×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Dym z australijskich pożarów mógł być przyczyną setek zgonów

Paweł Wernicki

Dym z ogromnych pożarów buszu, które nawiedziły Australię latem 2019-2020, mógł być przyczyną ponad 445 zgonów. Tak wynika z modeli naukowych przedstawionych rządowej komisji. Wcześniej wyniki ogłoszono między innymi na łamach „Nature”.


Fot. pixabay.com

Królewska Komisja ds. ustaleń dotyczących klęsk żywiołowych została powołana pod koniec lutego br. w odpowiedzi na ekstremalny sezon pożarów buszu w latach 2019–2020. Komisja przeprowadza wysłuchania, aby zebrać dane m.in. na temat koordynacji działań i reagowania na skutki katastrof. Ma też przygotować zalecenia, które mają się przyczynić do lepszego reagowania na klęski żywiołowe.

Choć w Australii pożary buszu zdarzają się co roku, te, o których mowa, miały bezprecedensowy zasięg i trwały około sześciu miesięcy. Podsycane rekordowymi temperaturami i miesiącami suszy zniszczyły ponad 11 milionów hektarów (110 000 km2) buszu, lasów, parków i obszarów rolnych w całej Australii - co mniej więcej odpowiada powierzchni Bułgarii lub Kuby. Były bezpośrednią przyczyną śmierci co najmniej 33 osób i spowodowały szkodliwe dla zdrowia zanieczyszczenie powietrza.

Jedną z osób, które wysłuchała Komisja była prof. Fay Johnston z University of Tasmania w Hobart.

Jej zespół zebrał dane dotyczące średniej liczby przyjęć na oddziały ratunkowe, hospitalizacji i zgonów w danym dniu w ciągu roku. Analizując szczegółowe dane dotyczące poziomów zanieczyszczenia powietrza od 1 października 2019 do 10 lutego 2020 roku, naukowcy modelowali, w jaki sposób zwiększyłyby one liczbę przyjęć w nagłych wypadkach.

Okazało się, że w okresie pożarów mogło być około 445 dodatkowych zgonów i 1373 przyjęć na oddziały ratunkowe z powodu ataków astmy. Dodatkowe 3340 osób mogło zostać przyjętych do szpitala z powodu problemów z sercem i układem oddechowym. Wyniki przedstawiono wcześniej na łamach The Medical Journal of Australia.

Dostające się do płuc drobne cząstki stałe (PM 2,5) wyzwalały reakcję immunologiczną podobną do zwalczania infekcji. W przypadku osób z chorobami przewlekłymi w rodzaju astmy czy chorób serca mogło to być przyczyna poważnej choroby, a nawet śmierci.

W pięciomilionowym Sydney, największym z miast Australii i Oceanii przez wiele tygodni jakość powietrza kilkakrotnie przekraczała dopuszczalne normy, dym docierał także do Adelajdy i stołecznej Canberry.

Według prof. Johnston dym z pożarów miał wpływ na około 80 proc. Australijczyków - około 20 milionów ludzi. Koszt opieki zdrowotnej związany z przedwczesną utratą życia i przyjęciami do szpitali oszacowano na 2 mld AUD (1,3 mld USD), czyli około 10 razy więcej niż w poprzednich latach.

Nie obejmowało to kosztów związanych z wezwaniami pogotowia ratunkowego, utratą produktywności lub niektórymi chorobami, których skutki byłyby trudne do modelowania, w tym cukrzycą. Roszczenia ubezpieczeniowe związane z pożarami wyniosły 2,2 mld AUD. Eksperci zwracają uwagę na takie pogarszające stan psychiczny następstwa pożarów jak utrata pracy, zerwanie więzi międzyludzkich czy przemoc domowa.

Oczekuje się, że Komisja opublikuje swoje ustalenia oraz sugerowane sposoby poprawy reakcji na klęski żywiołowe do 31 sierpnia. Nie wiadomo, jaki będzie z tego pożytek, ponieważ zalecenia z poprzednich dziesięcioleci wciąż nie zostały wdrożone.

Jak zaznaczyli eksperci, ostatnia fala pożarów została przewidziana, a podobne zdarzenia będą się powtarzać. Tymczasem wciąż brak na przykład jednolitej skali oceny jakości powietrza – w różnych miastach dotyczące jej ogłoszenia wyglądają inaczej. Także dane o pożarach nie są zbierane czy publikowane w sposób jednolity dla całego kraju.

28.05.2020
Zobacz także
  • Epidemia "oczyściła" powietrze
  • Smog skraca życie
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta

Polecają nas