×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Rak i życie po raku. „Teraz wszystko pachnie inaczej. Każdym dniem się cieszę"

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Pacjenci, którzy wychodzą z choroby nowotworowej, przyznają najczęściej że „życie po raku” staje się lepsze niż przed chorobą – nawet jeśli pozostawia ona widoczne gołym okiem ślady, okaleczenia. Co się zmienia? Przede wszystkim – życie zwalnia, zmieniają się priorytety, a człowiek, który wyszedł z choroby terminalnej (choćby na kilka lat) rozumie, że codzienne problemy nie są warte tego, by poświęcać im zbyt wiele czasu.

woods, forest

Fot. Greg Becker / Unsplash

Karolina, trzydziestkosiedmiolatka, u której pięć lat temu zdiagnozowano nowotwór piersi, po zakończonym leczeniu opublikowała na zamkniętym blogu apel do wszystkich przyjaciół i znajomych: - Nie współczujcie mi już. Popatrzcie na swoje życie i zastanówcie się, czy to nie ja powinnam współczuć innym.

Po tym wpisie przyznała, że grono znajomych się nieco skurczyło. Ale nie żałuje. – To nie była poza. Gdy usłyszałam od lekarza, że pokonałam Dziada, wiedziałam, że zaczynam nowe, lepsze życie – mówi dziś. I nie zmienił tego fakt, że nowe życie zaczęła bez amputowanej piersi.

Postawę Karoliny potwierdzają opinie pacjentów, którym udało się pokonać chorobę nowotworową, a którzy wzięli udział w badaniu „Choroba nowotworowa – doświadczenia pacjentów” przeprowadzonym latem 2014 roku na zlecenie Fundacji Społecznej „Ludzie dla Ludzi” i Axa Życie. „Kłótnie, sprzeczki, o nieważne sprawy. Po prostu szkoda czasu na takie... Naprawdę nieraz to mam ochotę wykrzyczeć im, że nie ma sensu, bo są inne rzeczy, które są ważne w życiu, a to naprawdę jest taki bezsens” – oto głos jednej z osób, która wzięła udział w badaniu.

„U mnie to jest bardzo świeże, zmieniłam się bardzo osobowościowo, ale w tę dobrą stronę. Doszłam do wniosku, że życie pod presją czasu, pieniędzy, jest zupełnie bez sensu. Choroba jest chyba pewnym przebudzeniem. Wydaje mi się, że ludzie, którzy nie zachorowali, nie zdają sobie sprawy, że można mieć tak krótką perspektywę” – mówi inny pacjent.

W wypowiedziach osób, które wyszły z choroby nowotworowej (nawet, jeśli zdają sobie sprawę z możliwości jej nawrotu) pojawiają się takie wątki:

  • nowa perspektywa, która pozwala łagodniej traktować innych ludzi,
  • patrzenie na problemy życia codziennego bez ich rozdmuchiwania,
  • docenianie uroków codzienności i tego, co się już ma, rezygnacja z pogoni za „lepiej, więcej, szybciej”,
  • znajdowanie czasu dla siebie i najbliższych.

„Teraz idę do lasu, wszystko widzę inaczej, kiedyś szłam i tyle, a teraz wszystko pachnie inaczej, każdy dzień. Każdym dniem się cieszę”. „Cieszę się, że są wakacje, że jest sobota i niedziela, cieszę się, że ludzie się uśmiechają, że idę do pracy... Tak, i chcę dać to innym. Ten optymizm, tę radość”.

Wiele osób mówi, że dopiero choroba, która mogła zakończyć się zgonem, uświadomiła im, czym jest zdrowy egoizm – że człowiek nie tylko może, ale powinien o sobie myśleć. Przede wszystkim o potrzebach swojego organizmu: zmiana diety, a raczej nawyków żywieniowych, czas na odpoczynek w ciągu dnia, odpowiednia ilość snu, wysiłek fizyczny dostosowany do możliwości organizmu – okazuje się, że wszystko można „zmieścić” w jednej dobie, nawet po powrocie do aktywności zawodowej.

Pacjenci mówią też – nie wszyscy, ale to dość częsty motyw – że choroba, a raczej zwycięstwo nad nią, pozwoliły im uwierzyć we własne możliwości. - Zawsze mi się wydawało, że jestem osobą raczej dość delikatną, o niezbyt silnej psychice, że łatwo mogę popadać w stany przygnębienia. Natomiast choroba i to, jaką miałam wtedy postawę w stosunku do niej, zaskoczyła mnie. Miałam wtedy w sobie lwa, takiego walczącego po prostu. Ja sobie pomyślałam: nie ma w ogóle takiej możliwości żeby ta choroba źle się skończyła i żeby w jakiś tam sposób wpłynęła znacząco na moje życie i żeby mnie zdołowała. Na pewno poznałam siebie z trochę innej strony – mówi jedna z pacjentek uczestniczących w badaniu.

Ale nie wszystko „po raku” jest pozytywne – i pacjenci też tego nie ukrywają. – Przez pierwsze trzy lata po zakończonym leczeniu potwornie się bałam, prawie cały czas. Gdy miałam iść na badania kontrolne, dosłownie mdlałam ze strachu – wspomina Karolina. Potwierdza też to, co przyznaje wielu pacjentów: nowotwór wykańcza nie tylko psychicznie, ale przede wszystkim – fizycznie. – Nie mogę biegać, choć bardzo to lubiłam. Zaczęłam uprawiać Nordic Walking, choć w pierwszych latach po zakończeniu leczenia i to było za wielkie obciążenie – dodaje.

- Niektórzy badacze uważają, że człowiek jest skutecznie wyleczony z raka, jeśli może wrócić do swoich aktywności sprzed diagnozy – mówi dr n. med. Dariusz Godlewski, onkolog, specjalista zdrowia publicznego. – Nie zawsze jest to możliwe, choćby ze względu na rodzaj i zakres zastosowanego leczenia czy jego objawy uboczne. Po chorobie życie zawsze będzie już inne, ale należy robić wszystko, aby było one jak najbardziej wartościowe i dawało jak najwięcej radości i satysfakcji z wygranej walki.

04.11.2015
Zobacz także
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta