×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Bez ograniczania aktywności

Jerzy Dziekoński
Kurier MP

Jeśli mamy większe zapotrzebowanie na opiekę i opiekuna, który nie ma żadnego wsparcia, to pogarsza się jakość opieki. A jak pogarsza się jakość opieki, to pogarsza się stan pacjenta i powstaje błędne koło, z którego trudno się wydostać – mówi na temat opieki nad seniorami w czasie pandemii prof. dr hab. n. med. Katarzyna Wieczorowska-Tobis, prezes Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego, prelegentka konferencji „Pacjent post-COVID-owy. Co zostaje, a co się zmienia?”


Prof. Katarzyna Wieczorowska-Tobis. Fot. UMP

Jerzy Dziekoński: Czy COVID-19 wpływa na proces starzenia się?

Prof. Katarzyna Wieczorowska-Tobis: Z pewnością tak. Wyróżniamy dwa nurty starzenia się – po pierwsze starzenie się przebiegające w nieobecności chorób. Ale nawet u tych osób sam stres związany z sytuacją zewnętrzną mocno oddziałuje i z całą pewnością możemy powiedzieć, że ma to znaczenie. Drugi nurt to starzenie patologiczne, czyli starzenie w obecności chorób. Wpływ COVID-u ma tutaj jeszcze większe znaczenie. Widać po danych demograficznych, które pokazują skrócenie średniej długości życia w wyniku COVID-19, co oznacza właśnie tyle, że pandemia dotknęła bardzo wielu starszych osób. Musimy pamiętać o tym, że proces starzenia to zmiany wynikające z upływu czasu, ale te zmiany zachodzą szybciej u osób, które chorują.

Czy przebycie COVID-19 wpływa na opiekę nad osobą starszą?

Część osób starszych przechorowuje COVID-19 bez żadnych konsekwencji. Mają one tyle szczęścia, że zarówno dla nich, jak i dla ich opiekunów, jeśli potrafią sobie poradzić psychicznie ze zmianą, która zaszła wokół, nie ma to większego znaczenia. Wszyscy pozostali odczuwają skutki pandemii. Z pewnością opiekunowie osób, których sprawność pogorszyła się w wyniku COVID-19, mają dodatkowe obciążenia.

Zwracamy szczególną uwagę na opiekunów pacjentów z otępieniem. Jak mówiłam już podczas mojego wykładu, to jest szczególna grupa. Pacjent z otępieniem nie rozumie tego, co się dzieje. Jedną z podstawowych zasad opieki nad pacjentami z otępieniem polega na wprowadzeniu reguł, które są przestrzegane. Chodzi o to, żeby wszystko było w miarę podobne, żeby pacjent powtarzał te same szlaki, a w związku z tym, żeby szanse na pogubienie się w codziennym funkcjonowaniu zostały zminimalizowane. Nagle walcząc o to, żeby takie utarte szlaki wytworzyć i nauczyć opiekunów, że im mniej zmian, tym dla pacjenta jest lepiej, stajemy przed problemem pandemii, gdzie wszystko zostaje zmienione. Czasem, mimo że schemat pozostaje taki sam, przyjście innego opiekuna na zastępstwo prowadzi do dużego stresu i pogubienia się. I takiemu pacjentowi nagle zmieniamy wszystko: zatrzymujemy go w domu i ograniczamy mu kontakt z małymi społecznościami, w których dotychczas dobrze się poruszał. To nie może pozostać bez wpływu na jego funkcjonowanie. Siłą rzeczy zwiększa to obciążenie opiekunów i pogarsza funkcjonowanie najbliższego otoczenia. Niestety jest tak, że ze wsparciem dla opiekunów jest różnie. Ono bardzo dobrze działa na odległość – organizacje udzielające wsparcia bardzo szybko przestawiły się na działanie na odległość. Niestety, bardzo często opiekunem jest również osoba starsza, która nie jest w stanie sobie poradzić z nowymi technologiami i nie wie, gdzie może szukać pomocy. Na dobrą sprawę to my musimy szukać odbiorców wsparcia. Jeśli mamy większe zapotrzebowanie na opiekę, i opiekuna, który nie ma wsparcia, to pogarsza się jakość opieki. A jak pogarsza się jakość opieki, to pogarsza się stan pacjenta. Powstaje błędne koło, z którego w inny sposób niż poprzez udzielenie wsparcia nie jesteśmy w stanie się wydostać.

Jakie potrzeby osób starszych zostały zaburzone w związku z epidemią COVID-19?

Myślę, że pandemia dotyka wszystkich, nie tylko osób starszych. Prowadząc badania, odnieśliśmy wrażenie, że pierwsza fala dotknęła przede wszystkim osób młodszych, bo to one były wcześniej bardzo aktywne. I to one odczuły przecięcie więzów społecznych. W grupie osób starszych wyróżniamy młodszych starszych, w wieku 60– 80 lat, i starszych starszych, po 80. roku życia. Zgodnie z ustawą senioralną to wszystko są osoby starsze. Część osób z tej młodszej grupy radzi sobie w pandemii doskonale, ale jednak dosyć duża grupa do dzisiaj boi się w ogóle wychodzić z domu. Jeśli do tego z powodu COVID-19 zmarł ktoś ze znajomych, to wtedy ten stres jest jeszcze większy. Potwierdza to takie myślenie: „gdyby nie wyszedł z domu, to nic by się nie stało”. Chodzi jednak o to, żeby funkcjonować w tym zakresie, w którym możemy, w miarę normalnie. Żeby zachowując zakazy czy nakazy funkcjonować normalnie i nie ograniczać aktywności. Doskonale wiemy, że ograniczenie aktywności fizycznej, ograniczenie kontaktów społecznych tak naprawdę nasila proces starzenia. W tej chwili bardzo ważny przekaz jest taki: jeśli musisz zostać w domu, to bądź tak aktywny jak możesz. Jeśli robisz pranie i wywieszasz je w pokoju, to noś na wieszak po jednym ubraniu, żeby zrobić jak najwięcej kroków. Chodzenie jest jedyną aktywnością, którą w tych warunkach można zapewnić.

Czy osoby w starszym wieku powinny być brane pod uwagę w kwalifikacji do III dawki szczepienia?

Pandemia bardzo nas zaskoczyła, ale wpisuje się jednak w naszą wiedzę o starości, o chorobach starości i o chorobach w ogóle. COVID-19 nie jest zupełnie niezależny od tego, co wiemy o codziennym funkcjonowaniu człowieka. Kiedy rozmawiamy o szczepieniu na grypę, zwracamy uwagę na to, że osoby starsze gorzej wytwarzają odporność, bo ich system immunologiczny działa inaczej. Nie widzę żadnej przyczyny, dla której w kontekście szczepienia przeciw COVID-19 miałoby być inaczej. Musimy teraz dostrzec, że wiele rzeczy już wiemy, i że nauczenie się życia z COVID-em polega także na dołożeniu do tej ogromnej wiedzy, którą już posiadamy, dodatkowej cegiełki w postaci informacji na temat koronawirusa. Odpowiadając na pytanie, owszem, powinniśmy to rozważyć.

Czy epidemia COVID-19 miała wpływ na praktykującą dotąd populację lekarzy w starszym wieku?

Nie znam szczegółowych danych w tym zakresie, więc trudno mi jednoznacznie się wypowiedzieć. Na pewno osoby, które przechorowały COVID-19 mogą zastanawiać się nad tym, czy są w stanie dalej pracować. Nie znam jednak przypadków osób, które właśnie ze względu na pandemię zdecydowały o całkowitym przejściu na emeryturę.

Rozmawiałą Jerzy Dziekoński

Wywiad został przeprowadzony podczas konferencji „Pacjent post-COVID-owy. Co zostaje, a co się zmienia?” zorganizowanej przez Narodowy Instytut Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji im. Eleonory Reicher

14.09.2021
Zobacz także
  • Senior u lekarza
  • Jesteś seniorem lub masz wśród bliskich osobę starszą? Dowiedz się, gdzie możesz zwrócić się o pomoc w czasie pandemii
  • Kto udzieli seniorom wsparcia?
  • W czasie pandemii 1/3 seniorów przerwała leczenie
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta