Jak przygotować polską ochronę zdrowia na kolejne epidemie?

Małgorzata Solecka
Kurier MP

„Jak przygotować polską ochronę zdrowia na kolejne epidemie? 100 wytycznych dla administracji rządowej i samorządowej w zakresie gotowości państwa na czas kryzysu” – raport przedstawiony we wtorek przez Wojskowy Instytut Medyczny i Instytut Jagielloński nie podoba się rządzącym, choć – poza oczywistymi krytycznymi tezami – nie jest to bynajmniej ani atak, ani nawet ocena tego, jak Polska poradziła sobie z pandemią.


Fot. Dean Calma / IAEA (CC BY 2.0)

Raport był niedawno omawiany – pobieżnie i skrótowo – podczas posiedzenia prezydenckiej Rady ds. Ochrony Zdrowia, podczas której Andrzej Duda miał stwierdzić, że generalnie Polska z pandemią COVID-19 sobie poradziła lub radzi. Raport pokazuje, a raczej sygnalizuje wprawdzie stan zupełnie odwrotny – gdyby rzeczywiście Polska „dała radę”, lista rekomendacji dla administracji centralnej i samorządowej nie byłaby zapewne aż tak długa. I tak, co chyba kluczowe, oczywista. Prezydenccy doradcy starali się pomniejszyć znaczenie raportu. Prof. Piotr Czauderna stwierdził, na przykład, że takich raportów powstanie bardzo wiele, że ten nawet nie został oficjalnie zamówiony.

„Polska ochrona zdrowia nie jest przygotowana na kolejne sytuacje masowo zagrażające zdrowiu i życiu obywateli. Brak jest sprawnego systemu zarządzania kryzysem zdrowotnym…” – to jedno z kluczowych zdań raportu, którego autorzy wielokrotnie we wtorek podkreślali, że jest to fotografia 568 dni, jakie upłynęły od 4 marca, gdy potwierdzono oficjalnie pierwszy przypadek zakażenia SARS-CoV-2 w Polsce. I że sporo problemów przez te kilkanaście miesięcy udało się rozwiązać.

Mimo tego najwyraźniej minister zdrowia Adam Niedzielski poczuł się wywołany do tablicy. W niedawnym wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej powiedział: „Przejrzałem ten raport. On jest kompletnie nieskażony liczbami. To burza mózgów, jaką zrobiła sobie pewna grupa osób, nie podbudowując swojej argumentacji w żaden sposób obiektywnymi liczbami ani dogłębną analizą. Wskazano, że jedną z metod był desk research, co w praktyce oznacza wpisywanie pytań do wyszukiwarki Google. Nie wypada, żeby naukowcy z tytułem profesora czy doktora wykorzystywali takie metody badawcze do prezentowania swoich hipotez”.

Rzeczywiście – wydaje się, że minister zdrowia w tym zakresie ma rację. To, czego w raporcie brakuje, to twardych liczb. Przykład? Gen. dyw. prof. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego, jako jeden z kluczowych problemów utrudniających – cały czas – skuteczną walkę z pandemią wskazał podczas prezentacji strategię testowania. – Nie wiadomo z jakich przyczyn, czy ze względu na oszczędność środków, czy wydolność naszych laboratoriów, zdecydowano w ubiegłym roku o testowaniu przede wszystkim osób, u których występują objawy, choć stanowią one ok. 20 proc. zakażonych. To bardzo mocno ogranicza możliwość skutecznego przeciwdziałania pandemii – podkreślał. Dodał, że przykłady innych krajów – Niemiec, Hiszpanii, Francji – pokazują, jak ważną rolę odgrywa szerokie testowanie.

W samym raporcie ograniczone możliwości testowania zostały wskazane jako jeden z problemów, przy czym omówiono zarówno przyczyny, jakie uniemożliwiały wykonywanie większej liczby testów w pierwszym okresie pandemii (m.in. ograniczona liczba laboratoriów czy kłopoty z logistyką), jak i stan obecny, akcentując jednakże nie wydane we wrześniu ubiegłego roku ministerialne dyrektywy, a utrzymywanie absurdalnie wysokich cen testów PCR.

O czym nie wspomniano? O liczbach. O tym, że deklarowany przez resort zdrowia potencjał laboratoriów (ok. 190 tysięcy testów dziennie) nijak się ma do rzeczywistości (Polska w tej chwili wykonuje dziennie mniej niż 1 test w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców, średnia siedmiodniowa). O tym, że sytuuje nas to na setnym miejscu w świecie i na absolutnym, szarym końcu wśród krajów UE – z dużo większą intensywnością testują swoich obywateli nawet Bułgaria i Rumunia.

Gdyby raport został „skażony” takimi liczbami, bez wątpienia byłby (jeszcze) trudniejszy do przełknięcia przez decydentów, a twórcom przyświecał cel – jak podkreślali autorzy i zaproszeni do komentowania eksperci, m.in. były wiceminister zdrowia prof. Marcin Czech – by rządzący przyjęli raport wręcz jako listę zadań do wykonania i nie brali krytyki osobiście.

Zresztą część decyzji obecnego kierownictwa Ministerstwa Zdrowia prof. Grzegorz Gielerak ocenia pozytywnie. Na przykład tę dotyczącą odejścia od modelu szpitali jednoimiennych. – Cały system ochrony zdrowia powinien wziąć na siebie ciężar walki z pandemią i jednocześnie zapewniać opiekę medyczną pacjentom, których problemem nie jest COVID-19 – mówił podczas prezentacji. Zdaniem prof. Gieleraka, najlepszym rozwiązaniem byłoby uzupełnianie potencjału szpitali stacjonarnych o jednostki modułowe (WIM testował to rozwiązanie podczas poprzedniej fali).

Autorzy raportu szukają również wyjaśnienia części niepowodzeń w walce z pandemią (przestrzeganie zasad sanitarnych, program szczepień) nie tyle (a na pewno nie tylko) w obszarze polityki państwa i podejmowanych (lub niepodejmowanych) decyzji na szczeblu rządowym, co w sferze psychologii społecznej i szeroko rozumianego deficytu kapitału społecznego, jaki jest problemem polskiego społeczeństwa. Wskazują wręcz, jako problem, który uwidocznił się w pandemii na „brak odporności społecznej narodu polskiego, to jest ograniczone zaufanie społeczne i do instytucji publicznych”. Jedna z rekomendacji, jaką przedstawiają eksperci, mówi o konieczności przeciwdziałania dalszemu osłabianiu tejże odporności przez wprowadzenie do szkół i mediów publicznych Programu edukacji i profilaktyki. Media publiczne miałyby zostać wręcz zobowiązane do promocji wiedzy sanitarnej i epidemiologicznej na antenie przez minimum 10 minut dziennie.

Całość raportu jest dostępna na stronie Instytutu Jagiellońskiego

12.10.2021
Zobacz także
  • "Czas działa na korzyść wirusa"
  • Liczba hospitalizowanych przewyższa prognozy
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta