.08.2024
Zobacz także
  • "Weekendowi wojownicy" też mogą schudnąć
  • Najzdrowsze diety 2024 (śródziemnomorska, DASH, fleksitariańska)
  • 14-godzinny post poprawia sytość, nastrój i sen
  • Jak dotrzeć do uboższych, by poprawili dietę?
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta