Wiemy, że long-COVID wpływa na wiele narządów i może powodować przewlekłe stany zapalne, a to z kolei może sprzyjać rozwojowi różnego typu nowotworów. Podobnie zresztą działa otyłość – zaznacza prof. Jarosław Reguła.
Prof. Jarosław Reguła. Fot. Wojciech Latawiec - www.limago.pl / MP
- Trudno jest przekonać ludzi do bardziej zdrowego stylu życia. Łatwiej się żyje, gdy nie musimy się przejmować i przestrzegać pewnych zaleceń
- W przeliczeniu na liczbę mieszkańców zachorowań na raka żołądka jest mniej i podobnie jest z umieralnością
- Rak trzustki sprytnie broni się przed dostępnymi terapiami. Nieskuteczna okazała się m.in. immunoterapia, znakomicie sprawdzająca się w raku płuca czy czerniaku
Zbigniew Wojtasiński: Nowotwory przewodu pokarmowego są zmorą onkologii. Zachorowalność z ich powodu stale się zwiększa – zarówno w Polsce, jak i na świecie. Częściej chorujemy na raka jelita grubego, ale rośnie też liczba przypadków raka wątroby – w USA od lat 80. XX w. zwiększyła się ona aż trzykrotnie. Jednocześnie trzy nowotwory przewodu pokarmowego: rak trzustki, rak pęcherzyka żółciowego oraz wątroby i wewnątrzwątrobowych dróg żółciowych, Amerykańskie Towarzystwo Onkologiczne (ACS) umieściło na liście 10 najbardziej śmiertelnych nowotworów.
Prof. Jarosław Reguła: To prawda, zwiększa się liczba zachorowań i zgonów z powodu większości nowotworów przewodu pokarmowego. Dotyczy to szczególnie raka jelita grubego, bo jest on ściśle związany ze stylem życia – niewłaściwym odżywianiem się, brakiem ruchu i otyłością.
Badania to potwierdzają czy takie są jedynie przypuszczenia?
Badania to potwierdzają, trudniej jest jedynie przekonać ludzi do bardziej zdrowego stylu życia. Łatwiej się żyje, gdy nie musimy się przejmować i przestrzegać pewnych zaleceń. A jeśli nawet mamy jakieś postanowienia, na ogół bardzo szybko o nich zapominamy.
A zachorowalność na kolejne nowotwory przewodu pokarmowego rośnie...
Niestety, zwiększa się też zachorowalność na raka wątrobowokomórkowego, czyli pierwotnego raka wątroby. Jednym z powodów jest wirusowe zapalenie wątroby, które może doprowadzić do marskości wątroby, a następnie do zmian nowotworowych. Jednak z tymi infekcjami coraz lepiej sobie radzimy. W przypadku wirusowego zapalenia wątroby typu C mamy skuteczne leczenie, z kolei przed wirusowym zapaleniem wątroby typu B chroni szczepienie.
Skąd zatem ten wciąż utrzymujący się wzrost zachorowań?
Narasta otyłość i tzw. zespół metaboliczny oraz choroba stłuszczeniowa wątroby, która też prowadzi do marskości wątroby, a to sprzyja powstawaniu raka wątrobowokomórkowego.
Najbardziej śmiertelny nowotwór w ocenie Amerykańskiego Towarzystwa Onkologicznego to rak trzustki.
Niestety, zachorowalność na ten nowotwór również wyraźnie wzrasta we wszystkich krajach Europy. A jeszcze do niedawna był to raczej rzadki nowotwór.
Dlaczego u większości pacjentów jest on wyrokiem śmierci?
Tak się nadal uważa, bo nie ma czym go leczyć. To znaczy są dostępne terapie, ale ten nowotwór sprytnie się przed nimi broni. Przykładowo z nowszych metod leczenia w onkologii – nieskuteczna okazała się immunoterapia, znakomicie sprawdzająca się w raku płuca czy czerniaku. Mimo to są pacjenci, którzy z rakiem trzustki żyją wiele lat. To nie zawsze jest wyrok śmierci.
A jak jest z rakiem żołądka?
W przeliczeniu na liczbę mieszkańców zachorowań na ten nowotwór jest mniej i podobnie jest z umieralnością. Jednak bezwzględna liczba przypadków raka żołądka rośnie, gdyż zwiększa się liczba ludzi na świecie.
Czyli indywidualnie ryzyko zachorowania na raka żołądka jest mniejsze?
W tym przypadku jest to związane ze spadkiem częstości zakażenia bakterią Helicobacter pylori, która się rozwija w warstwie śluzu wyścielającego wnętrze żołądka człowieka i która jest uznanym czynnikiem ryzyka. Zmiany w tym zakresie są spore. Jeszcze 20 lat temu aż 70 proc. naszych rodaków było zakażonych tą bakterią, a teraz dotyczy to jedynie 20 proc. ludzi młodych – dwudziesto- i trzydziestolatków. Trzeba pamiętać, że im dłużej występuje ta infekcja, tym większe jest ryzyko rozwoju raka żołądka.