×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Odra. Niewinny początek

Ewa Stanek-Misiąg

Jeśli pierwsze dwa tygodnie nowego roku miałyby być zapowiedzią całego 2020 r., to byłaby to bardzo optymistyczna prognoza. Do połowy stycznia zarejestrowano zaledwie 2 przypadki odry. W analogicznym okresie roku 2019 Zakład Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP-PZH informował o 55 zachorowaniach.

Czym grozi odra, przypomina w rozmowie z MP prof. dr hab. n. med. Leszek Szenborn – pediatra, specjalista chorób zakaźnych, kierownik Katedry i Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

Ewa Stanek-Misiąg: Czy objawy odry są na tyle charakterystyczne, że nie można jej pomylić z inną chorobą?


Prof. dr. hab. n. med. Leszek Szenborn

prof. dr hab. n. med. Leszek Szenborn: Odrę rozpoczynają objawy kataralne. Trudno po nich rozpoznać chorobę.Katar, kaszel, gorączka – nic nadzwyczajnego?Zwłaszcza zimą, w czasie wzmożonej zachorowalności na choroby wirusowe dróg oddechowych. Ale kiedy do tych objawów dołącza zapalenie spojówek, a po czterech dniach pojawia się wysypka, to możemy zacząć podejrzewać odrę. Anglicy mówią tu o trzy razy „c”, the 3Cs od coniunctivitis – zapalenie spojówek, cough – kaszel, coryza – katar. Wysypka sama w sobie jest mało charakterystyczna, natomiast pojawia się w określonej kolejności – w pierwszym dniu na głowie, w drugim na tułowiu, w trzecim na całym ciele. W odrze występuje też objaw patognomiczny (znamienny wyłącznie dla danej choroby). Są to plamki Koplika – białe grudki na błonie śluzowej policzków na wysokości zębów przedtrzonowych. Wysypka ustępuje po 4 dniach, pozostawiając na jakiś czas brunatne przebarwienia na skórze. Wtedy pacjent już nie zakaża. To bardzo ważna informacja: nawet jeśli wystąpią powikłania, od czwartego dnia wysypki chory na odrę jest niezakaźny.

A najbardziej zakaźny był w którym momencie?

Od wystąpienia objawów kataralnych, czyli w sumie przez 7–8 dni. Odra należy do bardzo zakaźnych chorób o długim okresie zakaźności.

Czy to znaczy, że wystarczy przebywać w tym samym pomieszczeniu, co chory, a może tylko dotykać tych samych przedmiotów, żeby się zakazić?

Wirus odry przenoszony jest drogą powietrzno-kropelkową. Przebywanie w jednym pomieszczeniu stwarza ryzyko zakażenia. Nie stwarza natomiast takiego ryzyka kontakt z rzeczami należącymi do chorego. Mówimy o takich rzeczach, jak odzież, a nie o szczoteczce do zębów, kubku, talerzu, czy widelcu.
W warunkach szpitalnych pokój opuszczony przez chorego na odrę nie wymaga specjalnych procedur higienicznych, na przykład takich, jakie stosujemy przy rotawirusach. Zdolne do zakażenia rotawirusy długo pozostają na powierzchniach i trudno jest doprowadzić salę do stanu, który nie stwarzałby ryzyka zakażenia dla następnych pacjentów.

Czy odrę potwierdza się badaniami?

Tak, jest nawet taka konieczność. Żeby można było zarejestrować zachorowanie na odrę, choroba musi być potwierdzona badaniem serologicznym. Wymaga tego program Światowej Organizacji Zdrowia, w którym uczestniczy Polska, program eliminacji odry. Odrę diagnozuje się na koszt Państwowego Zakładu Higieny. Do badania pobiera się krew, mocz oraz wymaz z gardła i nosa. Co istotne, wiarygodne wyniki daje diagnostyka (serologiczna) wykonana nie wcześniej niż w trzecim dniu wysypki, ponieważ dopiero wtedy u większości pacjentów pojawiają się wczesne przeciwciała, IgM. Innym dowodami potwierdzającymi zakażenie są wykrycie we krwi pacjenta wirusowego RNA lub pojawienie się przeciwciał IgG.

Czy odrę można nadal nazywać chorobą wieku dziecięcego, skoro większość chorych to dorośli?

Odra przestała być chorobą wieku dziecięcego w tym sensie, że większość dzieci jest zaszczepiona. Jeżeli jednak spojrzymy na współczynnik zapadalności (liczba zachorowań na 100 tys. osób w danej populacji), a nie na ogólną liczbę zachorowań, to widać, że jest on wysoki, zwłaszcza wśród niemowląt. To coś nowego. W przeszłości zachorowania u niemowląt były bardzo rzadkie, ponieważ matki przekazywały dzieciom specyficzną odporność.

A ta odporność wynikała z tego, że przechorowały odrę?

Tak. Są takie choroby zakaźne jak świnka czy różyczka, w przypadku których do odporności prowadzi sam kontakt z chorym nawet przy bezobjawowym przebiegu zakażenia. Odra do nich nie należy. Podobnie jak ospa wietrzna. U osób podatnych na zakażenie kontakt z wirusem odry czy ospy oznacza, że ponad 95% z nich będzie miało objawy kliniczne.

Panuje przekonanie, że dzieci chorują na tego rodzaju choroby łagodniej niż dorośli. To pewno jeden z powodów organizowania „ospa party”. Czy słyszał pan o „odra party”?

Jeszcze nie. Wyjaśnię pani dlaczego. Nie urządza się „ospa party” u dziecka, która jest ciężko chore. Wybiera się takie, które choruje łagodnie, naiwnie sądząc, że jeżeli ma się kontakt z łagodnie chorującą osobą, to będzie się równie łagodnie chorować. To jest fałszywe założenie. Z „odra party” byłby ten kłopot, że jest to choroba, która dotyka przeciętnego pacjenta bardziej niż ospa wietrzna. Częściej ma poważniejszy przebieg.

I dorośli przechodzą ją gorzej niż dzieci?

Choroby wieku dziecięcego w wieku dorosłym przebiegają ciężej. Z czego to może wynikać? Na przykład z tego, że dorośli często zakażają się od własnych dzieci. Opiekując się chorym dzieckiem, rodzic ma kontakt z dużą ilością wirusów przez kilka dni. Poza tym organizm człowieka dorosłego często – jak by to powiedzieć – z większym zapałem bierze się do zwalczania choroby, co może być niekorzystne.

Wyobraźmy sobie dorosłego, który styka się z odrą i ogarnia go strach, bo nie jest pewny, czy chorował, czy był zaszczepiony. Może się jeszcze uratować, czy już jest po wszystkim?

W przypadku odry można zastosować szczepienie po ekspozycji. Do trzech dni. Czyli, jeśli po sobotnim przyjęciu imieninowym u babci, w poniedziałek okazało się, że u małej Alinki rozpoznano nie przeziębienie, ale odrę, to mamy czas do wtorku, żeby przyjąć dawkę szczepionki. Szczepionka może uchronić przed rozwojem choroby.

Jak się leczy odrę?

Leczenie jest objawowe, przeciwgorączkowe. Izoluje się chorych, żeby nie zakazili kolejnych osób. Ważne jest dobre odżywianie. Nie powiedziałem jeszcze o tym, że przebieg choroby zależy od stanu odporności. Na odporność składa się sposób odżywiania. Wielkie znaczenie ma poziom witaminy A. Odra w krajach rozwijających się u osób niedożywionych, którym brakuje witaminy A, jest dramatyczną chorobą, w przebiegu której oprócz typowych objawów kataralno-wysypkowych występują ciężka biegunkazapalenie rogówki. Pośród biednych, źle odżywionych odra zbiera największe żniwo.

Jakie powikłania grożą chorym na odrę?

Najczęstsze powikłania wynikają z uszkodzenia błoń śluzowych. Tworzą się mikrorany, przez które przedostają się bakterie chorobotwórcze. Dochodzi do zapalenia płuc, zapalenia ucha środkowego. Zwykle, kiedy chory na czwarty dzień wysypki ponownie zaczyna gorączkować, to znak, że rozwijają się powikłania. Wtedy należy włączyć leczenie antybiotykami.
Mniej częsty rodzaj powikłań jest zależny od wirusa odry i stanu odporności chorego. Na dramatyczne powikłania narażone są osoby z zaburzoną odpornością komórkową. Grozi im olbrzymiokomórkowe zapalenie płuc, wtrętowe zapalenie mózgu. Jednak nawet u osób z normalną odpornością może wystąpić ostre przyzakaźne zapalenie mózgu, a nawet kilka miesięcy po przechorowaniu podostre stwardniające zapalenie mózgu (subacute sclerosing panencephalitis – SSPE), które jest chorobą nieuleczalną, prowadzącą do śmierci i wiąże się z zachorowaniem na odrę we wczesnym okresie życia, zwłaszcza w okresie niemowlęcym. Dzięki wprowadzeniu powszechnych szczepień ta choroba została wyeliminowana, ale obawiam się, że za kilka lat znów będziemy rozpoznawać takie przypadki.

Czy chorzy na odrę, których pan przyjmuje, wyciągają wnioski z tego, że zachorowali?

To pytanie dotyczy wszystkich chorób, którym można zapobiegać metodą szczepień. Większość pacjentów zmienia swój stosunek do szczepień. I zawsze prosimy ich, żeby stali się ambasadorami szczepień. Na ogół nie trzeba ich przekonywać po tym, czego doświadczyli – kiedy na przykład łagodna ospa wietrzna zakończyła się ciężkim zakażeniem zagrażającym życiu. Przyczyną wyjściową było raptem kilka wykwitów, które dziecko zadrapało i doszło do nadkażenia bakteriami.
Są też jednak ludzie, którzy mimo takich czy jeszcze gorszych przeżyć potrafią powiedzieć „po szczepieniu też mogło mieć zapalenie mózgu”. Uparci. Poświęciliby wiele za pozostanie przy własnej opinii.

Rozmawiała Ewa Stanek-Misiąg

30.01.2020
Zobacz także
  • Kaszel w zdrowiu i w chorobie
  • Konieczna i potrzebna. Gorączka
Wybrane treści dla Ciebie
  • Odra u dorosłych
  • Odra
  • Szczepienie przeciwko odrze, śwince i różyczce
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta