Pytanie nadesłane do redakcji
Czy produkty pozbawione laktozy są wskazane również dla dzieci z brakiem tolerancji białka zwierzęcego? Większość produktów zastępczych, np. sojowych lub ryżowych, nie zawiera laktozy. Czy to ma związek z alergią na białka zwierzęce? Czym się kierować przy wyborze produktów?
Odpowiedziała
dr med. Andrea Horvath
pediatra – gastrolog
Zespół Żywieniowy Kliniki Pediatrii WUM
Problem nietolerancji laktozy i problem nietolerancji białek zwierzęcych to dwa przeciwległe bieguny – łączy je wprawdzie wspólny mianownik „nietolerancji pokarmowej”, ale tu podobieństwa się kończą. Zarówno mechanizmy prowadzące do ich powstania, jak i większość objawów klinicznych oraz długofalowe konsekwencje wynikające z tych nietolerancji to zupełnie odrębne jednostki chorobowe.
Laktoza jest dwucukrem, który znajduje się zarówno w pokarmie kobiety, jak i mleku krowim. U bardzo małych dzieci, w pierwszych tygodniach po urodzeniu, przy nadmiernym obciążeniu jelit pokarmem – niedojrzałe jeszcze enzymy przewodu pokarmowego „nie radzą” sobie z rozłożeniem całego cukru zawartego w mleku – dochodzi do jego fermentacji w jelicie grubym, a następnie zwiększonej produkcji gazów, tendencji do kolek i wzdęć, obecności „strzelających” stolców. Objawy te bywają oczywiście powodem zatroskania wielu rodziców, ale na szczęście nie jest to zjawisko niebezpieczne dla dziecka i tylko w ekstremalnych przypadkach może skutkować słabszym przyrostem masy ciała. Przejściowa nietolerancja laktozy może wystąpić też u dzieci starszych, np. po infekcyjnej chorobie przewodu pokarmowego (zniszczone bowiem w trakcie biegunki kosmki jelitowe tracą enzym odpowiedzialny za „rozkładanie” laktozy), na szczęście jest to niezwykle rzadkie zjawisko, które mija wraz z regeneracją kosmków jelitowych. Przejściowo stosuje się wówczas preparaty bezlaktozowe.
Nietolerancja białek zwierzęcych, w tym białek mleka krowiego, to grupa objawów i zespołów klinicznych, u podstaw których leżą zawsze mechanizmy immunologiczne – jest to tzw. alergia na pokarm. Alergia na białka zwierzęce dotyczy głównie małych dzieci, bowiem większość pacjentów z upływem czasu „wyrasta” z tego typu alergii. Objawy bywają zróżnicowane i dotyczyć mogą każdego układu człowieka, od łagodnie wyrażonych zmian skórnych, po ciężkie atopowe zapalenie skóry, ciężką biegunkę z zahamowaniem przyrostu masy ciała i wzrostu, a nawet wstrząs anafilaktyczny. W tych przypadkach stosuje się zwykle specjalne preparaty mlekozastępcze, tzw. hydrolizaty, które pozbawione są zazwyczaj laktozy lub mają znacznie ograniczoną ilość tego cukru. Rzadko się zdarza, że w niezwykle zaawansowanych przypadkach alergicznego zapalenia jelit dochodzi do tak znacznego uszkodzenia kosmków, że wtórnie także może wystąpić przejściowa nietolerancja laktozy, stąd preparaty pozbawione zarówno „szkodliwych” białek, jak i cukru są znacznie lepiej tolerowane przez dziecko i szybciej dochodzi do regeneracji „uszkodzonego” jelita.
Liczba dostępnych na rynku preparatów bezlaktozowych jest niezwykle ograniczona, stąd przy konieczności wprowadzenia do karmienia dziecka produktu bezlaktozowego lekarze i rodzice sięgają zazwyczaj po hydrolizaty, mimo iż dziecko nie ma w rzeczywistości alergii na pokarm – to rodzi błędne przeświadczenie, że jeśli dziecko nie toleruje dwucukru, to na pewno ma także nietolerancję białek zwierzęcych.
U zdrowego dziecka nie ma konieczności stosowania preparatów bezlaktozowych, zatem zawsze o ich czasowym zastosowaniu powinien decydować lekarz.