Aby zaradzić rosnącemu wskaźnikowi otyłości wśród dzieci należałoby zakazać jedzenia i picia w miejskich autobusach, tramwajach i pociągach - wynika z raportu opublikowanego przez odchodzącą ze stanowiska Sally Davies, naczelną lekarz Wielkiej Brytanii. W raporcie jest w sumie 49 zaleceń, w tym mniej kontrowersyjne - jak wezwanie do dalszych badań, które wyjaśniłyby, dlaczego ludzie na Zachodzie stają się przeciętnie coraz grubsi.
Fot. pixabay.com
Jednak to zakaz picia i jedzenia w komunikacji miejskiej przyciągnął najwięcej uwagi. Zakaz miałby dotyczyć zarówno dorosłych, jak i dzieci. Wyjątki dotyczyłyby wody pitnej, karmienia piersią oraz osób, które powinny jeść z przyczyn medycznych (na przykład przy przedawkowaniu insuliny). Nie obowiązywałby na przykład w wyposażonych w bufet w pociągach pomiędzy miastami.
W raporcie zakaz jedzenia podczas podróży jest częścią zestawu strategii mających na celu umożliwienie dzieciom dorastania „bez marketingu, sygnałów i zachęt do spożywania niezdrowej żywności i napojów”. Inne propozycje, jak dalsze ograniczenia reklam śmieciowego jedzenia wydają się bardziej zrozumiałe. Natomiast związek pomiędzy otyłością a nawykiem jedzenia podczas podróży jest mniej wyraźny, a Davies nie udziela wielu wyjaśnień.
Jak podkreśla Davies, słodkie i pikantne przekąski są uważane za czynnik szczególnie przyczyniający się do otyłości. Rozmiary porcji rosną, zwłaszcza w przypadku jedzenia spożywanego poza domem. Na przykład średnia wielkość rodzinnego opakowania chipsów wzrosła w ciągu ostatnich 20 lat o 50 procent, ze 100 do 150 gramów.
Inne badania wykazały, że dzieci reagują na reklamowanie niezdrowej żywności w telewizji, jedząc jej więcej i nie kompensują tego jedząc mniej przy kolejnych posiłkach. Z czasem prowadzi to do zwiększenia masy ciała.
Być może celem zakazu jest po prostu zmniejszenie możliwości objadania się oraz powstrzymanie dzieci przed obserwowaniem dorosłych jedzących niezdrowe potrawy. Nie można dowiedzieć się więcej o dowodach na poparcie sugerowanego zakazu, ponieważ Davies niedawno zrezygnowała ze stanowiska dyrektora medycznego, a biuro prasowe rządu twierdzi, że oznacza to, że nie musi odpowiadać na żadne pytania na ten temat.
Rosnące tempo otyłości nazywane jest największym problemem zdrowia publicznego, z którym obecnie borykają się kraje zachodnie. Odsetek dzieci otyłych i z nadwagą w Wielkiej Brytanii podwoił się w ciągu ostatnich 30 lat - wśród jedenastolatków problem ten dotyczy co trzeciej osoby.