Fot. www.istockphoto.com/Casanowe
Z najnowszego raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH) wynika, że w okresie od 1 stycznia do 30 kwietnia 2019 roku w Polsce odnotowano 808 zachorowań na odrę. To 15-krotnie więcej w niż analogicznym okresie w 2018 roku (zarejestrowano wówczas 54 przypadki odry). W całym 2018 roku w Polsce zarejestrowano 339 przypadków odry, w 2017 roku – 63.
Nie da się zatem zaprzeczyć, że mamy do czynienia z coraz większym problemem. Problemem, który dotyczy nie tylko Polski, ale wielu innych krajów Europy, Afryki oraz Azji. Epidemia odry trwa również w Stanach Zjednoczonych, w kraju, w którym w 2000 roku odrę oficjalnie uznano za chorobę wyeliminowaną.
W połowie kwietnia Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) alarmowała, że w 170 krajach, które przekazały dane o liczbie zachorowań na odrę, tylko w pierwszym kwartale 2018 roku odnotowano 112 163 zachorowań. Z raportu opublikowanego przez UNICEF wynika, że od początku 2019 roku odnotowano o 300 proc. więcej przypadków odry niż w tym samym okresie w 2018 roku.
WHO zwraca uwagę, że ogromne znacznie w rozprzestrzenianiu się zachorowań na odrę mają lokalne społeczności osób nieszczepionych i podatnych na zachorowanie. Takie „luki” w wyszczepialności są przyczyną wybuchu ognisk epidemicznych odry.