Prof. Gut: brak maseczki znacznie zwiększa ryzyko zakażenia

Hubert Bekrycht

Brak maseczki bardzo zwiększa ryzyko zakażenia koronawirusem, szczególnie teraz, kiedy wirus jest powszechny wśród ludzi. Żadna jednak maseczka nie zagwarantuje bezpieczeństwa w 100 proc. – powiedział wirusolog prof. Włodzimierz Gut. "Nikt z nas naprawdę nie ma pojęcia, jak zareaguje na zakażenie. Czy to będzie infekcja łagodna, czy skończy się po prostu zgonem. Jest określone ryzyko" – podkreślił naukowiec.


Fot. pixabay.com/Tumisu

"W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że brak maseczki grozi śmiercią, ale naprawdę to bardzo duże uproszczenie" – powiedział wirusolog profesor Włodzimierz Gut. "To, że ktoś nie nosi maseczki, zwiększa ryzyko zachorowania, a to z kolei zwiększa ryzyko przedwczesnego zgonu" – tłumaczył.

Maseczkę należy nosić w zalecany przez specjalistów sposób. Jeśli się tego nie robi to – jak powiedział profesor – zasłona ust i nosa nie spełnia swojej epidemiologicznej funkcji. "Wcale tak dobrze się nie czujemy w maseczce. Jeśli nosimy ją stale, może nam ona trochę utrudnić życie. Szczególnie, jak się zawilgoci. Jeśli jednak wchodzimy tam, gdzie nie możemy utrzymać dystansu, powinniśmy włożyć maseczkę" – zaznaczył wirusolog.

Profesor Gut ostrzegł, że jedna maseczka noszona cały dzień albo wyjęta po raz kolejny z kieszeni czy torby naraża nas na zakażenie nie tylko koronawirusem, ale też innymi groźnymi patogenami. "Maseczka nie stanowi bariery swoistej dla SARS-CoV-2 i innych wirusów. Na niej osadza się wszystko, co jest w aerozolu, który wydalamy. Możemy mieć na maseczce, na przykład, prątki gruźlicy i koronawirusa" – zwrócił uwagę profesor Gut.

Profilaktyczna funkcja maseczki i innych zasłon na usta i nos, mających nas chronić przed wirusami – jak przypomniał profesor – zawsze jest ograniczona. "Stuprocentowej gwarancji nie daje nic, takiej gwarancji nie daje nawet specjalistyczna maseczka, którą się nosi w laboratoriach wysokiego bezpieczeństwa biologicznego, bo błędy są cechą ludzką" – zaznaczył wirusolog.

Pytany o protesty społeczne w dobie pandemii, profesor Gut odpowiedział zdecydowanie. "Wolałbym, żeby ich nie było, albo wolałbym, aby były tak zorganizowane, jak pielgrzymka w Mekce w tym roku" – podkreślił naukowiec.

"Gdybym ustawiał do protestu i gdybym ustawił jednego uczestnika o 5 metrów od drugiego, to ryzyko zakażenia jest zerowe. Pod warunkiem oczywiście, że wszyscy przestrzegają zasad" – tłumaczył. "Jeśli jednak zbiorą się w tłum, to nieważne, czy to będzie protest, czy wyjście ze szkoły, czy spotkanie znajomych na ulicy – efekt jest ten sam, czyli możliwość powiększenia prawdopodobieństwa zakażeń" – wyjaśnił.

"W tej chwili, nawet wsiadając do autobusu, mamy bardzo duże szanse, że spotkamy osobę, która jutro będzie miała rozpoznane zakażenie koronawirusa, a dziś jeszcze zakaża" – powiedział prof. Włodzimierz Gut.

06.11.2020
Zobacz także
  • 500 lat historii maseczek
  • Polacy popierają kary za brak maseczek
  • "Przeraża nonszalancja w noszeniu maseczek"
  • "Ogniska są tam, gdzie nie nosi się maseczek"
  • RPO: noszenie maseczek obowiązkiem moralnym
  • Maseczka – mała, wielka sprawa; nośmy ją, chrońmy siebie i innych
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta